sobota, 28 kwietnia 2012

20. W pierścieniu ognia - Suzanne Collins


Tytuł: W pierścieniu ognia
Autor: Suzanne Collins
Trylogia: Igrzyska Śmierci #2
Stron: 359
Tytuł oryginału: Catching fire
Wydawnictwo: Media Rodzina

Katniss Everdeen i Peeta Mellark wracają do domu jako wygrani Głodowych Igrzysk. Po wielkich męczarniach jakie przeżyli na arenie teraz mogą odetchnąć z ulgą. A właściwie nie mogą, bo teraz jak po każdych Igrzyskach, odbywa się Tournee Zwycięzców, na którym muszą się obowiązkowo stawić. Podczas niego, dowiadują się, że doszło do zamieszek na terenach kilku dystryktów. Sprawa zaczyna robić się poważna gdy ludzie z Kapitolu zaczynają mordować zbuntowanych powstańców. Gdyby tego wszystkiego było mało, w tym roku odbędą się Igrzyska Ćwierćwiecza, ze względu na siedemdziesiątą piątą rocznicę powstania pierwszych Głodowych Igrzysk. Co tym razem zrobi bezwzględny prezydent Snow? Czy Katniss uda się uratować rodzinę i bliskich, których kocha?

„Szkoda, że nie możemy zatrzymać tej chwili, tu i teraz, żeby żyć w niej na zawsze.”

Nie mogłam się doczekać kiedy będę mogła w końcu zabrać się za drugą część "Igrzysk Śmierci", dlatego gdy wreszcie zaczęłam czytać byłam niesamowicie podekscytowana. Na początku bałam się, że może druga część nie spodoba mi się aż tak jak pierwsza, ale na szczęście tak się nie stało. Od pierwszych stron, na nowo mogłam poczuć się jak Katniss i podziwiać jej wyczyny. Jako bohaterka przeszła pewną przemianę, co na pewno było skutkiem traumatycznych wydarzeń na arenie. Bardzo często była niezdecydowana i zmieniała ciągle zdanie, ale jakoś szczególnie mi to nie przeszkadzało, bo na prawdę ją polubiłam, żeby nie powiedzieć, że wprost pokochałam :D Jej odwaga i oddanie rodzinie mi imponowało.

Drugim bohaterem, który również przeszedł przemianę był Peeta. Jego przemiana była zdecydowanie pozytywna. Stał się bardziej dojrzały i mężny, choć nadal za wszelką cenę pragnie uratować swoją ukochaną.  Do tego odkrył w sobie pasję do malowania i to właśnie pędzla używa do wyrażania swoich emocji, jego obrazy zazwyczaj przedstawiają sceny z samych Igrzysk. Peetę i Katniss dręczą koszmary związane z Igrzyskami, dlatego trzymają się razem i się wspierają, a w jego przypadku malowanie w pewien sposób mu pomaga.

Jestem zachwycona dziełem Suzanne Collins. Mimo, że jest to druga część, nadal tak samo mi się podoba jak pierwsza, a może nawet bardziej! Jestem pod wrażeniem wykreowanego przez nią świata oraz barwnych bohaterów, gdzie każdy wydaje się na swój sposób interesujący. Moimi ulubionymi bohaterami są Katniss i Peeta, a szczególnie teraz po przeczytaniu "W pierścieniu ognia" bardzo przekonałam się do tego niezwykłego chłopaka. Na uwagę zasługują także Gale, Haymitch oraz Cinna, na prawdę wszystkich ich polubiłam nawet tego pijaczynę Haymitcha, który wcale nie był taki zły.

Nie wiem jak autorka to robi, ale nadal na każdym zakończeniu rozdziału staje się coś nieoczekiwanego albo dowiadujemy się takich rzeczy, że nie ma nawet mowy o odłożeniu tej książki w spokoju, tylko trzeba koniecznie czytać dalej. Tym sposobem pochłonęłam ją prawie w jeden dzień. Wiedziałam, że nie uda mi się przestać czytać, aż do końca. Teraz kiedy już ją skończyłam, mam zamiar wziąć się za "Kosogłosa", którego nie mogę się doczekać,chociaż z drugiej strony już zaczynam się zamartwiać, że to ostatnia część.

Teraz może wspomnę coś o okładkach z tej trylogii, otóż na początku kompletnie mi się nie podobały. Nie wiem w sumie nawet dlaczego, ale po prostu do mnie nie przemawiały. Jak to dobrze, że nie oceniam książek po okładce, bo inaczej bym pewnie się za nie nigdy nie zabrała. Teraz po przeczytaniu dwóch części, zrozumiałam przekaz okładki i uważam, że są świetnie dobrane do treści. Razem tworzą niesamowitą i zgraną całość.

W tym tomie autorka nadal utrzymała bardzo wysoki poziom tak jak w poprzedniej części i  co rusz mnie czymś zaskakiwała. Jeśli miałabym porównywać, to druga część "Igrzysk Śmierci" podobała mi się nawet bardziej niż pierwsza. Dlatego uważam za niewybaczalne, jeśli jeszcze ktoś z Was nie zapoznał się z historią Katniss- dziewczyny która igra z ogniem. Bierzcie się jak najszybciej za tą wspaniałą powieść, nie będziecie zawiedzeni.

Ocena: 6+/6 !

piątek, 27 kwietnia 2012

Zabawa dla moli książkowych

Korzystając z okazji, że mam teraz dużo wolnego i nareszcie doczekałam się upragnionej majówki, postanowiłam że odpowiem na kilka pytań, żebyście mogli mnie trochę lepiej poznać :)

1. O jakiej porze dnia czytasz najchętniej ?
 Raczej nie mam ulubionej pory, wtedy kiedy mam czas to czytam, chociaż najlepiej 
czyta mi się przy świetle dziennym.

2. Gdzie czytasz?
Najczęściej czytam u siebie w domu, bardzo rzadko zdarza mi się, że w autobusie czy tramwaju w drodze ze szkoły. Wolę czytać w spokoju, kiedy nikt mi nie przeszkadza i całkowicie mogę odpłynąć w świat książki :)

3. W jakiej pozycji czytasz najchętniej? 
Najwygodniej jest jak pół leżę i pół siedzę opierając się o poduszki. Niestety nie  
zawsze mogę się tak wygodnie ułożyć, czasem po prostu siadam do mojego biurka i tam czytam.

4. Jaki rodzaj książek czytasz najczęściej?
Najbardziej lubię fantasy i różne paranormale są to zdecydowanie moje
ulubione gatunki, ale nie pogardzę innymi. Jeśli mnie coś zaciekawi to nie 
ma znaczenia jaki to gatunek.

5. Jaką książkę ostatnio kupiłaś/dostałaś?
Hmm ostatnio podczas Światowego Dnia Książki kupiłam po przecenie 
"Delirium", a dostałam egzemplarz promocyjny książki od empiku 
również tego samego dnia.

6. Co czytałaś ostatnio?
Ostatnio czytałam "Tunele", recenzje znajdziecie w poprzedniej notce.

7. Co czytasz obecnie?
Można powiedzieć, że już prawie pochłonęłam "W pierścieniu ognia" kontynuację 
Igrzysk Śmierci i jestem zachwycona! Niedługo recenzja :D

8. Używasz zakładek czy zaginasz ośle rogi? Jeśli używasz zakładek, to jakie one są?
Nigdy nie zaginałam "oślich rogów" i nie wiem jak tak można w ogóle robić! 
Zawsze używam zakładek, zazwyczaj dostaję je razem z książką którą kupuję 
więc nie są one jakieś szczególne.

9. Ebook czy audiobook ?
Żadne z powyższych, ale jeśli miałabym wybierać to ebook, ale i tak zawsze 
pozostanę wierna papierowym wersjom książek.

10. Jaka jest twoja ulubiona książka z dzieciństwa?
Ciężko mi wybrać, jako mała dziewczynka przede wszystkim lubiłam baśnie 
Andersena, więc to chyba jego historie są moimi ulubionymi z dzieciństwa. 
W trochę późniejszych latach, bardzo mi się podobała 
"Seria Niefortunnych Zdarzeń" L. Snicket'a.

Do zabawy zapraszam każdego kto ma na to ochotę :)



niedziela, 22 kwietnia 2012

19. Tunele - R. Gordon & B. Williams

Tytuł: Tunele
Autorzy: Roderick Gordon & Brian Williams
Seria: Tunele #1
Stron: 495
Wydawnictwo: Wilga

Głównym bohaterem książki "Tunele" jest czternastoletni Will Burrows, który od dziecka interesuje się archeologią. Razem z ojcem kustoszem muzeum, pasjonują się kopaniem tuneli. Wszystkie, odnalezione "skarby" Doktor Burrows eksponuje w muzeum na swojej prywatnej wystawie. Will ma dość nietuzinkową rodzinkę, jego matka cały swój czas poświęca na oglądanie telewizji, domem zajmuje się jego młodsza siostra Rebeka, która gotuje, sprząta, robi zakupy, płaci rachunki i bez niej rodzina poradziłaby sobie. Jak na swój wiek jest bardzo dojrzałą dziewczynką, no bo w końcu która dwunastolatka stanowiłaby głowę rodziny? Pewnego dnia w niewyjaśnionych okolicznościach ojciec Willa znika i nie zostawia po sobie żadnego śladu. Chłopiec widząc, że nie ma co liczyć na miejscową policję, angażuje swojego jedynego przyjaciela Chestera, w poszukiwania ojca. Razem udają się w głąb tuneli, do których prawdopodobnie jego ojciec się udał. Kilkaset metrów pod ziemią, odkrywają podziemne miasto zwane Kolonią, gdzie mieszkają ludzie o bladych twarzach. Tak zaczyna się ich wspólna przygoda, a od tego co tam odkryją może zależeć ich życie.

„Przeszłość zawsze wydawała mu się miejscem o wiele ciekawszym i milszym od ponurej teraźniejszości.”

Do przeczytania książki bardzo zachęcił mnie opis na okładce, ale czy słusznie? Na początku historia kompletnie mnie nie zaciekawiła. Długie, monotonne opisy, ogólnie nic interesującego, ale potem nareszcie coś zaczęło się dziać. Autorzy wykreowali bardzo barwne postacie, najbardziej na początku polubiłam Rebekę, która zadziwiała mnie swoją zaradnością i odpowiedzialnością. Will z Chesterem również stanowili ciekawe połączenie, obaj nie byli lubiani w szkole, ze względu na kolor skóry, Will był blady jak ściana, a Chester cierpiał na jakąś dziwną chorobę skóry i tylko dlatego byli ciągle poniżani przez swoich rówieśników. Wspólnie stawiali czoła przeciwnościom, bo przecież razem łatwiej walczy się ze złym losem. W podziemnym świecie najbardziej przerażający byli Styksowie- stanowili najwyższą władzę i byli na prawdę okrutni. Chodzili ubrani na czarno i siali postrach wśród mieszkańców Kolonii.

Główny bohater Will z początku lekkomyślny chłopak podczas swoich przygód  doznaje przemiany i dorośleje. Zaczyna rozumieć, że od tej wyprawy zależy życie doktora Burrowsa, jak z resztą i jego samego. Chester jest jego kompletnym przeciwieństwem, jest strachliwy i mało odważny. Mimo tylu różnic charakteru, chłopcy świetnie się dogadują, a gdy przyjdzie im podjąć trudne decyzje staną za sobą murem i zawsze sobie pomogą.

Za samą fabułę, autorom należą się wielkie brawa, mieli świetny pomysł, ale nie jestem pewna czy do końca im się udało go zrealizować. Moim zdaniem, niektóre opisy były bardzo monotonne, czasem bardzo mnie nużyły, ale później na szczęście zaczynało się coś dziać i tak było ciągle na przemian.

Jest to powieść przygodowa z nutą fantastyki, ale nie ma tutaj żadnych nadprzyrodzonych istot ani magicznych elementów. Według mnie autorzy mogliby w całą akcję dodać więcej fantastyki, może byłoby bardziej ciekawie. Szczerze mówiąc po tej książce spodziewałam się czegoś więcej, ale myślę, że skoro jest to pierwsza część to pewnie można ją potraktować jako wprowadzenie do następnych, oby bardziej wciągających przygód Willa i jego towarzyszy.

Podsumowując wyprawa w głąb tuneli mi się spodobała, ale niestety nie sprostała moim oczekiwaniom . Poleciłabym ją młodszej grupie czytelników, chociaż młodzieży też może przypaść do gustu. Możliwe, że kiedyś sięgnę po drugi tom Tuneli, z nadzieją, że tym razem autorzy mnie czymś zaskoczą.

Ocena: 3+/6

Za możliwość podróży w głąb Tuneli bardzo dziękuję
wydawnictwu Wilga!





czwartek, 19 kwietnia 2012

18. Igrzyska śmierci - Suzanne Collins

Tytuł: Igrzyska śmierci
Autor: Suzanne Collins
Stron: 350
Wydawnictwo: Media Rodzina
Trylogia Igrzyska Śmierci


Państwo Panem rozciąga się na terenie dawnej Ameryki Północnej.
Jego stolicą jest ogromny i imponujący Kapitol wraz z dwunastoma dystryktami. Katniss Everdeen ma szesnaście lat i wraz ze swoją matką i siostrą żyją w najbiedniejszym dwunastym dystrykcie. W wieku jedenastu lat Katniss straciła ojca, od tego czasu jej matka odcięła się od świata i dziewczyna została głową rodziny. Aby przetrwać musiała chodzić na polowania, a za zdobyte zwierzę, chodziła na Ćwiek - targ z różnymi przedmiotami i jedzeniem, gdzie wymieniała się na inne produkty. Akcja książki zaczyna się w dniu Dożynek, gdzie z każdego dystryktu losowana jest jedna dziewczyna i chłopak, których organizatorzy wysyłają na Głodowe Igrzyska. Zwycięzca może być tylko jeden, dlatego gdy wylosowana zostaje Prim- siostra Katniss, dziewczyna nie zastanawia się i zgłasza się jako trybut, by zastąpić swoją młodszą siostrzyczkę. To pokazuje jak bardzo była odważna. Tym sposobem Katniss i Peeta (drugi, wylosowany trybut) wyruszają na rzeź z której powróci tylko jedna osoba. Czy tym razem Dwunastemu Dystryktowi dopisze szczęście i zyskają zwycięzce?

„Niszczenie jest znacznie łatwiejsze od tworzenia”

Po książkę pani Collins sięgnęłam zaraz po tym jak wróciłam z kina. Byłam oczarowana ekranizacją, więc pomyślałam, że książka okaże się jeszcze lepsza. Z wielką chęcią zabrałam się za "Igrzyska.." i nie zawiodłam się! Bez reszty wciągnęłam się w opowieść o walecznej Katniss, tak jak ona czułam wszystkie towarzyszące jej emocje i myśli. Narracja jest pierwszoosobowa, dzięki czemu możemy dokładnie wczuć się w sytuację Kat. Muszę przyznać, że bardzo polubiłam tą dzielną dziewczynę. Mimo młodego wieku, była bardzo odpowiedzialna, bo w końcu musiała utrzymać całą rodzinę, a na arenie wykazała się sprytem, pomysłowością i dużą odwagą.  Nie mam pojęcia jak bym sobie poradziła na jej miejscu, na pewno nie dałabym sobie rady tak jak ona. Nie mogę nie wspomnieć o Peecie, który mnie urzekł swoim oddaniem do Katniss oraz całą swoją osobą. Według mnie to wspaniały chłopak, ale nadal nie wiem czy Kat powinna być z nim czy z Gale'm... Chyba muszę ich dwóch lepiej poznać, a dopiero wtedy się wypowiem :)

„Oto ja, Katniss dziewczyna, która igra z ogniem”

Autorka wspaniale wykreowała świat, w którym żyje nasza główna bohaterka. Każdy rozdział jest pełen napięcia, kończy się zawsze wtedy gdy zaczyna się nowa akcja, co tylko zwiększa pragnienie przeczytania jeszcze jednego rozdziału, a potem następnego i jeszcze kolejnego aż w końcu przekładasz ostatnią kartkę i nawet nie wiesz kiedy to wszystko zleciało. Nie mogę się doczekać aż wezmę w swoje łapki drugą część!

„Pamiętaj, że kochamy się do szaleństwa, więc możesz mnie całować, kiedy tylko zechcesz.”

Jeżeli chodzi o ekranizację to bardzo mi się podobała, jedyne czego żałuję to tego, że wcześniej nie przeczytałam Igrzysk Śmierci. Mój duży błąd, bo przecież książki są o niebo lepsze, a tak gdy czytałam już po obejrzeniu filmu, wiedziałam co się zdarzy i nie było to już takie ekscytujące, ale pocieszam się tym , że przede mną jeszcze dwie części, za które niedługo się zabiorę.

Uważam, że naprawdę warto sięgnąć po trylogię "Igrzyska śmierci". Jest to powieść momentami wzruszająca, a czasem przerażająca. Autorka zręcznie potrafi grać na emocjach,a to zaliczam zdecydowanie na duży plus. Polecam ją każdemu, nie tylko nastolatkom, ale także dorosłym.


Ocena: 6/6

piątek, 13 kwietnia 2012

Stosik [2]

Nadeszła pora na drugi stosik :)
Oto cudeńka, które ostatnio nabyłam:


Zacznijmy od dołu:
 Trylogia Czasu, czyli moja ulubiona seria :)
1. Czerwień rubinu  Kerstin Gier- mój zakup, recenzja
2. Błękit szafiru Kerstin Gier - j.w,  recenzja
3. Zieleń szmaragdu Kerstin Gier - j.w. recenzja

4. Pomiędzy Tara Hudson - przeczytane, recenzja
5. Namiętność Lauren Kate - przeczytane, niezbyt dobrze przeze mnie 
oceniona, ale nie zrażajcie się do niej, bo Wam może się spodobać. Recenzja
6.  Tunele R. Gordon & B. Williams- mój pierwszy egzemplarz recenzencki! Od 
wydawnictwa Wilga :) 
7. Igrzyska śmierci S. Collins - po tym jak obejrzałam film, od razu
zamówiłam w empiku całą trylogię :D Przeczytałam i niedługo dodam recenzje.
8. W pierścieniu ognia S. Collins - j.w.
9. Kosogłos S. Collins - j.w.

Tak się prezentuje mój stosik :D




wtorek, 10 kwietnia 2012

17. Namiętność - Lauren Kate

Tytuł: Namiętność
Autor: Lauren Kate
Seria: Upadli
Stron:  464
Wydawnictwo: Mag


"W każdym życiu wybiorę ciebie. Tak jak ty zawsze wybierałeś mnie."

"Miłość to jedyne, o co warto walczyć."

"Co można zrobić z dłońmi, kiedy jedyna rzecz, którą pragnęły trzymać, nagle znika, i to w tak okrutny sposób?"*
"Namiętność" to już trzeci tom z cyklu Upadli. Po wygranej walce z wygnańcami Luce postanawia przenieść się w przeszłość po to by odkryć czy uczucie między nią a Danielem jest na prawdę tak prawdziwe i piękne za każdym razem kiedy się spotykają. Poprzez Głosicieli Luce udaje się w przeszłość. Każdy rozdział, przenosi nas w coraz to nowe miejsca, nie zabraknie wiktoriańskich budowli, tropików, mroźnej Rosji czy nawet Chin! Wędrując poprzez swoje poprzednie wcielenia Luce może się przekonać o prawdziwości uczucia jakim darzą się z Danielem za każdym razem gdy
ona powraca. Dziewczyna może na własnej skórze doświadczyć tego, jak raz za razem
ginie w płomieniach w ramionach ukochanego. Nie ma wątpliwości, Daniel zawsze i wszędzie ją odnajdzie,a ona jego. Dlatego dziewczyna za wszelką cenę chce przełamać klątwę, która tysiące lat temu przed Upadkiem aniołów, została na nich nałożona. Pomóc ma jej w tym gargulec Bill, z którym wyrusza w podróż po epokach.

W tej części autorka zdecydowanie najbardziej skupiła się na Luce. Wszędzie
mogliśmy jej towarzyszyć. Jeżeli chodzi o pozostałych bohaterów, było ich
za mało. Po jednym rozdziale z Luce, autorka przenosiła nas do Daniela, który
jak szalony gonił za swoją ukochaną, niestety za każdym razem nie mógł jej dogonić.
 W poprzednich częściach nie miałam nic złego do powiedzenia na Luce, ale w tej
części zaczęła mnie denerwować, czasami jej głupie zachowanie nie mieściło mi się
w głowie.

Po trzecią część cyklu Upadli sięgnęłam dość sceptycznie, mimo tego, że druga
część przypadła mi do gustu. Niestety moje obawy co do "Namiętności"
sprawdziły się. Od samego początku nie mogłam wciągnąć się w w nowe miejsca podróży Luce. Jestem kompletnie zawiedziona tą częścią. Mimo tych niektórych negatywnych opinii, jakie czytałam, miałam nadzieję, że może jednak mi się spodoba. Nic z tego, podczas czytania tej części miałam wrażenie, że za chwilę usnę, potrafiłam omijać część długich opisów i nie mogłam doczekać
się kiedy wreszcie skończę czytać. Dawno aż tak nie nudziłam z żadną książką, zazwyczaj
trafnie zabieram się za czytanie i za chwilę jestem wciągnięta w fabułę, ale z tą książką było zupełnie inaczej. 

Skończyłam czytać i  dosłownie odetchnęłam z ulgą, że nareszcie się skończyło.
Poprzednie dwie części nawet mi się podobały, zaciekawił mnie poprawczak, a potem
super szkoła Shoreline, tutaj nie było stałego miejsca, a Luce ciągle się gdzieś
przenosiła. Po tej lekturze nie wiem, czy bym komuś poleciła tą serię, ale przecież 
Upadli i Udręka mi się spodobały, więc jedynie dla nich można przeczytać ten cykl.

 Chciałabym znaleźć jakieś plusy, ale na prawdę nic nie mogę na to poradzić, że
ich nie widzę. Autorka bardzo mało wyjaśniła i niestety chyba postanowiła 
rozwiązać wszystko w czwartej części, którą mam wrażenie, że próbuje napisać na siłę. 
Jak na razie nie mam zamiaru sięgnąć po tą czwartą rzekomo ostatnią część, bo
przy tej wystarczająco się umęczyłam,a i tak mało się dowiedziałam.

Według mnie "Namiętność" jest najgorszą częścią z cyklu Upadli.
Osobiście jej nie polecam, chyba że jesteś wielkim fanem całej serii to 
faktycznie wypada po nią sięgnąć, ale jeżeli dwie poprzednie
średnio Ci się spodobały to z tą książką będzie pewnie jeszcze gorzej.


Ocena: 2+/6

*cytaty z książki

piątek, 6 kwietnia 2012

16. Zieleń szmaragdu - Kerstin Gier

Tytuł: Zieleń szmaragdu
Autor: Kerstin Gier
Stron: 450
Seria: Trylogia Czasu

Po wspaniałej "Czerwieni rubinu" i równie niesamowitym "Błękicie szafiru"
nadszedł czas na "Zieleń szmaragdu"!
W ostatniej części pożegnaliśmy się z Gwen w wyjątkowo smutnym
nastroju, dziewczyna bowiem ma złamane serce. Na tygodniowe rozpaczanie nie
może sobie jednak pozwolić, musi wziąć się w garść bo przed nią 
dużo wyzwań. W trzeciej części Trylogii Czasu Gwendolyn musi stawić czoła
nowym trudnościom. Hrabia de Saint Germain pragnie władzy i nieśmiertelności, knuje
coraz to nowe intrygi i podstępy oraz chce doprowadzić do jak najszybszego 
zamknięcia kręgu dwanaściorga. Czy Gwendolyn razem z przyjaciółką i Gideonem
rozwiążą zagadkę chronografu? Jaki sekret kryje hrabia ? Co mogą oznaczać
przepowiednie, które tyczą się przede wszystkim rubinu ?
Odpowiedzi znajdziecie w książce, którą
pokochałam dosłownie "od pierwszego wejrzenia".

 „Właściwie to dziwne, że złamane serce w ogóle jeszcze może bić”

"Zieleń szmaragdu" jest chyba jeszcze lepsza od poprzednich części, o ile to 
w ogóle możliwe. Utwierdziłam się w przekonaniu, że Trylogia Czasu to zdecydownie
moja ulubiona seria. Podczas czytania, minęły godziny, a ja i tak nie zauważyłam
upływającego czasu. Kompletnie wciągnęłam się w tą powieść i nie mogłam
oderwać oczu od kartek. Akcja jest dynamiczna, a czytelnik nie ma chwili 
odpoczynku bo ciągle coś się dzieje.

„... W rzeczywistości serca są zrobione z całkiem innego materiału. 
Chodzi o materiał bardziej znacznie bardziej plastyczny i nietłukący, który zawsze odzyskuje swój pierwotny kształt. Wykonany według tajnej receptury. Marcepan!”

Nie mogę uwierzyć, że to koniec tej trylogii, chciałabym czytać i czytać dalej
o losach Gwen i Gideona, których z całego serca pokochałam. Kerstin Gier, napisała
fantastyczną powieść, w której nie zabrakło dużej dawki humoru, błyskotliwych
dialogów i ciętych ripost mojej wspaniałej Gwen. 

Jestem pewna, że nie będziecie zawiedzeni kontynuacją Trylogii Czasu. 
Mogę jeszcze dodać, że będę strasznie tęsknić za Gwen ,Gideonem, Leslie i oczywiście
nie mogłam pominąć Xemeriusa, który potrafił rozbawić mnie do łez swoimi 
przemyśleniami. Na pewno szybko wrócę do tej serii. Mam też nadzieję, że pani Gier
napisze kolejną cudowną serię, która tak bardzo mi się spodoba jak ta, tylko 
jeśli można to bym poprosiła taką na 10 tomów (oczywiście utrzymanej na wysokim
poziomie) żebym nie musiała się martwić, że tak szybko ją skończę. :)

Podsumowując polecam ją KAŻDEMU, jest ona tak niesamowita, że
nadal moje serce bije zdecydowanie za szybko chociaż przeczytałam ją 
godzinę temu, a moje emocje nadal nie opadły. Może żeby tak nie słodzić to jakiś
minus bym znalazła? Jest jeden, otóż Trylogia Czasu jest dla mnie za krótka, chociaż
może to i dobrze, że autorka na siłę niczego nie wymyślała.. W każdym bądź razie
jestem zachwycona, sięgnę po nią nie raz i nie będę już nic więcej pisać bo słowa
i tak nie są w stanie opisać mojej miłości do niej! :)
Jednym słowem: Polecam!

Ocena: 6+/6

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

15. Błękit szafiru - Kerstin Gier

Tytuł: Błękit szafiru
Autor: Kerstin Gier
Stron: 364
czas czytania: 2 dni

Akcja "Błękitu szafiru" zaczyna się dokładnie w tym samym momencie gdzie
kończy się "Czerwień rubinu". Gwendolyn razem z Gideonem
mają ciągle do wykonania misję oraz wiele innych problemów na głowie.
Mimo przekonania Strażników, że Lucy i Paul są niebezpieczni, źli i nie powinno
się im ufać, Gwen ma wątpliwości co do tego. W końcu są jej rodziną, a poza tym czemu 
by nie wysłuchać tego co mają do powiedzenia? 
Strażnicy przecież uważają ją za szpiega i o niczym jej nie mówią więc sama musi
się dowiedzieć jak najwięcej. Z całą pewnością nie jest jej łatwo, jakby tego było mało przestaje jej się  układać z Gideonem, który zaczyna się dziwnie zachowywać. 
W tej części dochodzą dwie nowe i jakże barwne postacie: brat Gideona - Raphael oraz
gargulec Xemerius , którego widzi tylko Gwen. Tego drugiego bardzo polubiłam.
Jest zabawny ,a przede wszystkim bardzo pomocny, może niezauważony szpiegować
i przekazywać informacje Gwendolyn. 
 W "Błękicie szafiru"  zdecydowanie dużo się dzieje, tak jak w poprzedniej części.
 Hrabia St. Germain za wszelką cenę chce poznać bliżej dwunastą podróżniczkę w czasie
jaką jest Gwen. Zaprasza ją na wielki bal, na którym dziewczyna musi się pokazać
z jak najlepszej strony. Czy uda jej się zrobić pozytywne wrażenie na hrabim ?
Czy razem z Gideonem wypełnią misję?

- [...] Ale dżentelmen nie rozmawia o takich sprawach. 
- Zgodziłabym się na taką wymówkę, gdybyś był dżentelmenem.” 

Kerstin Gier wykreowała wspaniały świat, w którym ma się ochotę zostać
na zawsze. Podróże w czasie nigdy mnie za bardzo nie interesowały, ale odkąd
zaczęłam czytać tą trylogię dosłownie pokochałam ten temat. 
Cudowne suknie balowe, stare uliczki, powozy i cała reszta
tworzą niesamowity klimat dawnej Anglii. Aż chce się cofnąć w czasie by to wszystko
zobaczyć. Byłam kompletnie zachwycona pierwszą częścią, bałam się, że
może druga nie sprosta moim oczekiwaniom aczkolwiek nie zawiodłam się.
Książka jest przesycona akcją, ciekawymi wątkami (w szczególności uwielbiam
wątek miłosny Gwendolyn i Gideona).

„- Jest cała - powiedział z ulgą w głosie. 
Tak. Pomijając moje serce.”

Podsumowując druga część Trylogii Czasu wciągnęła mnie do reszty tak jak
poprzednia. Oczywiście gorąco polecam całą serię, tymczasem jak zabieram
się za trzecią i niestety ostatnią część "Zieleń szmaragdu".

Ocena: 6/6