wtorek, 1 listopada 2016

161. Nie poddawaj się - Rainbow Rowell


Tytuł: Nie poddawaj się (ang. Carry On)
Autor: Rainbow Rowell
Stron: 507
Wydawnictwo: Harper Collins
Ocena: 4/6

Simon Snow był dość szczególną postacią w "Fangirl". Jego wątki pojawiały się na przemian z główną akcją książki i były jedynie dodatkiem, pewnym urozmaiceniem. Będąc kompletnie szczerą, nie za bardzo mnie te wątki interesowały, wolałam się raczej skupić na Cath i jej potyczkach. Oczywiście, jest tu pewne "ale", mianowicie osobna powieść o Simonie i jego misji to już zupełnie coś innego! Tego nie chciałam odpuścić, ponieważ lubię wszelkie fantastyczne historie, a poza tym twórczość Rowell nie była mi obca, więc mogłam spodziewać się tylko i wyłącznie świetnej lektury.

Simon Snow jak co roku, nie może się doczekać powrotu do Szkoły Czarodziejów w Watford. Tym razem będzie jednak inaczej, gdyż jest to jego ostatni rok nauki. Mimo tego Simon wcale nie czuje, że wie o magii wystarczająco dużo. Chłopak wciąż nie może zrozumieć jakim cudem to on jest przepowiedzianym wiele lat temu Wybrańcem, który zbawi świat od złego Szarobura, skoro nie potrafi nawet użyć różdżki, a co dopiero zapanować nad ogromną mocą, którą posiada. To go przerasta, a jedyny człowiek, który może mu pomóc, jego mentor Wielki Mag znika ze szkoły. Simonowi wiele rzeczy zwala się na głowę, zrywa z nim dziewczyna, z którą planował przyszłość, a także jego mroczny i  złowieszczy współlokator Baz nie pojawia się przez pierwsze miesiące w szkole. Dla Snowa oznacza to, że zapewne kombinuje on za jego plecami jak go wykończyć...

Zaczynając lekturę tej książki, byłam lekko zdziwiona. Przede wszystkim w oczy ogromnie rzucały mi się wszelkie podobieństwa do "Harry'ego Pottera", którego kocham całym sercem. "Nie poddawaj się" jest kolejną książką o Wybrańcu. Postaci, która ma zbawić świat przed czarnym charakterem. Zapewne kojarzycie ten motyw, gdyż jest on popularny, a dla mnie w pierwszym odruchu kojarzy się właśnie z Potterem. W książce Rowell można doszukiwać się wielu podobieństw, jednak czytając ją starałam się to rozgraniczyć i za bardzo o nich nie myśleć. Dzięki temu mogę stwierdzić, że "Carry On" to ciekawa książka, o więzach przyjaźni, rodzinnych i oczywiście o czarodziejach walczących ze złem. 

"Nie poddawaj się" czytało mi się przyjemnie, a autorce nie raz udało się mnie zaskoczyć zwrotami akcji, czy też samym zakończeniem, które robi wrażenie. Polubiłam bohaterów jej powieści, a także sam styl, który jak zwykle u Rowell jest lekki i niewymagający, ale za to miły w odbiorze. Jestem świadoma, że nie będzie to dobra lektura dla każdego. Wiem, że są osoby, dla których podobieństwa do innych książek o czarodziejach mogą wydawać się zbyt rażące, a wątki homoseksualne trochę przeszkadzać. Ja nie miałam z tym problemu, chociaż przyznam, że niektóre inspiracje były zbyt widoczne. W każdym razie, mi się książka spodobała, ale Wy sami zdecydujcie czy będzie to odpowiednia lektura dla Was.

Za książkę bardzo dziękuję Wydawnictwu HarperCollins!

2 komentarze:

  1. Przeczytałam opis i zastanawiałam się jakim cudem taką "inspirowaną" powieść dopuszczono do wydania -.- Jestem z tych osób, które nie dałyby rady przebrnąć przez ten tytuł

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie mogę się przekonać do Rainbow Rowell. Czytałam tylko jedną książkę tej autorki i nie mogę zabrać się za inne.

    OdpowiedzUsuń