wtorek, 21 czerwca 2016

156. Tytany - Victoria Scott

Tytuł: Tytany Autor: Victoria Scott
Stron: 334 Wydawnictwo: IUVI 

Twórczość Victorii Scott poznałam już jakiś czas temu, przy okazji jej serii "Ogień i woda", która podbiła serca polskich czytelników. Sama zaliczam się do tego grona i nadal bardzo miło wspominam książki z tej serii. Dzisiaj natomiast przychodzę do Was z nową książką Scott "Tytany". Ciekawe czy ma szansę powtórzyć sukces "Ognia i wody"?

Astrid Sullivan nie ma w życiu łatwo. W jej rodzinie od zawsze panowało zamiłowanie do hazardu, począwszy od jej dziadka, po ojca, aż w końcu po nią samą. Dziewczyna od dziecka uwielbia oglądać wyścigi tytanów- mechanicznych koni. Wyścigi te stały się niezwykle sławne i od lat przyciągają wielu widzów. Jednym z nich był kiedyś jej dziadek, który chętnie obstawiał wyniki tytanów, aż pewnego dnia stracił wszystko. Jego syn, a ojciec Astrid, zamiłowanie do hazardu ma we krwi i też okazało się ono dla niego zgubne. Teraz mając dom na utrzymaniu i nakaz eksmisji, rodzinie Sullivanów przyda się każdy napływ gotówki. Przez przypadek Astrid natrafia na staruszka, który proponuje jej wzięcie udziału w wyścigu. Dziewczyna nie waha się ani chwili, bo wie, że wygrana w wyścigu mogłaby zmienić całe jej życie i uratować rodzinę od rozpadu.

W przypadku poprzedniej serii autorki, z wciągnięciem się w historię nie miałam żadnych problemów. Niestety tym razem to spotkanie nie przebiegło tak pomyślnie i trochę przy "Tytanach" się wynudziłam. Jakby nie patrzeć, to bardzo pomysłowa i dobrze napisana książka, która niejednego może zaskoczyć. Sama idea zasługuje na pochwałę, bowiem takich stworzeń jak tytany w literaturze jeszcze nie spotkałam. Oczywiście sam pomysł czasem nie wystarcza i w tym wypadku reszta trochę kulała. Mam wrażenie, że za dużo było w niej nierealnych i naiwnych wątków, nawet jak na ten gatunek. Przymykam jednak na to oko w mojej ocenie, gdyż wiem, że książka skierowana jest raczej do młodszych czytelników, dla których takie sytuacje mogą wydawać się całkiem normalne.

Plusem są bohaterowie książki, w tym nie tylko silna i zdeterminowana główna bohaterka, ale także postaci drugoplanowe, których jest całkiem sporo. Każda z nich jest wyrazista i ma coś ciekawego do zaoferowania. Zamysł książki całkiem przypadł mi do gustu, szczególnie wątki poboczne dotykające problemów rodzinnych bohaterki. Autorka nie skupiła się tylko na mechanicznych koniach i wyścigach, ale zadbała o to, żeby postaci miały swoje życie poza derbami. W przypadku Astrid łatwo nie było, ale to właśnie przez sytuację jaka panowała u niej w domu, dziewczyna odważyła się wziąć udział w wyścigu. Nie powiedziałabym żeby to było roztropne zachowanie, zważywszy na to, że Astrid nigdy jeździła na żadnym tytanie, co mogło skończyć się dla niej tragicznie.

Mimo tych kilku minusów uważam, że "Tytany" to dobra książka, skierowana głównie do młodszych czytelników, którzy lubią powieści przygodowe z dozą fantastyki. Autorka w subtelny sposób w swojej twórczości pokazuje jak ważne są dobre relacje między bliskimi i że warto w życiu dążyć do upragnionego celu. Warto przeczytać, chociażby dla bardzo miłego w odbiorze stylu autorki.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu IUVI! 

4 komentarze:

  1. Szkoda, że książka jest momentami nudna, bo wydaje się naprawdę ciekawa ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiele osób widzi właśnie to, że książka pięknie oddaje istotę rodziny i przyjaciół :) To jest jej urok :)

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również byłam oczarowana Ogniem i wodą, a ta książka przede mną. Mam nadzieję, że mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa jestem, jak ja odbiorę tę opowieść... Poprzednia seria autorki postawiła poprzeczkę bardzo wysoko.

    OdpowiedzUsuń