wtorek, 27 listopada 2012

41. Finale- Becca Fitzpatrick

Tytuł: Finale
Autorka: Becca Fitzpatrick
Tytuł oryginału: Finale
Stron: 424
Seria: Szeptem #4
Wydawnictwo: Otwarte


Książkę Szeptem przeczytałam kilka lat temu i pamiętam, że bardzo mi się podobała, dlatego niezwykle się ucieszyłam gdy dowiedziałam się, że ma być jej kontynuacja. Wcześniej Szeptem miało być pojedynczą książką z tego co się wtedy orientowałam. Do dziś Becca Fitzpatrick wydała już 4 części tego cyklu. Najnowszą z nich jest "Finale", którą niedawno skończyłam czytać.

„Nie zasługujesz na mnie - zgodził się - Zasługujesz na kogoś lepszego, ale utknęłaś tu ze mną i musisz sobie z tym jakoś poradzić.”

Nora została przywódcą armii Czarnej Ręki. Według przysięgi jaką złożyła wobec swego ojca, musi poprowadzić Nefilim na wojnę przeciw Upadłym Aniołom. Jeśli nie spełni przysięgi grozi jej śmierć. Wraz z Patchem, próbuje poukładać sobie w głowie plan działania, ale nie jest to łatwe, gdy nikt z jej ludzi jej nie ufa, a ona musi zrobić wszystko by udowodnić im, że będzie dobrym przywódcą. Sytuacji nie ułatwia jej zbliżający się cheszwan, a jest to okres w którym Upadłe Anioły mogą opętać ciało Nefilów, bez ich zgody. Na pomoc przychodzi Norze, jeden z najbardziej wpływowych Nefilów- Dante, który chce ją wyszkolić na dobrego przywódcę. Mimo, że Hank Millar już dawno nie żyje, zostawił po sobie, swoją największą broń- Diabelską Moc m.in. w ręce Dantego. Co z tego wyniknie? Jak się ułoży między Norą a Patchem? Czy wielka miłość zwycięży?

Długo musiałam czekać na zwieńczenie historii Nory i Patcha, ale nareszcie się doczekałam. Niestety nie jestem nią tak oczarowana jak poprzednimi częściami.. nie wiem co jest tego przyczyną, ale w pewnym stopniu wydaje mi się, że jest ona napisana na siłę. Poprzednie części bardzo mi się podobały, a w szczególności pierwsza, później autorka postawiła sobie wysoko poprzeczkę i ciężko jej było ją teraz przeskoczyć albo przynajmniej dorównać. Niektóre wydarzenia wydawały mi się trochę absurdalne i napisane tylko po to,żeby coś było. Oczywiście nie było wcale tak źle, książka mi się podobała, ale zabrakło jej "tego czegoś" co znalazłam w poprzednich tomach.

Bohaterowie przeszli dużą przemianę. Szczególnie Nora, która ze zwykłego człowieka stała się Nefilem. Dlatego zmieniła się nie tylko psychicznie, ale również fizycznie. Przemiana wymusiła na niej, by była bardziej wysportowana i silna, ale oprócz tego dziewczyna zmieniła się pod względem mentalnym, zdecydowanie dojrzała, stała się odważna i dzielna, w końcu jako przywódca wielkiej armii musi spełniać powyższe cechy. Wydaje mi się, że również Patch się zmienił, chociaż nie do końca wiem, na czym jego zmiana polegała, możliwe, że bardziej chodzi mi o moje odczucia wobec niego. Pamiętam, że przy poprzednich częściach byłam nim zachwycona! Teraz już nie robił on na mnie takiego dużego wrażenia, ale to może zmiana zaszła we mnie, a nie w nim? Możliwe.

Styl pani Fitzpatrick, jest bardzo łatwy w odbiorze, nie wymaga od nas dużego skupienia, dlatego czyta się miło i przyjemnie. Mimo tego,że wymieniłam sporo minusów tej części, to i tak podobało mi się zakończenie tej historii. Na pewno do całego cyklu jeszcze powrócę i to z wielką radością, bo uwielbiam wątek miłosny Nory i Patcha, i pod tym względem Becca jest mistrzynią. Tak przy okazji, niedawno było spotkanie w Polsce z tą autorką, żałuję tylko, że mnie tam nie było... Może ktoś z Was był?

Pewnym sentymentem darzyłam tą serię, bo w końcu towarzyszyła mi ona przez jakieś 3 lata,a  teraz niestety muszę się z nią pożegnać. Szkoda,że to już koniec, na pewno będę tęsknić z Patchem :) Wam gorąco polecam zapoznanie się z "Finale", jak i z całym cyklem.

Ocena: 5+/6

Cykl Szeptem:
1. Szeptem
2. Crescendo
3. Cisza
4. Finale



poniedziałek, 12 listopada 2012

40. Mechaniczny Książę- Cassandra Clare

Tytuł: Mechaniczny Książę
Autor: Cassandra Clare
Stron: 494
Tytuł oryginału: The Clockwork Prince
Trylogia: Diabelskie Maszyny #2
Wydawnictwo: MAG

"Zawsze uważałem, że nie można naprawdę się zgubić, jeśli się zna własne serce. Ale mogę się pogubić, nie znając twojego."


Z twórczością Cassandry Clare zetknęłam się po raz pierwszy  kilka lat temu, czytając "Miasto Kości" i byłam szczerze zachwycona światem przedstawionym w tej książce. Ostatnio miałam okazję przeczytać pierwszą część trylogii Diabelskie Maszyny, która również mnie urzekła. Nie mogłam się doczekać aż sięgnę po tom drugi: "Mechanicznego Księcia". Teraz jestem już po lekturze i jestem znowu pod wrażeniem.

Tessa Gray znalazła schronienie w Instytucie Nocnych Łowców. Od jej przybycia ich życie wyraźnie się komplikuje. Charlotte Branwell nie jest pewna swojego stanowiska w Instytucie gdy Benedict Lightwood stawia jej ultimatum; albo znajdzie Mistrza w dwa tygodnie, albo może się pożegnać z kierownictwem nad Londyńskim Instytutem. Nocnych Łowców czeka nie lada wyzwanie. Will, James i Tessa nie mając innego wyjścia, wyruszają na poszukiwania Mortmaina, ale zanim to zrobią potrzebują zajrzeć w głąb jego umysłu i rozwikłać dlaczego pragnie on zemsty. Jaki udział będzie miała w tym Tessa? Czy uda im się odnaleźć Mistrza? Jakie tajemnice z przeszłości skrywa Will?

„- A jakiego koloru jest twoja dusza, Willu Herondale?
- Fioletoworóżowa.” 


Jak zwykle nie zawiodłam się na kreacji bohaterów, którą przedstawiła nam Cassandra Clare. W tej części możemy bliżej przyjrzeć się przeszłości Willa Herondale, która okazuje się bardzo zaskakująca. Dowiemy się również dlaczego chłopak przez ostatnie pięć lat swojego życia miał do ludzi taki stosunek, a nie inny. Cieszę się, że autorka wyjaśniła to już w tej części, a nie w ostatniej, chociaż jestem bardzo ciekawa co też takiego wymyśli w Mechanicznej księżniczce.
Moim ulubionym bohaterem jest James Carstairs. Uwielbiam tego srebrnowłosego chłopaka, o wielkim sercu. Za każdym razem gdy pojawiały się jego momenty z Tessą, dosłownie skakałam z radości.  W Mechanicznym aniele nie dane nam było poznać go za blisko, ale w tej części autorka skupiła się również na nim, nie tylko na Willu i Tessie. Co do samej Tessy to oczywiście przeszła przemianę, tak jak to zazwyczaj bywa w kontynuacjach. Panna Gray stała się odważną i pewną siebie dziewczyną, która wie co powinna zrobić by pomóc swoim przyjaciołom z Instytutu.

-Dopóki tego nie sprawdzę, nie będę wiedziała, czy mi się podoba, prawda?
-Nigdy nie pływałem nago w Tamizie, ale wiem, że by mi się nie spodobało."

Tak jak przy recenzji Mechanicznego Anioła wspominałam, uwielbiam książki, w których akcja dzieje się w innej epoce. Tutaj mamy do czynienia z XIX wiecznym Londynem. Bardzo spodobało mi się, że w tej trylogii pani Clare wybrała właśnie Londyn, a nie tak jak to było w Darach Anioła- Nowy Jork na miejsce akcji. Osobiście jakoś bardziej ciągnie mnie właśnie do Anglii, która wydaje mi się bardziej klimatyczna w książkach niż Ameryka. W Mechanicznym Księciu możemy znowu oglądać cudowne suknie,  nawet bal maskowy i to wszystko sprawiało, że pragnęłam by ta książka nigdy się nie skończyła. Po tej części przekonałam się, że trylogia Diabelskie Maszyny jest jeszcze lepsza od Darów Anioła- mówię to otwarcie, wszem i wobec! :) Nie spodziewałam się tego kompletnie, myślałam, że nic nie przebije pierwszej serii Cassandry Clare, ale się myliłam. Jestem pełna zachwytu co do twórczości i nieskończenie wielkiej wyobraźni tej pani. Nie dość, że jest mistrzynią w komplikowaniu życia swoim bohaterom, to potrafi pięknie i bardzo wnikliwie opisywać ich emocje.

"Mówią, że czas leczy rany, ale to nie oznacza, że znika przyczyna smutku."

Mechaniczny Książę to właściwie jedna, wielka dawka emocji; od smutku i łez, po szczęście i miłość. Wszystkie emocje jakie towarzyszą bohaterom są tak skumulowane, że dziwie się jak oni to wytrzymują. Ale to co czują bohaterowie, czuje również czytelnik. Długo po tym jak przeczytałam tą książkę nie mogłam przestać o niej myśleć. W głowie krążyło mi wiele pytań, na których jeszcze nie otrzymałam odpowiedzi, ale także zastanawiam się co dalej będzie z moimi ulubionymi postaciami. W tej części pełno jest intryg, zasadzek, wrogów i zdrajców, ale bardzo rozwinięty jest też wątek miłosny. Tym razem pojawia się dobrze nam znany trójkąt, a ja chyba po raz pierwszy jestem tym uradowana! Tessa ma ciężki wybór, no bo jak tu wybierać między James'em a Will'em? No dobrze, dla mnie wybór jest prosty, jestem zdecydowanie za Jem'em, który jest dla mnie dosłownie ideałem. Mimo tego, że Will ciągle bawił mnie swoimi sarkastycznymi uwagami, to właśnie jego parabatai skradł moje serce.

Oczywiste jest to, że polecam Mechanicznego Księcia wszystkim bez wyjątku. Dlaczego? Otóż, dawno nie czytałam książki, która wzbudziłaby we mnie aż tyle sprzecznych emocji. Warto się z nią zapoznać choćby dla samego XIX wiecznego Londynu, który wydaje się bardzo magiczny. Nie muszę chyba mówić jak bardzo nie mogę się doczekać ostatniej części! Jak ja mam tyle czasu wytrzymać? Będzie ciężko. A Wy czym prędzej zabierajcie się za Diabelskie Maszyny.

Ocena nie może być inna jak 10/10!

" - Odszkodowania - powiedział nagle Jem, odkładając ołówek.
Will spojrzał na niego zaintrygowany.
- Czy to jakaś gra? Rzucamy pierwsze słowo, jakie przyjdzie nam do głowy? W takim razie moje brzmi: "genuphofobia" i oznacza irracjonalny strach przed kolanami.
- A jakie jest określenie na racjonalny strach przed irytującymi idiotami? - wypaliła Jessamine."



Za możliwość poznania dalszych losów Tessy, bardzo dziękuję wydawnictwu MAG!



niedziela, 4 listopada 2012

Jesienny stosik

Za oknem zimno i ponuro, a ja zaszywam się w domu i czytam :D
Powyżej możecie zobaczyć moje ostatnie zdobycze książkowe. 

od góry:
1,2,3.  "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy"- seria, którą wciąż jeszcze mam przede mną, a którą koniecznie chcę przeczytać. Efekt wymiany na lubimyczytac.pl :)
4. "Finale" B. Fitzpatrick- pierwsze trzy części mi się podobały, jestem ciekawa co
zaprezentuje nam autorka tym razem w ostatniej części.
5. "Wałkowanie Ameryki" M. Wałkuski- Od zawsze interesowała mnie kultura i 
obyczaje Ameryki, a ta książka to zbiór ciekawostek na temat 
tego kontynentu, dlatego z wielką chęcią się z nią zapoznam.
6. "Mechaniczny książę" Cassandra Clare- Pierwsza część trylogii o 
Diabelskich Maszynach mnie oczarowała, dlatego bardzo się cieszę, że mam 
na swojej półce tą oto kontynuację :) Od wydawnictwa MAG, do recenzji.
7. "Pandemonium" L. Oliver- kontynuacja "Delirium" na dodatek bardzo udana. 
Zakup własny. Recenzja 
8. "Syrena" T.Rayburn- z wymiany na LC.



Wczoraj byłam w kinie na nowym Bondzie i muszę przyznać, że bardzo mi się podobał. Zupełnie różni się od poprzednich części i taka zmiana wyszła na korzyść. Jeśli jeszcze nie byliście na nim w kinie to Was to tego zachęcam bo naprawdę warto, oczywiście jeśli lubicie tego typu filmy :) Dlatego piosenka na dziś, to Adele- Skyfall, która ostatnio ciągle za mną chodzi :D
Życzę Wam miłego wieczoru, a ja udaje się z "Mechanicznym księciem" i kawą pod koc.