sobota, 30 czerwca 2012

Stosik #4

Cześć! :)
 Nareszcie wakacje! Ten rok minął mi w błyskawicznym tempie...
Teraz będę szła do drugiej liceum, i niestety już za dwa lata matura. Nie wiem kiedy ten
czas zleciał. Ale teraz nie ma co rozmyślać bo przede mną dwa miesiące błogiego
odpoczynku :3 Macie już jakieś wakacyjne plany? Ja wyjeżdżam w połowie lipca
do Turcji, więc przez ten czas mnie nie będzie na blogu, ale później wszystko nadrobię :p

Teraz czas na stosik:
od dołu:

1. "Gra anioła" C.R.Zafón - nie zauważyłam wcześniej, że w ostatnim stosiku też była, ale wtedy
była pożyczony z biblioteki, a teraz jest mój egzemplarz :D RECENZJA
2.Seria "Dary anioła" Cassandra Clare; "Miasto kości",
"Miasto popiołów" i "Miasto upadłych aniołów"  jak widać brakuje trzeciej części, bo ją mam 
zamiar pożyczyć od koleżanki. Trzy pierwsze części czytałam dwa lata temu, ale w związku 
z tym, że wyszła również czwarta część to mam zamiar przeczytać je wszystkie od nowa ;)
3."Deklaracja" Gemma Malley- od Wilgi RECENZJA
4. "W sieci" Gemma Malley- j.w. wkrótce recenzja
5. "Żelazny król" Julie Kagawa- kupiłam dzisiaj w Matrasie za niecałe 18zł!

Jak widać stosik jest nieduży, ale w najbliższym czasie na pewno się powiększy :)
Życzę Wam udanych wakacji!

poniedziałek, 25 czerwca 2012

27. Więzień nieba - Carlos Ruiz Zafón

Tytuł: Więzień nieba
Autor: Carlos Ruiz Zafón
Stron: 411
Tytuł oryginału: El prisionero del cielo
Wydawnictwo: Muza SA

Byłam w szoku, gdy dowiedziałam się, że wyjdzie druga część mojego ulubionego "Cienia wiatru", którego zakończenie wcale nie wskazywało na kontynuację, a tu jak grom z jasnego nieba pojawiła się ta oto książka. Czy zachwyciła mnie tak jak jej poprzedniczka? Na pewno nie w takim stopniu, ale przyznam, że tak!

Jest 1957 rok, Daniel Sempere wraz z małżonką Beatriz i synkiem Julianem wiodą spokojne życie na przedmieściach Barcelony. Najlepszy przyjaciel Daniela -Fermin szykuje się do porzucenia stanu kawalerskiego, a jego wybranką jest Bernarda. Tu pojawia się problem bowiem Fermin Romero de Torres został uznany za zmarłego wiele lat temu, co wiąże się z tym, że tak naprawdę obecny Fermin nie posiada tożsamości, co jest przeszkodą m.in. w zawarciu małżeństwa. Pewnego dnia do księgarni Sempere i Synowie przychodzi zmarnowany przez życie, tajemniczy starzec, który próbuje odkopać przeszłość Fermina. Daniel widzi, że z jego przyjacielem dzieje się coś dziwnego, ukrywa przed nim wiele zdarzeń, ale w końcu przychodzi dzień,w którym Fermin postanawia mu opowiedzieć historię swojego życia.

„Wariatem jest ten, kto ma się za 
całkowicie normalnego, a za nienormalnych uważa całą resztę.”

Odkąd przeczytałam "Cień wiatru" stałam się wielką fanką twórczości Zafona. Uwielbiam jego styl pisania, pomysłowość i wszystko co wychodzi spod jego pióra pochłaniam w zastraszającym tempie. Z wielką przyjemnością znowu mogłam przeczytać kolejną książkę tego wybitnego autora: "Więźnia nieba". Jedną, dużą wadą książki jest jej długość. 400 stron pisanych bardzo dużymi literami, czyta się szybko, a później pozostaje tylko niedosyt. Jestem troszkę zawiedziona jej długością, ale mam nadzieję, że w następnych częściach autor napisze coś bardziej obszernego, bo aż żal kończyć jego powieści.

„Wszystko w tym życiu można przebaczyć. Poza prawdą...” 

Język w książce jest łatwy i zrozumiały, do tego bardzo przyjemny styl pisania Zafona widać w każdym zdaniu. Ta pozycja bardzo mi się podobała, cieszę się z tego, że autor skupił się tym razem na jednej z moich ulubionych postaci, a mianowicie na Ferminie, który jest bardzo specyficznym osobnikiem. Jego historia przedstawiona jest w bardzo ciekawy sposób, a wydarzenia w zamku Montjuic są często brutalne i przerażające, ale to właśnie dzięki nim możemy wczuć się w klimat jaki panował w więziennych celach Barcelony.
Oprócz Fermina, w zamku możemy znowu spotkać się z Davidem Martinem z "Gry anioła", wiedziałam, że mogę się tego spodziewać, i jednocześnie miałam nadzieję, że trochę spraw się wyjaśni, ale nic z tego. Może wszystkie rozwiązania Zafón zostawił sobie na sam koniec serii o Cmentarzu Zapomnianych Książek? Kto wie...

„Jedyny przyzwoity obyczaj, którego należy bronić stanowczo, to obyczaj czytania, podczas gdy reszta jest kwestią sumienia każdego z osobna.”

Tą książkę polecę na pewno tym, którzy przeczytali "Cień wiatru", ale także "Grę anioła" bo bardzo dużo wątków jej powiązanych i zalecałabym czytać je właśnie w takiej kolejności. W "Więźniu nieba" Zafón nadal utrzymuje wysoki poziom, dlatego jak zwykle z chęcią przeczytałam jego kolejne dzieło. Serdecznie polecam, nie będziecie zawiedzeni!

Ocena: 6-/6 
minusa daję za jej długość ;)

środa, 20 czerwca 2012

26. Gra anioła- Carlos Ruiz Zafón

Tytuł: Gra anioła
Autor: Carlos Ruiz Zafon
Tytuł oryginału: El Juego del ángel
Stron: 605
Wydawnictwo: Muza 


Carlos Ruiz Zafón jest jednym z najbardziej znanych pisarzy XXI wieku. Jego książki przez wiele miesięcy królowały na listach bestsellerów. Za  jego najwybitniejszą książkę można uznać "Cień wiatru", ale w swoim czasie dużo mówiło się o "Grze anioła" jako jego następcy. Dzięki tej książce na nowo mogłam zanurzyć się w tajemnicach mrocznej Barcelony...

"Książki mają duszę, duszę tych, którzy je piszą, którzy je czytają i którzy o nich marzą."

David Martin to ubogi chłopak marzyciel, pracujący w gazecie "La Voz de la Industria". Pewnego wieczora redaktor ów gazety don Basilio składa mu propozycję, napisania krótkiego opowiadania, dla jednego wydania gazety. Tym sposobem powstaje pierwsza część "Tajemnic Barcelony". Pisane przez chłopaka historyjki okazują się strzałem w dziesiątkę i przynoszą gazecie zyski. David jednak podświadomie ma większe ambicje, marzy o tym by napisać swoją własną książkę. W jego życiu zjawia się tajemniczy i nieznany nikomu, francuski wydawca Andreas Corelli, który chce aby Martin napisał dla niego książkę, jakiej świat jeszcze nie widział, składając mu ofertę nie do odrzucenia. David podejmuje się pracy i od tej pory jego życie zmienia się na zawsze.

„Poezję pisze się łzami, powieść krwią, a historię rozczarowaniem.”

Przyznam szczerze , że "Gra anioła" bardzo mnie zaskoczyła. Po Zafónie spodziewałam się zupełnie czegoś innego i w życiu bym nie wpadła na to, że w tej książce spotkam się z wątkiem fantastycznym. W "Cieniu wiatru" mieliśmy do czynienia z historią można by powiedzieć, z życia wziętą, ale to co otrzymałam w tutaj, zupełnie zbiło mnie z pantałyku, ale wydaje mi się, że w pozytywnym znaczeniu. 

„A wie pan co jest najlepszego w złamanym sercu? (...) Tak naprawdę można je złamać tylko raz. Reszta to ledwie zadrapania”


Autor nadal czaruje swoim stylem pisania i pomysłowością. Język w książce jest w miarę łatwy do zrozumienia, ale na pewno lektura wymaga skupienia, bo dużo rzeczy się dzieje i czasem ciężko jest się połapać o co chodzi. Fabuła książki jest nieprzewidywalna, a czasem wydarzenia nabierają takiego obrotu, że w życiu bym się nie spodziewała, że coś takiego może się stać. Zaliczam to na duży plus. Lubię jak w książce dużo się dzieje i do tego autor potrafi mnie zaskoczyć.

Myślę, że wiele osób nie docenia "Gry anioła" patrząc na nią przez pryzmat wybitnego "Cienia wiatru". Według mnie, nie można tych dwóch pozycji porównywać gdyż są to dwie różne historie powiązane jedynie wątkiem Cmentarza Zapomnianych Książek i niektórymi bohaterami, którzy występują w obu powieściach.  

Nawiązując do bohaterów, tutaj mamy prawdziwy misz masz postaci. Oprócz głównego bohatera Davida, spotykamy się również z Isabellą- która zajmuje przez jakiś czas u niego posadę asystentki i jest jedną z moich ulubionych postaci. Jest ona młodziutką i inteligentną dziewczyną, która jako jedyna wprowadza do książki radosny klimat. 
Natomiast Andreas Corelli to człowiek, którego autor nie do końca dał nam poznać. Niemniej jednak za każdym razem gdy się pojawiał można było wyczuć cień grozy. Trudno mi było poznać jego zamiary i nadal ta postać mnie intryguje. W zasadzie Corelli jest jedną z kluczowych postaci, w końcu za jego sprawą wiele rzeczy się wydarzyło. 
  
Jak już pisałam wcześniej "Gra anioła" bardzo mnie zaskoczyła, ale krótko mówiąc- pozytywnie. Według mnie każdy szanujący się czytelnik powinien przeczytać chociaż jedną książkę Zafóna, bo są one zdecydowanie warte uwagi. Język i styl pisania tego autora są wprost niesamowite i zapewniają czytelnikowi wiele miło spędzonych godzin z książką. Do tego autor serwuje nam tyle wspaniałych przemyśleń, które stają się niesamowitymi cytatami.  Podsumowując "Gra anioła" bardzo mi się podobała, ale nadal czuję ogromny niedosyt po zakończeniu. Niestety bardzo dużo spraw zostało niewyjaśnionych, dlatego zabieram się teraz za "Więźnia nieba" z nadzieją, że ta rozwieje moje wątpliwości. Polecam!

Pisarz nigdy nie zapomina dnia, w którym po raz pierwszy przyjmuje pieniądze lub pochlebstwo w zamian za opowieść. Nigdy nie zapomina tego momentu, kiedy po raz pierwszy słodka trucizna zaczyna krążyć mu w żyłach, wierząc, że jeżeli zdoła ukryć swój brak talentu, sen o pisarstwie zapewni mu dach nad głową, ciepłą strawę pod wieczór i ziści jego największe marzenie: ujrzy swoje nazwisko wydrukowane na nędznym skrawku papieru, który zapewne go przeżyje. Pisarz skazany jest na wieczne wspominanie tej chwili, bo właśnie wtedy został zgubiony na zawsze, a za jego duszę już wyznaczono cenę." *

* cytat z początku książki

Ocena: 5/6


Na serię o Cmentarzu Zapomnianych Książek składają się:



sobota, 16 czerwca 2012

25. Zapach spalonych kwiatów - Melissa de la Cruz

Tytuł: Zapach spalonych kwiatów
Autor: Melissa de la Cruz
Tytuł oryginału: The Witches of East End
Stron:  298
Wydawnictwo: Znak


Melissa de la Cruz to znana amerykańska pisarka, która zasłynęła na rynku wydawniczym m.in. serią Błękitnokrwiści, którą pokochało wielu czytelników. Teraz nadeszła pora na "Zapach spalonych kwiatów" czym tym razem nas zaskoczy?

Niewidniejące na mapie małe miasteczko North Hampton zamieszkują trzy na pozór zwykłe kobiety, które w rzeczywistości są czarownicami: Joanna i jej dwie córki -Freya i Ingrid. Przed wieloma laty Rada zabroniła im używać magii, dlatego bohaterki postanowiły przenieść się do małego i spokojnego miasteczka, gdzie będą mogły prowadzić normalne życie wśród śmiertelników. Akcja książki zaczyna się w dniu zaręczyn Freyi, gdzie dziewczyna nie może oprzeć się urokowi brata swojego narzeczonego - Killiana. Dziewczyna nie potrafi się opanować i wpada w jego ramiona, niezupełnie wiedząc co ją tak do niego przyciąga. To dopiero początek zawirowań w życiu tych trzech czarownic, Joanna od dawna wyczuwała zbliżające się zagrożenie, Ingrid najspokojniejszą z rodu Beauchamp zaczynają dręczyć koszmary, które wyraźnie wskazują, że stanie się coś niedobrego. Natura tych trzech kobiet sama prosi się o ujawnienie, Freya zaczyna sporządzać magiczne eliksiry, Ingrid leczy i pomaga chorym, a Joanna przywraca życia, chociaż wszystkie trzy wiedzą, że nie powinny tego robić. W North Hampton zaczynają dziać się dziwne rzeczy, ginie kilka osób, a na plaży leżą martwe ptaki. Czarownice już wiedzą, że nie może to być przypadek...

"Zapach spalonych kwiatów" nie jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością tej autorki. Pierwszy raz zetknęłam się z książką "Błękitnokrwiści" o której pewnie większość z Was słyszała. Niestety nie wspominam go najlepiej, nie przeczytałam nawet połowy tej książki bo chyba umarłabym z nudów. Może trochę przesadzam, ale tamta seria ani trochę nie przypadła mi do gustu, ale postanowiłam dać jeszcze jedną szansę tej autorce i sięgnęłam po jej najnowszą książkę o czarownicach z East Endu. Czy bardziej mi się podobała? Na pewno!

Język w książce nie jest trudny do przyswojenia, ale jak dla mnie niektóre opisy są zdecydowanie za długie i ciężko przez nie przejść. Fabuła jest skonstruowana bardzo ciekawie i ogólnie pani Melissa miała dobry pomysł na książkę, którego według mnie nie wykorzystała. Albo może to mi nie odpowiada styl pisania tej autorki, ale nie potrafiłam wciągnąć się w historię czarownic Beauchamp. Porównując tą książkę z "Błękitnokrwistymi" ta pozycja u mnie wypadła o wiele lepiej, tą przynajmniej przeczytałam do końca.

Plus dla autorki zdecydowanie należy się za wykreowanie tak specyficznych postaci. Każda z bohaterek jest inna i nie można ich do siebie porównywać. Freya to energiczna barmanka, Ingrid to ułożona bibliotekarka, a Joanna to odważna i silna kobieta. Przyznam, że bardzo lubię książki z motywem czarownic w tle, dlatego do "Zapachu spalonych kwiatów" podchodziłam z wielką chęcią, a do tego ta cudowna okładka, która kusi z daleka. Szkoda, że z każdym rozdziałem mój zapał stawał się coraz mniejszy. Po tej lekturze nadal nie jestem przekonana do twórczości Melissy de la Cruz, aczkolwiek nie było aż tak źle, momentami książka była naprawdę zaskakująca i do tego to zakończenie! Z jednej strony jestem ciekawa jak dalej potoczą się losy czarownic z North Hampton, ale z drugiej sama nie wiem...Może jeśli opis będzie zachęcający to przeczytam i drugą część.

Książkę mogę polecić na pewno tym, którym spodobali się "Błękitnokrwiści" pewnie nie będziecie zawiedzeni, ale również tym którzy nie mają niczego lepszego pod ręką. Może z mojej recenzji wynikać, że "Zapach spalonych kwiatów" mi się nie podobał, ale nie było wcale tak źle, m.in. dzięki ciągłej akcji i oczywiście motywowi czarownic.

Ocena: 3/6

sobota, 9 czerwca 2012

24. Deklaracja - Gemma Malley

Tytuł: Deklaracja
Autor: Gemma Malley
Stron: 311
Wydawnictwo: Wilga
Tytuł oryginału: The Declaration


Wynaleziono lek na nieśmiertelność. Czy nie każdy by chciał aby istniał taki lek na wszystkie choroby, nieszczęścia na Ziemi i życie wieczne? Tak się właśnie dzieje w "Deklaracji", ale po wynalezieniu tego antidotum planeta zaczyna się przeludniać i brakuje miejsca dla nowych ludzi. Dlatego w roku 2080 rząd wprowadza Deklarację, która zabrania posiadania dzieci, a dla nielegalnie urodzonych zostaje stworzony specjalny ośrodek dla tzw nadmiarów- którzy nie mają prawa istnieć. Jedyne co nadmiary mogą zrobić by odkupić grzechy swoich rodziców to ciężko pracować by stać się wartościowym zasobem i nie być takim obciążeniem dla Matki Natury. Wizję przerażającego świata w przyszłości pokazała nam Gemma Malley w "Deklaracji".

„Wiem, że musimy cieszyć się każdą chwilą, bo nie będziemy tutaj wiecznie. 
I nawet nie chciałabym żyć wiecznie, bo kiedy mamy pewność, że coś się skończy, to bardziej to doceniamy, chcemy smakować każdy moment”

Jest rok 2140, główna bohaterka  nadmiar Anna ma piętnaście lat i odkąd pamięta znajduje się w ośrodku dla dzieci nielegalnie urodzonych- Grange Hall. Anna uczy się tu posłuszeństwa oraz wszystkiego co przyda jej się w przyszłości aby mogła służyć w domu Legalnych. Dziewczyna jest pogodzona z tym, że przetrzymywanie dzieci w takim ośrodku i bicie ich oraz zamykanie w izolatce za nieposłuszeństwo jest właściwe. Przecież nadmiary takie jak ona nie mają prawa istnieć więc powinny grzecznie usługiwać legalnym starając się nie rzucać się w oczy. Pani Pincent główna przełożona zakładu, sprawuje władze nad nadmiarami i wypełnia swoje obowiązki najlepiej jak potrafi, dlatego żaden nadmiar nie ma wątpliwości co do tego, że jego rodzice byli egoistami próbując oszukać Matkę Naturę,  wydając na świat nielegalne dziecko. To nie powinno mieć miejsca, dlatego nadmiar Anna nienawidzi za to swoich rodziców i stara się odkupić ich grzechy. Pewnego dnia cały system wartości Anny się zmienia gdy do ośrodka trafia Peter, chłopak w jej wieku, co się rzadko zdarza gdyż w większości trafiają tu dzieci bardzo małe. Skoro jest w wieku Anny to oznacza, że piętnaście lat spędził na Zewnątrz i wiele wie o świecie poza murami Grange Hall. Okazuje się bowiem, że Peter zna rodziców Anny i przybył tu specjalnie dla niej. Tylko dlaczego?

Narracja w książce jest prowadzona na dwa sposoby. W pierwszym możemy czytać pamiętnik Anny, która dzieli się z nami swoimi przemyśleniami. Na początku możemy zauważyć jak bardzo wpływają na nią zasady panujące w ośrodku,  jak się im poddaje oraz jak łatwo można manipulować młodą osobą, wmawiając jej co jest dobre a co złe. Anna zdaje się nie myśleć jasno, według niej bicie, poniżanie oraz inne okrutne kary wcale nie są złe, wręcz przeciwnie. Dziewczyna pragnie stać się wartościowym zasobem dlatego zawsze stara się wypełniać swoje obowiązki najlepiej jak potrafi i jest zawsze ułożona i pomocna.
Drugi sposób to narracja trzecioosobowa, a tu Gemma Malley pokazuje nam nie tylko świat przedstawiony okiem Anny, ale także innych bohaterów. Dzięki tej narracji możemy dokładnie przyjrzeć się akcji w książce.

Autorka wspaniale wykreowała bohaterów, tak że każdy z nich jest inny i interesujący na swój sposób. Możemy się spotkać z okrutną i bezwzględną panią Pincent, odważnym i opiekuńczym Peterem oraz Anną, która przechodzi tu znaczącą przemianę- z cichej i ułożonej dziewczynki, zmienia się w dojrzałą, pewną siebie i walczącą o przetrwanie osobę.

Myślałam, że "Deklaracja" będzie to tylko kolejna młodzieżówka, a wcale tak nie było. Jestem bardzo miło zaskoczona, bo książka zdecydowanie przypadła mi do gustu i dzięki niej mam ochotę czytać więcej powieści antyutopijnych, których jak ostatnio zauważyłam, jest coraz więcej. Pani Malley wykreowała okrutny świat, w którym pragnienie nieśmiertelności i władzy było ważniejsze od drugiego człowieka. W tej książce autorka pokazuje nam  nieprzychylną wersję przyszłości, miejmy nadzieję, że nie tak potoczą się losy naszego istnienia. Tymczasem zachęcam każdego do przeczytania "Deklaracji" bez względu na wiek, bo według mnie naprawdę warto!

 Ocena: 5/6


Książkę otrzymałam od wydawnictwa Wilga, za co 
serdecznie dziękuję!

sobota, 2 czerwca 2012

Stosik numer 3

Witajcie! :)
Dzisiaj nadeszła pora na kolejny stosik na blogu. 
Aż chce się wszystkie te książki już przeczytać, a niestety nie mogę bo 
muszę jeszcze przebrnąć przez 3 tomy "Potopu" i na samą myśl o tym odechciewa 
mi się wszystkiego, ale przeczytać w końcu trzeba... Najlepiej jak najszybciej, żebym miała
to z głowy i mogła zabrać się za te wspaniałości, które znajdziecie poniżej ;]




Od góry:
1. "Zapomniane"- Cat Patrick dostałam na urodziny od Pauli :) Recenzja
2. "Ukojenie"- Maggie Stiefvater również prezent urodzinowy
3. "Duma i uprzedzenie"-Jane Austen zakup własny, zaczęłam czytać, ale 
jak na razie nie mogę się za to dalej zabrać. W wakacje nadrobię.
4. "Zapach spalonych kwiatów"-Melissa de la Cruz zakupiona na targach książki 
za niecałe 10zł! Obok takiej okazji nie można było przejść obojętnie ;)
5. "7 razy dziś"-Lauren Oliver również kupiona na targach w tej samej cenie, i tak
miałam ją kiedyś kupić bo spodobało mi się "Delirium" tej autorki więc tym bardziej
cieszę się z tego zakupu.
6. "Delirium" -L.Oliver zakup własny, recenzja
7. "Więzień nieba"-C.Ruiz Zafón jeden z moich ulubionych pisarzy. Po znakomitym
"Cieniu wiatru" nadszedł czas na tą pozycję. 
8. "Gra anioła"-C.Ruiz Zafón pożyczona z biblioteki, aczkolwiek mój własny
egzemplarz jest już w drodze :D Aktualnie czytam, a właściwie już kończę.

Jak Wam się podoba stosik? Znaleźliście może coś dla siebie? :)