środa, 5 września 2012

35. Mechaniczny Anioł-Cassandra Clare

Tytuł: Mechaniczny anioł
Autor:Cassandra Clare
Tytuł oryginału: The Clockwork Angel
Stron: 467
Seria: Diabelskie Maszyny #1
Wydawnictwo: MAG


„Zawsze trzeba być ostrożnym z książkami i z tym, co w nich jest, bo słowa mają moc zmieniania ludzi.”

Cassandrę Clare i jej serię Dary Anioła chyba każdy szanujący się czytelnik już zna. Było o niej głośno zaraz po premierze, ale nadal wiele osób zachwyca się twórczością tej Pani. Dlatego gdy wyszła jej najnowsza książka, wszyscy wierni fani zaraz zabrali się za czytanie. Ja również nie jestem wyjątkiem, ale za Mechanicznego Anioła zabrałam się z niejakim opóźnieniem. Moje oczekiwania nie były zbyt wysokie, po dotychczasowych recenzjach jakie czytałam. Co zastałam? Otóż wspaniałą książkę, która pod żadnym względem nie ujmuje Darom Anioła.

Tessa Gray dorastająca w XIX wiecznym Nowym Jorku dostaje wiadomość od swojego brata, z zaproszeniem do Londynu, gdzie aktualnie chłopak się znajduje. Tessa bez zastanowienia pakuje swoje rzeczy i wyrusza w podróż do Anglii. Ale od początku gdy tylko dociera na miejsce, coś jest nie tak. W porcie nie odbiera jej brat Nathaniel, tylko dwie kobiety: Pani Black i Pani Dark zapewniając, że na polecenie jej brata mają ją odebrać. Niestety okazuje się, że kobiety to w rzeczywistości Mroczne Siostry służące niejakiemu Mistrzowi, na którego polecenie mają wyszkolić Tessę. Tym sposobem dziewczyna spędza całe tygodnie w mrocznym domu, torturowana i poddawana różnym ćwiczeniom. Pewnego dnia z opresji ratuje ją młodzieniec William Herondale, który podczas prowadzenia pewnego śledztwa przez przypadek natrafia na pannę Gray. Zabójczo przystojny, niebieskooki brunet, od razu wpada jej w oko. Nic w tym dziwnego, w końcu to jej wybawca i od teraz Tessa zamieszkuje w domu Nocnych Łowców. Tam Tessa dowiaduje się o swoim dziwnym darze oraz o swoim pochodzeniu. Dlaczego ktoś taki jak Mistrz chce ją dla siebie?

Dziewczyna poznaje w Instytucie również parabatai Willa -Jamesa, skośnookiego chłopaka, który jest całkowitym przeciwieństwem swojego przyjaciela. Jem jest miłym, sympatycznym i wesołym chłopakiem, ale ma on problemy zdrowotne przez pewne wydarzenia z przeszłości. Tessa poznaje tam również Charlottę i jej męża Henry'ego, których tak jak powyższe postacie bardzo polubiłam. Wszyscy bohaterowie są wspaniale wykreowani. Każdy kto przeczytał Dary Anioła i zaczął Diabelskie Maszyny, może stwierdzić, że Will wykreowany jest na podobieństwo Jace'a Waylanda. Nie widzę w tym nic złego, ale jednocześnie mam nadzieję, że autorka nie przesadzi i nie zrobi w kolejnych częściach kopii Jace'a bo to by mi się raczej nie spodobało. W końcu nie można stworzyć dwóch takich samych postaci bo byłoby to bezsensu. Co do głównej bohaterki Tessy, od samego początku bardzo ją polubiłam. Jest to dziewczyna mimo, że zagubiona to niesamowicie odważna i dzielna. Do tego jest mądra i uwielbia czytać książki, dzięki czemu od razu dostaje plusa ode mnie.


Styl pisania autorki nadal mnie zachwyca, każda strona napisana przez panią Clare ma swój charakter i mam wrażenie, że autorka umie pisać z wyraźną lekkością, a przynajmniej ja mam takie odczucia. Pierwsze co mi się w książce najbardziej podoba to oczywiście klimat XIX wiecznej Anglii. Może nie do końca autorka skupiła się na opisach, ale nadal jestem oczarowana tą epoką. Uwielbiam tego typu klimat, jaki panuje właśnie w tej książce. Naprawdę jestem zafascynowana Mechanicznym Aniołem.  Spodziewałam się przeciętnej lektury napisanej na siłę po wielkim sukcesie Darów Anioła,a tu zastałam magiczną książkę, która wcale nie jest gorsza od wspomnianej wyżej serii.

Bardzo podoba mi się pomysł mechanicznych stworzeń. Jest według mnie świetny. Mimo tego, że w zasadzie z podobnym motywem spotkałam się w Żelaznym Królu, to tych dwóch pozycji nie można ze sobą porównywać. Mechaniczne stworzenia w połączeniu ze stylem pani Clare i ciekawą fabułą dają wciągającą i jakże przyjemną lekturę! Co do kontynuacji tej serii tym razem mam duże wymagania, podobno jest nawet lepsza od tej, więc musi poprzeczkę postawiłam dosyć wysoko.

Żeby nie było tak słodko, to może coś na minus. Otóż chyba wszyscy już się domyślają o co mi chodzi. Otóż okładka. Kolejny raz brak mi słów. Zupełnie nie rozumiem dlaczego amerykańscy graficy potrafili wymyślić śliczną okładkę, a u nas jest ona tak brzydka. Nasuwa mi się kolejne pytanie, dlaczego okładka jest tak podobna do tej z Darów Anioła? Może dlatego, że jest to prequel ale mniejsza o to, myślę, że nie jestem pierwszą osobą, której nie podobają się te okładki, dlatego czemu nikt z tym nic nie zrobi? Ten chłopak,a raczej ta karykatura ma być Willem? To dla mnie całkowite nieporozumienie. W sprawie pierwszej wersji okładki nawet sama Cassandra Clare interweniowała, dlatego wydawnictwo musiało wprowadzić zmiany. Zobaczcie tylko na pierwowzór -> klik. Faktycznie teraz okładka jest ładniejsza, no ale nadal urodą nie grzeszy.

Podsumowując uważam, że Mechaniczny Anioł  dorównuje, a może nawet przebić Dary Anioła. To wszystko zależy od następnych części, ale jak na razie zapowiada się bardzo obiecująco. Cieszę się, że autorka postanowiła napisać taki prequel, który pokazuje nam losy przodków Clary Fray i Jace'a Waylanda. Mam tylko nadzieję, że nie zawiodę się na Mechanicznym Księciu i będzie on równie dobry albo i lepszy od tej części. Tymczasem Was gorąco zachęcam po sięgnięcie po tą właśnie książkę. Nie będziecie żałować :)

„To w porządku kochać kogoś bez wzajemności, dopóki ten ktoś jest wart miłości. Dopóki na nią zasługuje.”

Ocena: 6-/6

11 komentarzy:

  1. Świetna recenzja ! Ja właśnie czytam trzecią część Darów anioła i na pewno przeczytam tą książkę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka przede mną... muszę znaleźć czas na jej przeczytanie. Serię kolekcjonuję, bo nawet mam część 2 już, a tu czasu brak! buu :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Od jakiegoś czasu jestem ciekawa tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  4. sama nie wiem, chyba nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z przyjemnością sięgnę po jakąś serie tej autorki;)
    Wszystkie wydają się bardzo ciekawe.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam tą autorkę,
    dary anioła jak i diabelskie maszyny są moimi ulubionymi seriami ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Fakt, okładki są straszne. Ale wnętrze rekompensuje wszystko ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę koniecznie zapoznać się z tą serią;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Stoi sobie spokojnie na półce i czeka na swoją kolej :). Uwielbiam Dary Anioła, więc myślę że i ta książka przypadnie mi do gustu :).

    OdpowiedzUsuń
  10. O serii wiele słyszałam i niesamowicie mnie ciągnie do jej przeczytania. Szkoda, że przygotowania do matury zabierają mi tyle czasu i czytam niestety mniej :(

    OdpowiedzUsuń