czwartek, 31 lipca 2014

Stos [3/2014]

Miał być video-stos, ale się z nim nie wyrobiłam, więc wrzucam zdjęcia
książek, które zdobyłam w przeciągu kilku tygodni. :)
Pierwszy stosik, z lewej, to książki jakie dostałam do recenzji. Natomiast drugi to głównie zakupy
własne, ale także prezenty urodzinowe.

1. Spojrzenie elfa - od wydawnictwa Dreams, RECENZJA
2. Coldplay. Życie w trasie- od wyd. SQN, RECENZJA
3. Urodzona o północy - od wyd. Feeria, RECENZJA
4. Przebudzona o świcie- j.w. RECENZJA
5. Dziewczyna #9- od wyd.  MIRA, RECENZJA
6. Ukryta Brama - od wyd. Egmont, RECENZJA
7. Rycerz Siedmiu Królestw - od wyd. Zysk i S-ka, RECENZJA

8.Sherlock Holmes - zakup własny, RECENZJA
9. Alicja w krainie zombi- prezent od Blair :)
10. Bridget Jones: W pogoni za rozumem- prezent urodzinowy
11. Hopeless- zakup własny
12. Lato drugiej szansy- j.w
13. Złoty Most- j.w.
14. Trafny wybór- j.w. {z promocji w Biedronce, za 9,90 :D}
15. Sekret Julii - zakup własny
16. Dar Julii- j.w.
17. Klub Karmy- wygrana w konkursie Fabryki Słów

To by było na tyle. Oprócz tego, przeczytałam jeszcze dwa e-booki, ale nie
miałam jak ich tutaj umieścić :) Poprzedni miesiąc uważam, za bardzo udany pod względem
zdobycia nowych książek, ale teraz już nic nie kupuję! Poważnie. W tym miesiącu {tzn w sierpniu} będę nadrabiała wszystkie tytuły z poprzednich stosików, bo mam ich jeszcze dość sporo. Kiedyś trzeba je przecież przeczytać. :D Dobra, trzymajcie się :)
Pozdrawiam!

piątek, 25 lipca 2014

81. Dziewczyna #9 - Tami Hoag

Tytuł: Dziewczyna #9  ♦ Autor: Tami Hoag
Stron: 412 ♦ Wydawnictwo: Mira Harlequin ♦ Ocena: 3/6

Od czasu do czasu, lubię dla urozmaicenia czytać kryminały i thrillery. Są one często dobrym rozwiązaniem, gdy nie mam ochoty po raz kolejny zagłębiać się w historie o nastoletnich problemach. W kryminałach sprawa jest dość jasna- mamy ofiarę, mordercę i śledztwo. Jak dla mnie jest to przede wszystkim dobra rozrywka, bo dzięki temu mogę na własną rękę zabawić się w detektywa i odnaleźć poszukiwanego sprawcę zbrodni.

Pewnego zimowego, noworocznego wieczoru, na drogę z bagażnika wypada ciało zmasakrowanej dziewczyny. Jej twarz jest doszczętnie zniszczona, przy sobie nie ma żadnych dokumentów, więc wydział detektywa Kovaca, dostaje kolejne morderstwo NN (Nazwisko Nieznane). Takich spraw przybywa naszemu detektywowi coraz więcej, ale tą szczególną muszą rozwiązać pod baczną obserwacją mediów. Przypadek ten wygląda, na dzieło seryjnego mordercy, który dla policji ciągle jest nieuchwytny. Wszystko wskazuje na to, że dziewczyna Zombi, jak ją nazwały media, jest dziewiąta ofiarą Doca Holidaya. 

Seryjny morderca w "Dziewczynie #9" jest człowiekiem pomysłowym (o zgrozo) i zarazem bardzo ostrożnym. To osoba z planem, która za nic w świecie nie chce popełnić żadnego błędu, przy swoich zbrodniach, jak na seryjnego mordercę przystało. "Doc Holiday" planuje każdy swój ruch. Tu nie może być miejsca na pomyłkę, w innym razie czeka go złapanie. Ale co tak naprawdę może siedzieć w głowie mordercy? Nie powiem żebym jakoś szczególnie miała ochotę to zgłębiać, ale skoro już nadarzyła się ku temu okazja, to ją wykorzystałam. 

Autorka postanowiła postawić sprawę jasno. Od początku czytelnik ma się spodziewać kto jest mordercą, mało tego, mamy okazję poznać myśli tego człowieka. Wiemy kim jest, jak się nazywa i jaki będzie jego następny krok. To było dość ciekawe. Kolejną rzeczą, która jest zdecydowanie korzystna dla książki, jest możliwość poznawania bohaterów z różnych perspektyw. Narracja jest podzielona na kilka osób, dzięki czemu wiemy, co czują dane osoby. Jest dwójka głównych bohaterów - Kovac i jego partnerka Liska, ale także inne osoby, których oczami poznajemy wydarzenia.

"Dziewczyna #9" zawiera wiele elementów, dzięki którym można ją uznać za dobry thriller. Zbrodnia jest doskonale skonstruowana, bohaterowie wyraziści, morderstwo z zimną krwią i dwóch świetnych detektywów, próbujących odnaleźć mordercę. Ale ja nie jestem przekonana. Historia była owszem dobra, przemyślana i napisana jak należy, ale mi w niej brakowało tego pierwiastka dzięki, któremu nie mogłabym się od niej oderwać. Może emocji? Zazwyczaj książki z tego gatunku sprawiają, że zapominam o całym świecie, przez co poświęcam im całą swoją uwagę. Tutaj tego nie czułam, co nie oznacza jednak, że książka jest zła. Ma ona po prostu swoje plusy i minusy, które w ostateczności się równoważą.

Książki z tego gatunku czytam od niedawna, ale potrafię stwierdzić, która jest warta uwagi, a która nie. Moim zdaniem "Dziewczyna #9" to pozycja dobra, aczkolwiek nie rzuca na kolana. Śmiało mogę jednak napisać, iż miło spędziłam przy niej czas, chociaż spodziewałam się czegoś lepszego. W każdym razie, będzie to dobre rozwiązanie dla osób, które lubią wątki z seryjnymi mordercami w tle. Bo to jest chyba właśnie główna zaleta tej książki - możliwość poznania mechanizmu działania mordercy. Decyzję o czytaniu jej, pozostawiam jednak Wam.

 Za możliwość przeczytania książki, bardzo dziękuję
Wydawnictwu MIRA




niedziela, 20 lipca 2014

80. Ukryta Brama - Eva Völler

Tytuł: Ukryta Brama  Autor: Eva Völler
Stron: 448 ♦ Seria: t. #3 ♦ Wydawnictwo: Egmont
Ocena: 5/6 

Seria Poza Czasem bardzo szybko trafiła na listę moich ulubionych. Podróże w czasie zafascynowały mnie od momentu gdy poznałam Trylogię Czasu Kerstin Gier. Później przyszła kolej na Evę Völler, która utwierdziła mnie w przekonaniu, że podróże w czasie mogą być naprawdę interesujące. "Magiczna Gondola" czyli pierwszy tom tej serii akcję obsadzoną miał w przepięknej Wenecji, w drugim tomie czyli "Złotym Moście" razem z Anną i Sebastiano udaliśmy się do Paryża. Teraz przyszła kolej na "Ukrytą Bramę" czyli spotkanie w XIX wiecznym Londynie!

Nasi główni bohaterowie tym razem mają zadanie zupełnie inne niż dotychczas, a zarazem bardziej niebezpieczne. Udają się w przeszłość do Londynu, z początku nie mając pojęcia co ich tam czeka. Dopiero podczas pobytu tam, dowiadują się, że ktoś bardzo potężny, prawdopodobnie jeden ze Starców, ma zamiar zniszczyć wszystkie Bramy, przez które podróżnicy mogą przenosić się w czasie. Dla Obrońców Czasu takich jak Anna i Sebastiano, może to oznaczać tylko i wyłącznie kłopoty. Razem muszą stawić czoła niebezpieczeństwu i zdać się na własny instynkt by przeżyć i zapobiec katastrofie. Tym razem będzie to walka również o ich własne życie.

Zdecydowanie największym plusem tej serii jest zmiana miejsc akcji, w zależności od tomu. Uważam, że ten pomysł jest znakomity, dzięki temu zawsze możemy bliżej poznać dane miasta, zamiast ciągle czytać o jednym. To jest naprawdę świetna rzecz, tym bardziej podobał mi się ten tom, ponieważ rzecz odbywała się w Londynie, czyli moim ukochanym mieście. Świetnie było przenieść się do tego miejsca i to w przeszłość. Skoro już zaczęłam od zalet tej książki, to nie sposób nie wspomnieć o tym, że autorka zawsze szczegółowo i skrupulatnie opisuje zwyczaje jakie panowały w XIX wieku w danym miejscu. Piękne suknie, bale, dorożki czy też po prostu codzienne życie, zawsze jest przedstawione w rzeczywisty sposób. 

Tak właściwie, to nie znalazłam w niej większych minusów. Jedynie miałam wrażenie, że ta trzecia część za bardzo przypominała mi poprzednią. Niby wątek przewodni był całkowicie odmienny i Anna z Sebastianem mieli inne zadanie do wykonania, to i tak odczuwałam lekkie deja vu. Chociaż nawet i pomimo tego, książkę czytało mi się przyjemnie. Seria pani Völler, ma w sobie coś takiego, że nie sposób jej nie lubić. Bohaterowie są pierwszorzędni, chociaż relacje pomiędzy nimi już nie aż tak- mam tutaj na myśli wątek miłosny, który jak dla mnie jest za mało rozwinięty. Poza tym lekkość z jakim pisze autorka sprawia, że książkę czyta się w bardzo szybkim tempie. To także działa na jej korzyść, gdyż dzięki temu idealnie nadaje się ona na letnie wieczory.

To już trzeci tom serii o młodych Obrońcach Czasu, a historia napisana przez panią Evę nadal potrafi mnie zaciekawić. Jestem pewna, że osobom, którym "Magiczna Gondola" przypadła do gustu, ta część również się spodoba. Ja sama zastanawiam się co też będzie się działo w kolejnej części, ponieważ zakończenie "Ukrytej Bramy" było zaskakujące. Zapowiada się coś zupełnie nowego i nie mogę się doczekać by poznać dalsze losy Anny i Sebastiana. A Was zachęcam do zapoznania się z tą serią :)

Za książkę bardzo dziękuje wydawnictwu Egmont! 





W skład serii wchodzą:
1. Magiczna gondola 2. Złoty most 3.Ukryta brama

czwartek, 17 lipca 2014

79. Czas Żniw - Samantha Shannon

Tytuł: Czas Żniw Autor: Samantha Shannon
Stron: 509 Wydawnictwo: SQN
Cykl: #1 Ocena: 4/6

"Czas Żniw" to książka, na którą miałam ochotę już od dłuższego czasu. Jedyne co mnie powstrzymywało od czytania, to jej objętość. Książka ma około 500 stron, a czcionka jest malutka. Ten aspekt mnie właśnie lekko odstraszał, ale w końcu gdy czekała mnie wizja siedmiogodzinnej jazdy pociągiem stwierdziłam, że ta pozycja idealnie umili mi ten czas.

Daleka przyszłość. Paige Mahoney jest dziewczyną niezwykłą. Należy do tajnej organizacji Sajonu Londynu, gdzie pracuje razem z ludźmi obdarzonymi podobnymi zdolnościami. Paige należy do grupy jasnowidzów i znajduje się na samym szczeblu pod względem umiejętności. Jest ona tak zwanym śniącym wędrowcem, który może wchodzić w zaświaty. Takich ludzi jest bardzo niewiele. Nawet samo jasnowidzenie jest zakazane, a każdy posiadający takie zdolności jest wrogiem publicznym. Pewnego dnia, dziewczynę porywa grupa nieznajomych. Paige zostaje zatrzymana przez dziwne istoty, które twierdzą, że zapewnią jej bezpieczeństwo, a pojmując ją - działają na jej korzyść. Aby przeżyć, jasnowidzka musi dostosować się do zasad panujących w kolonii, pod rządami rasy Refaitów.

Przy takiej ilości pojęć ten słowniczek był niezbędny! :)
Czy to nie brzmi trochę pomieszanie? Dla mnie właśnie tak było. Na początku kompletnie nie mogłam wczuć się w akcję, była ona po prostu bardzo skomplikowana i zawiła. Odczuwałam lekki przerost formy, za dużo nazw, za dużo wyjaśnień i definicji. Wszystkiego było za dużo. Dopiero później kiedy zostałam w tym świecie przez jakiś czas, potrafiłam się w końcu przestawić i polubić tę historię. Okazała się ona dość złożona, ale przy tym naprawdę ciekawa. Świat przedstawiony przez autorkę jest zupełnie inny od tych, o których wcześniej czytałam. Znalazłam w niej zdecydowanie coś nowego i świeżego. Przede wszystkim, w książce poznajemy nową rasę - Refaitów. Stworzenia co najmniej straszne. Są to osobniki nie z tego świata, które czują swoją wyższość nad ludźmi i jasnowidzami, traktując ich przy tym jak swoich niewolników. Swoją postawą zdecydowanie mnie odrzucały, ale jako czarne charaktery były świetnie przedstawione.

Jestem pod wrażeniem tego, że tak młoda osoba napisała tak zawiłą i dobrze przemyślaną książkę. Czytając zupełnie nie miałam wrażenia, jakoby "Czas Żniw" był napisany przez młodą dziewczynę. Była ona tak dobra pod tym względem. Myślę, że jak Samantha popracuje trochę nad warsztatem pisarskim, to może stać się niesamowitą autorką. Z takim potencjałem, to nie będzie pewnie nic trudnego. Jestem ciekawa, co też jeszcze wymyśli przy następnych częściach, a tu uwaga, ma ich być aż 7. Cóż, jeśli każdy tom będzie tak opasły i dobry jak ten, to cykl może zyskać wielką popularność.

Jak na debiutancką książkę, "Czas Żniw" robi wrażenie. Historia jest dopracowana w każdym szczególe, akcja zaskakuje, a przede wszystkim jest to dzieło nietuzinkowe. Dla mnie była to świetna przygoda i z niecierpliwością czekam na kolejne tomy z tego cyklu. Polecam!

środa, 16 lipca 2014

Wyniki konkursu

Witajcie. Dzisiaj będzie krótko i na temat. Wczoraj zakończył się konkurs, który zorganizowałam na blogu, a dzisiaj przedstawię wyniki losowania. :)




Zwycięzcą zostaje:
Gratuluję serdecznie! 
Na e-maila z adresem czekam 3 dni, w przypadku gdy 
nie uzyskam odpowiedzi do tego czasu, zwycięzca zostanie wylosowany ponownie.

Wszystkim bardzo dziękuję za wzięcie udziału w konkursie :) 

Do następnego!
Alys

niedziela, 13 lipca 2014

78. Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata - Susan Ee

Tytuł: Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata
Autor: Susan Ee
Wydawnictwo: Filia
Ocena: 6-/6

Kilka dni temu wydarzyła się rzecz dość niespodziewana. Mając pod ręką swój czytnik e-booków, sięgnęłam po niego wcale nie mając zamiaru nic na nim czytać. Można by teraz spytać, to po co go w ogóle brałam? Z nudów chyba. Właściwie do niedawna służył mi on jedynie do czytania lektur szkolnych, także zbyt miłych skojarzeń z nim nie miałam. Ale gdy go kupiłam, wgrałam na niego kilka tytułów, by w przyszłości zawsze mieć jakąś książkę dostępną "od zaraz". W końcu przez przypadek zabrałam się za czytanie "Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata" Susan Ee. I tak na cały dzień utknęłam w świecie Penryn, opanowanym przez Anioły.

Anioły. Do tej pory oczywiście kojarzyły mi się z istotami boskimi, pełnymi dobroci. Od dzisiaj zmieniam zdanie. A raczej Susan Ee przekonała mnie, że jednak nie wszystkie te istoty są takie dobre, jak mi się wydawało. Świat nie istnieje od dwóch miesięcy. Penryn wraz z chorą psychicznie matką i młodszą siostrą Paige walczy o przeżycie praktycznie każdego dnia. Jest to walka o miejsce do pomieszkiwania, jedzenie, czy też o swoje bezpieczeństwo. Na każdym kroku czai się niebezpieczeństwo, Anioły opanowały miasta, a ludzie szukają schronienia gdzie się da. Niestety nawet pomiędzy ludźmi panuje nienawiść. W tym świecie nie ma miejsce na grzeczności i miłość, tu liczy się siła i wola przetrwania.

Życie Penryn nagle staje się jeszcze tragiczniejsze. Pewien Anioł porywa jej ukochaną siostrę, a jej jedynym wyjściem jest zaufanie drugiemu Śnieżno-skrzydlatemu Aniołowi. Tylko on może jej pomóc odnaleźć Paige. Stają się sprzymierzeńcami; Anioł pragnie zemsty na swoich pobratymcach za odcięcie mu skrzydeł, a Penryn szuka drogi do nich by odzyskać siostrę.

Świat przedstawiony przez autorkę jest przerażający. Anioły pokazane są tu jako istoty przesiąknięte złem, chcące osiedlić Ziemię i pozbyć się ludzi. Wizja świata zupełnie nieciekawa z perspektywy człowieka. Ale przecież człowiek w tym starciu nie ma najmniejszych szans, przynajmniej tak by się wydawało. Penryn, to dziewczyna ceniąca sobie przede wszystkim rodzinę. Jest ona dla niej najważniejsza, i zrobi dla niej wiele. Przynajmniej jeśli chodzi o siostrę, ponieważ jej obłąkana matka przedstawiona jest w diaboliczny sposób i nie można powiedzieć o niej zbyt miłych słów. W każdym razie Penryn robi wszystko by uratować siostrę, a w tym pomaga jej Anioł Raffe. Ich współpraca z początku nie jest łatwa, razem muszą przemierzyć miasta wszerz by wreszcie dotrzeć do San Francisco, a raczej do tego co po nim pozostało.

Książka ta przypominała mi lekko Igrzyska Śmierci. Prawdopodobnie przez to, że Penryn i Raffe wędrowali po lasach, ukrywając się przed nieznanymi demonami, walcząc przy tym o swoje życie. Trochę czułam się jakbym towarzyszyła Katniss wspinającej się po drzewach, ale wcale mi to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. "Angelfall" mnie wprost oczarowało. Historia jest niebanalna, opowiedziana z perspektywy głównej bohaterki w taki sposób, że cały czas wiemy co siedzi w jej głowie i przeżywamy to wszystko razem z nią. Penryn nie sposób było nie polubić. A Raffiego? Cóż, na to chyba nie muszę odpowiadać :) W końcu to Anioł jakby nie było...

Pierwsza część trylogii Angelfall zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Pod każdym względem mi się podobała i wciągnęła mnie dosłownie na cały dzień. Świat przedstawiony jest genialnie wykreowany, bohaterowie również, a sam pomysł jest innowacyjny. Jest to naprawdę dobry początek trylogii, jeśli druga część będzie równie dobra, to bez dwóch zdań trafi na listę moich ulubionych czytadeł. Co tu dużo pisać, zdecydowanie polecam!

***

Pozdrawiam!

sobota, 5 lipca 2014

77. Przebudzona o świcie - C.C. Hunter

Tytuł: Przebudzona o świcie  Autor: C.C.Hunter
Stron: 384 ♦ Wydawnictwo: Feeria  Ocena: 3/6
Seria: Wodospady Cienia t.2

Swoje pierwsze spotkanie z Wodospadami Cienia wspominam bardzo przyjemnie. Pierwsza część przygód o Kylie Galen, dziewczynie, która odkrywa w sobie nadprzyrodzone zdolności i trafia do obozu dla osób wyjątkowych, była naprawdę ciekawa i miło się ją czytało. Z wielką chęcią i zapałem zabrałam się za kontynuację, licząc na to, że otrzymam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania z tomu pierwszego. Jednak jak się okazało na odpowiedzi muszę jeszcze trochę poczekać...

Kylie czuje się w obozie jak w domu. Nareszcie wie, że przynależy do tego miejsca i nie wyobraża sobie, że mogłaby je opuścić. Na szczęście obóz w Wodospadach Cienia, wkrótce ma się przeistoczyć w Akademię. Dla dziewczyny to wspaniała wiadomość, tym bardziej, że na głowie ma całą listę problemów, które musi rozwiązać, a pomoc komendantów z obozu bardzo się przyda. Kylie nadal nie wie kim jest, nie pomaga jej także fakt, że stopniowo zaczyna w sobie odkrywać kolejne zdolności. Ale to tylko początek zmartwień Kylie, z którymi będzie musiała się zmierzyć. Do tego wszystkiego dochodzą również rozterki miłosne dziewczyny, ponieważ do obozu powraca Lucas, a Derek pragnie zdefiniować wreszcie ich związek...

Życie Kylie Galen jest trudne, bez dwóch zdań. Autorka serwuje czytelnikowi coraz to nowe atrakcje, z którymi nasza główna bohaterka musi sobie poradzić. Poprzednia część była obfita w akcję i ciekawe wydarzenia, w tym tomie zostają one rozwinięte. Niestety pani Hunter wprowadziła również wiele nowych wątków, nie rozwiązując poprzednich. Liczyłam na to, że w "Przebudzonej o świcie" poznam kilka odpowiedzi na nurtujące mnie pytania z tomu pierwszego, ale nic z tego. Wygląda na to, że będę musiała na to jeszcze poczekać, byle nie za długo.

Porównując "Przebudzoną o świcie" do jej poprzedniczki, wypada ona dużo słabiej. Dlaczego? Może to za sprawą rozpoczęcia wielu wątków i nie dokończeniem poprzednich, a może dlatego, że trójkąt miłosny w tym tomie był momentami nie do zniesienia. W każdym razie na moje odczucia wpływ miało kilka elementów. Lecz pisząc, że jest to słabsza kontynuacja, wcale nie mam na myśli, że książka mi się nie podobała. Nadal uważam, że historia ma potencjał, a kilka pomysłów naprawdę mi się podoba. Teraz wiele zależy od tego jak autorka dalej poprowadzi historię Kylie. Mam nadzieję, że w końcu skupi się na rozwiązaniu chociażby kilku wątków, zamiast dodawania kolejnych.

Seria Wodospady Cienia na pewno nie należy do literatury wymagającej, ale uważam, że jest to dobre rozwiązanie na wakacje. Język jakim posługuje się autorka jest lekki i stylizowany na młodzieżowy, dlatego łatwo i szybko się ją czyta. Pierwsza część bardzo mi się podobała, z drugim tomem niestety było gorzej, ale mam nadzieję, że kolejne części utrzymają poziom "Urodzonej o północy". Serię polecam osobom, które szukają lekkiej lektury na wakacje.

Za egzemplarz bardzo dziękuję 
Wydawnictwu Feeria!  :)



Wodospady Cienia:
1. Urodzona o północy ♦ 2. Przebudzona o świcie ♦ 3. Taken at Dusk 
4. Whispers at Moonrise ♦ 5. Chosen at Nightfall 


wtorek, 1 lipca 2014

Wakacyjny KONKURS!

KONKURS!

Dzisiaj z okazji wakacji, przygotowałam dla Was szybki i łatwy konkurs-rozdawajkę.
Ogólne zasady i regulamin:

1. Organizatorem konkursu i fundatorką nagrody jestem ja- właścicielka bloga
www.ksiazki-alys.blogspot.com
2. Nagrodą jest nowy egzemplarz książki "Coco Chanel. Życie intymne" Lisy Chaney
3. Konkurs trwa dwa tygodnie od dziś. (01.07.14 - 15.07.14)
4. Zwycięzca zostanie ogłoszony, najpóźniej dwa dni po zakończeniu konkursu i zostanie on
wybrany drogą losowania.
5. Konkurs obowiązuje tylko na terenie Polski
6. Udział mogą brać również osoby, które nie posiadają bloga
7. Jeśli liczba zgłoszeń nie przekroczy 20, zastrzegam sobie prawo do odwołania konkursu.
8. Aby wziąć udział w konkursie należy umieścić w komentarzu:
a) chęć zgłoszenia (np. "Zgłaszam się!")
b) swój adres e-mail
c) nazwę, pod jaką obserwujecie bloga (jeśli nie macie bloga pomijacie ten punkt)
d) Pseudonim bądź imię i nazwisko pod jakimi polubiliście fanpage bloga

Dodatkowo:
Jeśli chcecie zyskać większe szanse w losowaniu to można:
e) zamieścić baner na blogu - 1 los
f) udostępnić informację o konkursie na swoim facebooku - 1 los
W sumie można otrzymać aż 2 dodatkowe losy.
W przypadku gdy korzystacie z powyższych opcji, proszę o umieszczenie takowej informacji w komentarzu, żebym mogła zliczyć wszystkie losy.




W razie pytań, piszcie w komentarzu.
Powodzenia! :)