Stron: 282 Seria: Slammed #1
Wydawnictwo: GW Foksal Ocena: 5/6
Colleen Hoover niezaprzeczalnie zdobyła moje serce książką Hopeless, która dogłębnie mnie poruszyła. Wiedziałam, że od tej pory, nie będę w stanie przejść obojętnie obok jakiejkolwiek książki tej autorki, dlatego zaraz po lekturze wyżej wymienionej powieści, poleciałam do księgarni po to by zaopatrzyć swoją biblioteczkę w kolejne dzieło Hoover.
Layken przeżywa właśnie najgorsze chwile w swoim życiu. Po niedawnej stracie ukochanego taty, dziewczyna wraz z mamą i młodszym bratem wyprowadzają się z Teksasu do małego miasteczka w Michigan. Zaczynają wszystko od nowa. Nowa życie, szkoła, dom i ludzie. Dla Layken i jej brata to trudna sytuacja. Zostawiają całe swoje dotychczasowe życie, wspomnienia i przyjaciół po to by zacząć wszystko od nowa w zupełnie innym miejscu. Już pierwszego dnia po przyjedźcie Layken poznaje sąsiadów z naprzeciwka, którzy jak się później okaże staną się jej bardzo bliscy. W tamtej chwili dziewczyna nie wie, jak wiele zmian jeszcze przed nią.
Sięgając po "Pułapkę uczuć" byłam nastawiona, że nie będzie ona lepsza od cudownej Hopeless gdyż wcześniej czytałam różne opinie na jej temat. Dlatego z tym podejściem, książka przebiła moje oczekiwania. Myślałam, że będzie ona naprawdę średnia, a tu zastało mnie takie zaskoczenie! Od razu widać, że to pióro Hoover, która chyba nigdy mnie nie zawiedzie. Nie chcę w tej chwili porównywać do siebie tych dwóch powieści, bo na pewno są one zupełnie inne, jednakże to co je łączy i zarazem jest najważniejsze, to emocje bijące z książki. Pani Colleen potrafi wciągnąć czytelnika do swojej książki już od pierwszej strony. Nie wiem czego to zasługa, może świetnego stylu pisania, może kreacji bohaterów, ale na pewno w jej książkach jest pewna wyjątkowość.
Jak na gatunek Young Adult przystało, problemy z jakimi spotykają się nasi bohaterowie, nie są łatwe. W "Pułapce uczuć" mamy do czynienia z tematem życia i śmierci. Layken niedawno straciła ojca, co bardzo na nią wpłynęło. Hoover pokazuje jak ciężko jest po stracie bliskiej osoby, ale z jej książki również można wyczytać, żeby zawsze wybierać życie. Znalazłam w niej wiele pięknych cytatów, które potrafią zmienić punkt widzenia człowieka. Przynajmniej w moim przypadku tak było. "Pułapka uczuć" skłania czytelnika również do refleksji, nad tym co jest w życiu ważne, a co ważniejsze. Właśnie takie książki uważam za wartościowe, gdyż nie tylko czerpałam z niej przyjemność czytania, ale także przez słowo pisane Colleen przekazuje czytelnikowi kilka ważnych porad życiowych.
"Pułapka uczuć" zdecydowanie nie łamie serca tak jak Hopeless, ale czytanie jej sprawiło mi ogromną przyjemność. Dlatego chciałabym żebyście na tę książkę nie patrzyli przez pryzmat Hopeless, bo jest ona od niej całkiem inna. Jeśli podejdziecie do niej na spokojnie, bez wygórowanych oczekiwań, to jestem pewna, że "Pułapka uczuć" również wywrze na Was pozytywne wrażenie. Teraz pozostaje mi tylko sięgnąć po kontynuację, która mam nadzieje będzie jeszcze lepsza od tej części. Osobiście uwielbiam sposób w jaki pisze Hoover oraz to jak świetne historie potrafi tworzyć. Jedyny minus tej książki jest taki, że czyta się ją w zastraszającym tempie, a ja chcę więcej! Zdecydowanie zachęcam Was do lektury "Pułapki uczuć".