piątek, 31 października 2014

Jesienny stosik [5/2014]

Cześć wszystkim!
Dzisiaj ostatni dzień października, niektórzy spędzają ją obchodząc Halloween, ale dla mnie jest odpowiedni dzień na dodanie stosika :) Poniżej prezentuję Wam książki, jakie zdobyłam w przeciągu tego miesiąca, a dwie z nich są jeszcze świeżutkie i pachnące, bo przyszły do mnie dzisiaj :D

Od góry:
1. "Since you've been gone" Morgan Matson- po znakomitej lekturze "Lata drugiej szansy" tej autorki, postanowiłam, że koniecznie muszę nabyć wszystkie jej książki, dlatego tym razem zdecydowałam się na ten oto tytuł :) Zakup własny
2. "Mroczne umysły" Alexandra Bracken - wymiana na LC.
3. "Endgame Wezwanie" J.Frey- złociutka pozycja od wydawnictwa SQN :)
4. "Więzień celi 25" R.Evans- wymiana na LC
5. "Krwawy szlak" M. Young - j.w.
6. "Miasto Niebiańskiego Ognia" C.Clare- jedna z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie książek w tym roku. Dzisiaj przyszła od wyd. MAG
7. "Benedict Cumberbatch- Czas zmian" L. Porter- kolejna bardzo udana wymiana na LC :)
8. "Sherlock Holmes t.2" A.C. Doyle- moja piękna księga! Pierwszy tom już dawno przeczytany teraz pora na ten :) Od wydawnictwa Zysk i S-ka

Dopiero teraz patrząc na ten stosik, zdałam sobie sprawę, że kupiłam w tym miesiącu tylko jedną książkę i to do tego anglojęzyczną! Wszystkie pozostałe tytuły to efekty wymian i egzemplarze recenzenckie. :) To dla mnie bardzo dobra wiadomość, która oznacza, że robię postępy i ograniczam kupno :D Najbardziej nie mogę się doczekać lektury "Miasta Niebiańskiego ognia", na które tak długooo czekałam oraz Sherlocka, bo ta cudowna księga aż prosi się o czytanie.

Znaleźliście coś dla siebie?
Życzę Wam udanego halloweenowego wieczoru. :)

sobota, 25 października 2014

94. Mara Dyer. Tajemnica - Michelle Hodkin

Tytuł: Mara Dyer Tajemnica ♦ Autor: Michelle Hodkin
Tytuł oryginału: The Unbecoming of Mara Dyer ♦ Stron: 408
Wydawnictwo: YA! ♦ Ocena: 5-/6 ♦ Trylogia: tom 1/3

Mara Dyer to nazwisko owiane tajemnicą. Mówi się, że to książka inna niż wszystkie. Nadzwyczajna. Dziwaczna. Czasem wręcz porażająca. Po takich zapowiedziach człowiek jednak liczy na coś bardzo odmiennego. Podchodziłam do tej książki z niekrytą ciekawością, chcąc jak najszybciej poznać dziewczynę, która opowiada swoją historię na kartach tej powieści. Czy faktycznie było tak tajemniczo?

*
Mara Dyer budzi się w szpitalu. Ma ogromne luki w pamięci i nie jest w stanie sobie przypomnieć co robiła kilkanaście godzin temu. Jednak po przebudzeniu dowiaduje się, że troje jej przyjaciół nie żyje, a ona jako jedyna ocalała. Podczas zawalenia starego budynku tylko Mara miała tyle szczęścia by wyjść z tego cało. Od tej pory dziewczyna usilnie próbuje sobie przypomnieć co się stało i jak doszło do tego wypadku. Wnioski mogą przyprawić ją o zawrót głowy. Co tak naprawdę kryje w sobie Mara Dyer?

Wszędzie było głośno o tej książce. Naprawdę, uwierzcie mi na słowo, jeśli sami tego nie zauważyliście. Ja przynajmniej ją widziałam na każdym rogu w internecie. Na zagranicznych blogach, booktubach czy nawet na portalach społecznościowych Mara Dyer wprost królowała. Ucieszyłam się na wieść, że ta osławiona książka zostanie wydana u nas, bo byłam nią naprawdę zaintrygowana. Przeczytałam ją i czuję się trochę zawiedziona. Dlaczego? A no dlatego, że niepotrzebnie tak się nastawiałam na tę książkę. Jak się okazuje cały ten szum wokół niej zrobił swoje i sądziłam, że będzie to książka jakiej jeszcze nigdy nie czytałam. Oczywiście trochę tak było, ale myślałam, że będzie bardziej mroczna, po tym jak sama Veronica Roth powiedziała, że się przy niej bała. Jak widać, niektóre opinie trzeba dzielić na pół. Jednakże, "Mara Dyer Tajemnica" to świetna książka. Może miałam o niej inne wyobrażenia, ale to nic, bo i tak mi się spodobała. 

**
Mara Dyer, czyli główna bohaterka książki przedstawiona jest jako osoba z lekkimi zaburzeniami. Nie pamięta tego co robiła, nie wie jak niektóre rzeczy się jej przydarzają, nie wspominając już o częstych halucynacjach. Lekarze twierdzą, że są to objawy stresu pourazowego, jednak autorka naprowadza czytelnika w taki sposób, iż wiadomo, że za tym kryje się coś zdecydowanie większego. Jak dla mnie "dar" Mary był dość dobrym pomysłem, chociaż gdy się dłużej nad tym zastanowić to jest tam kilka nieścisłości, czy też nawet rzeczy nie do końca przekonujących, chociaż nie mogę tego wytłumaczyć bez zdradzania istotnych elementów fabuły, a przecież nie chcę Wam psuć radości czytania.

"Mara Dyer. Tajemnica" to dobry wstęp do trylogii. Mimo tego, że spodziewałam się po niej czegoś innego, to i tak mi się spodobała i bardzo miło spędziłam przy niej czas. Z chęcią poznam dalsze losy Mary w następnych tomach i wydaje mi się, że kontynuacja może być tylko lepsza. Książka jest ciekawie napisana, a i sama fabuła zasługuje na uznanie, dlatego zdecydowanie polecam.

***
1. Mara Dyer. Tajemnica 2. The Evolution of Mara Dyer 
3. The Retribution of Mara Dyer
*-źródło obrazków: google.com

niedziela, 19 października 2014

93. Obsydian - Jennifer L. Armentrout

Tytuł: Obsydian ♦ Autor: Jennifer L.Armentrout
Stron: 442 ♦ Seria: LUX 1/5
Wydawnictwo: Filia  Ocena: 5/6 

Po raz pierwszy gdy usłyszałam o "Obsydianie" nie byłam nim ani trochę zainteresowana. Przede wszystkim nie podobała mi się okładka, więc nawet nie zagłębiałam się w szczegóły jej fabuły. Wiedziałam tylko, że jest o kosmitach. O zgrozo- tym bardziej nie chciałam jej czytać. Jednak w końcu zmieniłam zdanie i do Obsydianu zachęcili mnie zagraniczni booktuberzy. Wszyscy się zachwycali serią Lux, a ja byłam ciekawa, co w niej takiego wspaniałego. 

Katy przeprowadza się do Wirginii Zachodniej. Małego, odludnego miasteczka, które jest nudne w całej swojej okazałości. Na dodatek ma zaledwie jedno skrzyżowanie ze światłami, jednym słowem jest to miejsce, w którym nie można spotkać zbyt wiele atrakcji, a każdy zna tam każdego. Jednak po przeprowadzce, okazuje się, że sąsiedzi Kat, to osoby nad wyraz interesujące. Daemon to zabójczy przystojniak, w którym podkochują się wszystkie dziewczyny, oczywiście jeśli się go nie boją. Cóż Daemon jest raczej odpychający i negatywnie nastawiony do każdego spoza jego rodziny. Ciężko go lubić, jednak gdy już przyjdzie co do czego, coś przyciąga Katy do niego. Od ich pierwszego spotkania, w mieście zaczynają dziać się dziwne rzeczy...

Nie bez przyczyny "Obsydian" nazywają drugim "Zmierzchem". Podobieństw jest cała masa, a wszystkie rzucają się w oczy jeśli jest się zaznajomionym z książką Stephenie Meyer. Nie powiem, ale trochę to na początku było irytujące. Tak jakby autorka sama nie mogła czegoś wymyślić, tylko wzorowała się na "Zmierzchu". A może to jednak przypadek? Nie wydaje mi się żeby tak było, bo przecież na podstawie historii pani Meyer powstały tysiące książek, ale kto wie. W każdym razie po jakimś czasie przyzwyczaiłam się do tego i przestałam zwracać na to uwagę, ponieważ samą książkę czytało mi się rewelacyjnie. Jest ona lekka i jakże przyjemna do czytania! Czasami potrzeba nam wytchnienia od lektur poważniejszych i bardziej wymagających, a "Obsydian" sprawdził się doskonale. Nie zawsze lubię czytać tzw."odmóżdżacze", ale w tym wypadku, podobał mi się styl jakim została napisana ta książka. Język jest łatwy i skierowany do młodzieży. Oprócz tego relacja pomiędzy głównymi bohaterami jest inna niż wszystkie o jakich czytałam. Nie jest ona przesłodzona, ba! jest nawet słodko-gorzka. Deamon jest daleki od bycia miłym do Katy, przez co ona jest do niego taka sama. Chwilami mają swoje momenty, ale zazwyczaj sarkazm i zgryźliwość są u nich na pierwszym miejscu. Co za odmiana! Dobrze się czytało gdy tak sobie nawzajem dogryzali, a ich teksty były czasem przekomiczne. Chociaż przez prawie całą książkę zastanawiałam się kiedy nadejdzie ten moment, w którym w końcu przyznają się do tego, co do siebie czują.

"Obsydian" ma wiele mocnych stron, a o niektórych takich jak bohaterowie, język czy styl, pisałam powyżej. Jednak sam pomysł autorki również zasługuje na uwagę. Kosmici byli już wszędzie, wypowiadałam się o nich nawet przy okazji recenzji "Piątej Fali" Ricka Yancey'a, natomiast jak widać każdy autor ma inny pomysł na 'obcych'. Tutaj nie chodzi tylko o to jak wyglądają kosmici, ale również ważne jest co ich sprowadza na Ziemię albo kim dokładnie są. W książce Yancey'a były to złe istoty, natomiast w wersji pani Jennifer, są oni raczej łagodni, a do tego mają bardzo ciekawą historię. Podobał mi się sposób w jaki zostali przedstawieni i ogólny zamysł rasy Luksjan- istot światła. Jak przystało mamy w niej również czarne charaktery, tym razem są to istoty ciemności czyli Arumianie.

Reasumując książkę tę czyta się bardzo przyjemnie, jest ona idealna po ciężkim dniu, ponieważ nie wymaga wielkiego skupienia, a sami bohaterowie i ich dialogi mogą skutecznie poprawić humor. Mimo wielu podobieństw do "Zmierzchu", Jennifer L.Armentrout wprowadziła do swojej książki wiele nowych pomysłów, więc ja "Obsydiana" uważam za ulepszoną wersję dzieła Stephenie Meyer. Bardzo mnie ciekawi jak rozwiną się wydarzenia w następnych tomach, których ma być aż pięć, tymczasem polecam ten tytuł.

poniedziałek, 13 października 2014

92. Wzorzec zbrodni - Warren Ellis

Tytuł: Wzorzec zbrodni ♦ Autor: Warren Ellis 
Stron: 294 ♦ Wydawnictwo: SQN 
Ocena: 3/6 

Z kryminałami to różnie bywa. Jedne od razu wciągają czytelnika w wir zdarzeń i nie wypuszczają go aż do samego końca. Drugie powoli nabierają rozpędu, aż w końcu możemy śmiało stwierdzić, że pochłonęły nas aż do rozwiązania zagadki. Są też kryminały, które, mimo że nie wciągają do swojego świata tak bardzo jak dwa poprzednie typy, to suma summarum są całkiem dobre. Pytanie teraz, do której z grup należy "Wzorzec zbrodni"?

Wezwanie. Zwyczajna akcja policji. Dwoje martwych ludzi i przypadkiem odkryta sprawa, która może nastręczyć policji tylko kłopotów. John Tallow podczas jednej z akcji, nie dość, że traci partnera, to jeszcze trafia w sam środek "świątyni" szaleńca. W jednym mieszkaniu, jeden obok drugiego, na ścianach wiszą bronie różnego rodzaju. Jak się później okazuje, każdy z pistoletów czy karabinów służył do popełnienia innej zbrodni, przy czym zostały one użyte tylko raz. Co ciekawe każda ze spraw, była umarzana ze względu na brak dowodów. Teraz zostają one wznowione, a do ich rozwiązania przydzielony zostaje nikt inny jak John Tallow. Czy uda mu się rozpracować wzór zbrodni i odnaleźć mordercę?

Książka zapowiadała się naprawdę intrygująco. Pomysł na fabułę, uważam za świetny, więc liczyłam, że również i treść okaże się tak dobra. Wydaje mi się, że trochę się przeliczyłam. Ale zacznijmy najpierw od mocnych stron książki, bo na pewno ona takowe posiada. Zazwyczaj nie przykładam większej uwagi do miejsca akcji, ale w tym wypadku Nowy Jork oczami Warrena Ellisa był przedstawiony nad wyraz obrazowo. Zawsze sobie wyobrażałam, że jest to miejsce tętniące życiem, otoczone drapaczami chmur i żółtymi taksówkami krążącymi pośród ulic. Idealne miejsce do zwiedzania i w moim wypadku wręcz do podziwiania. Wizja tego miasta oczami pana Ellisa przeraziła mnie do szpiku kości. Ulice zbryzgane krwią i przesiąknięte przestępstwem. Intrygi, kłamstwa i oszustwa. Mordercy chodzący po ulicy, szukający kolejnej ofiary. Jeśli kiedykolwiek udam się do Nowego Jorku, nie wiem, czy będę w stanie przejść spokojnie przez Central Park. Podoba mi się, to jak bardzo obrazy przekazane przez autora były przekonujące.

Główny bohater John Tallow to postać raczej nijaka, która stara się wtopić w tło i zostać niezauważonym. Jego życie prywatne właściwie nie istnieje, ale można o nim powiedzieć, że jest detektywem z powołania. To właśnie lubię w książkach; pokazują, że na tym świecie, pełnym oszustw, chodzenia na łatwiznę, są ludzie, którzy robią coś z sercem i prawdziwym zaangażowaniem. To można Tallow'owi przyznać. Dostał sprawę, którą każdy spisywał na straty. Wszyscy mówili mu, że to się nie uda, ale on do końca wierzył, że rozwiązanie tej zagadki jest możliwe.

Wszystko niby pięknie, ale jak się okazuje nie do końca. Przeszkadzał mi styl autora. Nie potrafiłam się wczuć w akcję, czy chociażby polubić wykreowanych przez niego bohaterów. Wracając do pytania zadanego we wstępie, "Wzorzec zbrodni" należy do trzeciej grupy przeze mnie wymienionej. Myślę, że ta książka miała duży potencjał, który po prostu nie został odpowiednio wykorzystany. Tak naprawdę wszystko byłoby świetnie gdyby nie ten styl i język jakim się posługiwał autor. A szkoda, bo to mógłby być naprawdę dobry kryminał, a wyszło dość przeciętne czytadło.

We "Wzorcu zbrodni" zabrakło mi "tego czegoś". Nie powalił mnie może na kolana, ale skłamałabym gdybym napisała, że nie byłam ciekawa rozwoju wydarzeń. Więc pomimo tego, że nie podobał mi się sposób jakim została napisana ta książka, to i tak bawiłam się przy niej całkiem dobrze. Myślę, że jeśli lubicie ten gatunek, to możliwe, że Wam "Wzorzec zbrodni" przypadnie do gustu.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu SQN :)

wtorek, 7 października 2014

91. Julia. Trzy tajemnice - Tahereh Mafi

Tytuł: Julia Trzy tajemnice  Autor: Tahereh Mafi
Stron: 199 ♦ Wydawnictwo: Otwarte
Zawiera nowelki: Destroy Me oraz Fracture Me

Swoją przygodę z twórczością Tahereh Mafi zaczęłam dość późno, bo w te wakacje. Szczerze powiedziawszy nie miałam na nią nawet szczególnej ochoty, czego zupełnie nie mogę pojąć w tej chwili. Od pierwszej strony "Dotyku Julii" przepadłam całkowicie. Nic nie było mnie w stanie oderwać od lektury, która pochłonęła mnie bez końca, zostawiając po sobie ślad. Z każdym tomem zakochiwałam się w tej historii coraz bardziej i zastanawiałam się co ja z sobą pocznę, gdy książka dobiegnie końca. Wyobraźcie sobie moją euforię, gdy dowiedziałam się, że w Polsce zostaną wydane "Julkowe" nowelki! Oczywiście jako zagorzała wielbicielka twórczości pani Mafi, nawet i bez polskiego tłumaczenia zabrałabym się za nie, tylko, że zawsze to miło mieć na półce odpowiadające wydania w ojczystym języku.

Nie ma co się oszukiwać- Warner jest jednym z najcudowniejszych bohaterów książkowych jakich spotkałam. Jak w pierwszej części był czarnym charakterem, tak później stawał się coraz bardziej niesamowity gdy pokazywał swoje wnętrze i uczucia przed Julią, a na to jak wielka zmiana w nim zaszła nie mam słów. Coś wspaniałego. Kocham go i tym bardziej się cieszyłam, że mogłam poznać myśli i zdarzenia z jego punktu widzenia. To właśnie w pierwszym opowiadaniu "Destroy Me", narratorem jest Warner. Cudownie to się czytało. Opowiadanie te pokazuje jak bardzo zależało mu na Julii, co nim kierowało przy podejmowaniu ważnych decyzji, ale także uświadamia, że Warner w głębi duszy nigdy nie był złym człowiekiem. To życie i sytuacja go zmuszała do zachowywania się w taki sposób. O "Destroy Me" jednym słowem- uwielbiam!

Druga nowelka czyli "Fracture Me" pokazuje wydarzenia z perspektywy Adama. Moje nastawienie względem tej postaci jest zupełnie odwrotne do Warnera. Adam na początku wydawał się idealnym chłopakiem dla Julii. Nie wyobrażałam sobie by mogli nie być razem. Ale później coś się zmieniło. Adam stał się gnojkiem i kompletnie nie mogłam zrozumieć dlaczego zachowuje się jak ostatni palant. Wybaczcie te wyrażenia, ale naprawdę tak to wyglądało. Jak można było zmienić się z tak kochanej osoby w kogoś takiego? Z tego właśnie powodu nie za bardzo miałam ochotę o nim czytać, gdyż jest to postać, której nie darzę sympatią. No może odrobinkę, ze względu na pierwszą część trylogii. W "Sekrecie Julii" i kolejno "Darze Julii" powodował tylko moją irytację. "Fracture Me" tak jak się tego spodziewałam było dość słabe, ale zaznaczam, że to przez moją niechęć odnośnie narratora, którego nie mogłam znieść. Nic nie jest w stanie mnie ponownie przekonać do Adama, nawet ta nowelka.

"Julia trzy tajemnice" zawiera również krótki wycinek z dziennika Julii. Osoby, które czytały trylogię doskonale wiedzą jak wielkie znaczenie ten dziennik miał dla głównej bohaterki. W chwilach największego zwątpienia, smutku, złości, to właśnie dziennik był jej spowiednikiem. To tam przelewała swoje uwięzione myśli na papier. Tutaj spodziewałam się czegoś nowego. Cóż, dużego zaskoczenia nie było ponieważ część wpisów z dziennika przewijała się przez wszystkie trzy tomy książek, ale zawsze to miło mieć wszystkie notatki ułożone obok siebie.

Jako osoba zakochana w trylogii Tahereh Mafi, nie mogę nie być zadowolona z tego dodatku. Wprowadza on nowe spojrzenie na historię Julii, z perspektywy dwóch ważnych bohaterów. Jest to idealne uzupełnienie i czystą przyjemnością było dla mnie ponowne zajrzenie do świata dziewczyny, której dotyk zabija. Takie dodatki to zawsze znakomita gratka dla fanów, tym bardziej jeśli możemy poznać historię oczami innych bohaterów. Innej opcji nie widzę - polecam bardzo gorąco!

Trylogia i dodatek
1. Dotyk Julii 2. Sekret Julii 3. Dar Julii
+Julia. Trzy Tajemnice

sobota, 4 października 2014

Zapowiedź od wydawnictwa DREAMS

Ilość stron: 568 
Tytuł: Księga portali
Autor: Laura Gallego
ISBN: 978-83-63579-45-6
Data wydania: 20 październik
Mistrzowie Akademii Portali jako jedyni potrafią malować niezwykłe portale służące do podróżowania z miejsca na miejsce i stanowiące wielką sieć komunikacyjną i transportową w państwie Daruzji. Dzięki stosowaniu się do sztywnych zasad i swojemu doskonałemu wykształceniu malarze portali są prawdziwymi profesjonalistami gwarantującymi najwyższą jakość techniczną wykonywanych przez nich malowideł. Kiedy Tabit, student ostatniego roku akademii, dostaje zlecenie na namalowanie portalu dla pewnego biednego wieśniaka, nawet nie przypuszcza, że z czasem zostanie przez to uwikłany w różne intrygi i odkryje tajemnice, które zagrożą istnieniu akademii.
O AUTORCE:
LAURA GALLEGO, jedna z najpoczytniejszych autorek literatury młodzieżowej, której książki zostały sprzedane w nakładzie ponad miliona egzemplarzy w samej Hiszpanii i przetłumaczone na ponad 10 języków. Urodziła się 11 października 1977 r. w Quart de Poblet (Walencja). W wieku 11 lat postanowiła napisać swoją pierwszą powieść fantasy. Już wtedy wiedziała, że chce zostać pisarką i przez lata wysyłała swoje rękopisy na liczne konkursy literackie. Studiowała filologię hiszpańską, specjalizując się w literaturze. W wieku 21 lat otrzymała Nagrodę Barco de Vapor 1999 za powieść „Finis Mundi”. Była to jej pierwsza nagroda i jednocześnie początek kariery literackiej.W Polsce w 2013 r nakładem Dreams Wydawnictwa ukazała się powieść pt. ”Tam gdzie śpiewają drzewa”, która podbiła serca Polskich czytelników.
Oprócz tego mam informację, że na Targach w Krakowie pojawi się autor "Wszechświatów" Leonardo Patrignani! Kto będzie? :)

środa, 1 października 2014

Wrześniowy stos! [4/2014]

Cześć!
Zgodnie z moimi postanowieniami, zarówno w sierpniu jak i we wrześniu kupiłam bardzo mało książek. Jestem z tego faktu bardzo zadowolona, tym bardziej, że we wrześniu było tyle niesamowitych premier! Musiałam się naprawdę ograniczyć :D Ale udało się i mimo, że w stosie jest tylko osiem książek, to każda z nich ma dla mnie duże znaczenie. Zobaczcie tylko jak pięknie się prezentują!

Okay, pokazuję i objaśniam:

1. "Will Grayson, Will Grayson" John Green, David Levithan- zakup własny i do tego bardzo udany :) Książka już przeczytana, recenzja powinna ukazać się niedługo.
2."Fangirl" Rainbow Rowell- {kupiona na BookDepository.com} Moja perełka w tym stosiku! Cudo nad cudami <3
3. "Obsydian" Jennifer L.Armentrout- zakup własny, książka już przeczytana i bardzo mi się podoba.
4. "Julia. Trzy Tajemnice" Tahereh Mafi- j.w. nowelki dopiero przede mną.
5. "Mara Dyer. Tajemnica" M.Hodkin- j.w.
6. "Jedwabnik" R.Galbraith- j.w Bardzo na nią czekałam i nareszcie jest na mojej półce, obok "Wołania kukułki" :)
7. "Wielki Błękit" V.Rossi - j.w. RECENZJA
8. "Nowy przywódca" J.Baggott- największa okazja książkowa jaką widziałam. Kupiona w realu, za uwaga... 4zł! 


I JAK? Którą z nich czytaliście i polecacie? Znaleźliście coś dla siebie? :)

***
Od teraz posty będą pojawiały się niestety znacznie rzadziej ponieważ właśnie zaczynam pierwszy rok studiów i zapowiada się naprawdę ciężko, więc nie wiem nawet czy będę miała czas na czytanie :(
W każdym razie będę się bardzo starać, żeby nie było za dużych przerw, chociaż na pewno nie zawsze będzie mi się to udawało...

Pozdrawiam serdecznie,
Alys