Tytuł: Wołanie kukułki
Autor: Robert Galbraith
Stron: 451
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Ocena: 5/6 8/10
Na tropie mordercy
Kryminały do niedawna nie należały do mojego ulubionego gatunku książek. W życiu czytałam chyba tylko ze dwa i to jakoś szczególnie mnie nie zachęciło do dalszego poznawania tego gatunku. Ale niedawno było głośno o nowej premierze. Mianowicie o "Wołaniu kukułki" niejakiego Roberta Galbraitha, a jak się później okazało samej J.K. Rowling, która chciała wydać swoją kolejną książkę pod takim właśnie pseudonimem. To natomiast bardzo mnie zaciekawiło, dlatego czym prędzej chciałam zapoznać się z tym tytułem jako, że wielbicielką Rowling jestem od lat za sprawą oczywiście Harry'ego Pottera.
Biuro prywatnego detektywa Cormorana Strike'a od dłuższego czasu świeciło pustkami. Do czasu wielkiego wydarzenia gdy ciało supermodelki Luli Landry zostało znalezione pod balkonem jej apartamentu. Gdy brat modelki przychodzi do jego biura prosić go o pomoc w rozwiązaniu zagadki jej tajemniczej śmierci, Cormoran widzi w tej sprawie czysty zysk i nadzieję, że być może dzięki tej sprawie uda mu się wyjść na prostą. Wszystko wskazuje na to, że było to samobójstwo, ale jej brat twierdzi inaczej. Strike postanawia podjąć się zadania i odnaleźć domniemanego mordercę.
Strike jest dość specyficzną postacią. Po wielu latach służby w Afganistanie, można powiedzieć, że jest mężczyzną po przejściach. Poznajemy go w nie najlepszym dla niego okresie. W jego życiu wszystko się sypie, za sprawą wielu czynników. Po opisie na książce spodziewałam się, że Cormoran będzie osobą raczej zabawną, a tu spotkało mnie zaskoczenie, chociaż nie takie złe. Jak się później okaże Strike jest znakomitym detektywem. Sposób w jaki prowadził sprawę na początku niezbyt przekonany, później z coraz to większym zaangażowaniem pokazując, że naprawdę zna się na rzeczy. Tak więc można stwierdzić, że jest on postacią, którą może niekoniecznie się uwielbia, ale czuje się do niej pewien respekt. Za to jego asystentkę Robin polubiłam od razu. Jest to zabawna, otwarta, śmiała i poukładana dziewczyna. Dochodzenie bardzo ją interesowało i jako asystentka Strika świetnie sobie radziła. Bohaterów oczywiście przez książkę przewija się cały ogrom dlatego nie mogę wspomnieć o każdym, ale nawet sama Lula Landry, która skończyła tak tragicznie, wydawała się być niezwykłą osobą.
Jak we wstępie wspominałam, nie czytałam kryminałów bo po prostu za nimi nie przepadałam. Aż do teraz. "Wołanie kukułki" to książka, która mimo, że nie wciągnęła mnie od razu to z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej byłam ciekawa co się wydarzy następnie. Gdy tylko odkładałam ją na bok, chciałam jak najszybciej do niej wrócić i poznać dalszy rozwój śledztwa. Oczywiście miałam swoje typy, kto mógł zabić Lulę, ale jak to chyba w dobrych kryminałach bywa, moje przypuszczenia się nie sprawdziły i spotkało mnie prawdziwe zaskoczenie. Jako, że ten gatunek tak bardzo mi się spodobał zaczęłam nawet oglądać seriale kryminalne! Czuję, że teraz fantastyka może się poczuć trochę zaniedbana przeze mnie właśnie na rzecz kolejnego kryminału ;)
Trzeba przyznać, że nie znałam pani Rowling od tej strony. Okazało się, że tak jak świetnie pisze fantastykę dla dzieci i młodzieży, tak również potrafi rewelacyjnie wypaść jako autorka kryminału. Każdy rozdział, każdy detal był bardzo dokładnie przemyślany i zaplanowany. Z pewnością pisanie tego gatunku książki wymaga niezwykłej skrupulatności i zaangażowania, aby nie wystąpiły żadne nieścisłości, więc jestem pod wrażeniem. Cieszę się, że "Wołanie kukułki" mnie nie zawiodło. Właściwie to nawet nie spodziewałam się, że będzie aż tak dobre. Tym bardziej cieszę się, że to dopiero pierwszy tom serii z Cormoranem Strikiem w roli detektywa. Teraz nie mogę się wręcz doczekać aż będę mogła znowu zająć się kolejnym śledztwem. Zdecydowanie polecam!
Mam tę książkę na swojej półce i bardzo się cieszę, że zbiera pozytywne recenzje. Lubię detektywów z krwi i kości, którzy mają talent do szukania różnych tropów itp. Z przyjemnością niedługo tę książkę przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci tej książki. Bardzo bym chciała ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńJuż na nią poluję:) Świetna recenzja, dodaję do obserwujących :>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Fajnie, że najnowsza książka Rowling się udała. Książka już czeka na półce, więc muszę szybko się z nią zapoznać :)
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam, zachęciło mnie już wiele recek :)
OdpowiedzUsuńMam ją na półce i jestem jej ciekawa, lecz jakoś jeszcze jej nie przeczytałam.
OdpowiedzUsuńCzytałam, jednakże nie mnie nie wywarła aż tak pozytywnego wrażenia :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale mam ochotę. Jednak chyba najpierw przeczytam Trafny wybór, jakoś Rowling pisząca kryminały mniej do mnie przemawia niż Rowling pisząca powieści obyczajowe dla dorosłych ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam ciepło do siebie - http://recenzjeami.blogspot.com/
Wszyscy czytają ostatnio nową powieść Rowling,ale nie ja. ;c. I choć wypadałoby najpierw zacząć od "Trafnego Wyboru" to jednak w ogóle mnie ta lektura nie zachęca. Za to "Wołanie Kukułki" na pewno niedługo nadrobię. Boję się jednak,że po Potterze Jo już nic ciekawego nie wymyśli. ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam