Autor: Beth Revis
Tytuł oryginału: Across the Universe
Język oryginału: angielski
Stron: 387
Wydawnictwo: Dolnośląskie
"Skoro moje ziemskie życie musi się skończyć, niech skończy się obietnicą. Niech kończy się nową nadzieją.”
Siedemnastoletnia Amy wraz z rodzicami bierze udział w akcji zaludniania nowej planety Centauri-Ziemi. Jednak podróż na planetę ma trwać blisko trzysta lat dlatego pasażerowie zostają poddani hibernacji. Jednak komuś ze statku nie podoba się pomysł zamrożonych ludzi, dlatego odłącza Amy od komory hibernacyjnej i w ten sposób dziewczyna o mało co nie umiera. Teraz musi przyzwyczaić się do życia między ścianami statku "Błogosławionego" i nie jest to dla niej łatwe. Amy różni się od pasażerów praktycznie wszystkim, jej rude włosy i zielone oczy przyciągają wzrok każdego. Na statku nie toleruje się różnić bo są one jedną z przyczyn niezgody, dlatego Najstarszy-kapitan statku, wmawia wszystkim, że dziewczyna jest wynikiem nieudanego eksperymentu naukowego i nie należy zwracać na nią uwagi. Amy udaje się jakoś przeżyć na statku dzięki Starszemu i jego przyjacielowi Harleyowi. Ale na "Błogosławionym" zaczynają dziać się dziwne rzeczy bowiem nie tylko Amy zostaje odłączona, ale również inni ludzie z Ziemi. Jaka jest przyczyna tych morderstw? Kto za tym stoi? Czy pasażerom statku uda się dolecieć na obiecaną planetę?
Zacznijmy od tego, że nigdy nie czytałam jeszcze książki science-fiction. Jak się okazało wcale nie mam czego żałować. Po "W otchłani" sięgnęłam ze względu na same pozytywne opinie jakie do tej pory przeczytałam, ale także na magnetyczną okładkę, która od razu przyciągnęła mój wzrok. Książka jest ciekawa, aczkolwiek dzięki niej zdałam sobie sprawę, że nie jest to odpowiedni gatunek dla mnie. Hibernacja. Kosmos. Nowa planeta. Życie na statku. To zupełnie nie jest mój typ. Szczerze mówiąc opis do mnie nie przemawiał, ale pomyślałam sobie, że skoro tyle osób zachwyca się tą książką to musi ona mieć "to coś". Trochę się zawiodłam. Początek był bardzo nudny i ciągnął się w nieskończoność. Momentami odkładałam ją na półkę i zastanawiałam się kiedy wreszcie zacznie coś się dziać. Odczekałam i dopiero kiedy Amy budzi się z mroźnego snu, akcja zaczyna się powoli rozkręcać.
Narracja książki jest podzielona na dwie osoby: z punktu widzenia Amy oraz Starszego. Podobała mi się kreacja Amy, która potrafiła postawić na swoim i okazywać swoje emocje. Starszy był bardziej opanowany i starał się myśleć jak przyszły przywódca statku więc nie mógł okazywać swoich słabości. Z pozostałych bohaterów polubiłam też Harleya o artystycznej duszy. O pasażerach statku można powiedzieć, że wszyscy są praktycznie tacy sami. Spokojni, posłuszni i słuchający swojego pana, za którego mogliby oddać życie. Tak właśnie zostali "wyszkoleni", ale zmieniają się gdy przychodzi okres tzw. Godów. Wtedy wszyscy zachowują się jak niewyżyte bestie i to co autorka nam zaserwowała naprawdę zaskakuje. Nie raz przecierałam oczy ze zdumienia nad tym do czego są zdolni ludzie.
Czytając "W Otchłani" czułam się przytłoczona opisanym otoczeniem. Dookoła wszędzie stalowe ściany, zamiast nieba błękitna blacha i wielka żarówka zamiast słońca. Gdybym to ja była Amy nigdy w życiu bym się nie zgodziła na taką wyprawę. Razem z bohaterką mogłam przeżywać to co ona, bo opisy były bardzo rzeczywiste i nie wyobrażam sobie jak można żyć w takim 'świecie' po tym gdy wie się jak wygląda prawdziwe niebo, gwiazdy, trawa i słońce. Dla Amy było to nie do zniesienia, ale w końcu jakoś dała sobie radę. Za to można ją podziwiać.
Akcja niestety jest bardzo wolna, przez długi czas nic się nie dzieje, dopiero później coś się poprawia i tak jest przez całą książkę. Na momenty gdzie akcja nabiera tempa trzeba długo czekać i niestety jest ich mało przez co książka często bywała nudna i nieciekawa. Ciężko mi jest powiedzieć co tak naprawdę podobało mi się w "W Otchłani". Fabuła? W zasadzie jest ona pomysłowa i widać, że autorka miała dokładnie wszystko przemyślane gdy ją tworzyła, ale mnie ona nie zainteresowała. Mimo wszystko nie jest wcale taka zła, były nawet momenty kiedy mi się bardzo podobało.
"W Otchłani" jest przeznaczona głównie dla młodzieży, ale nie tylko, bowiem każdy wielbiciel tego gatunku z pewnością znajdzie w niej coś dla siebie. Więc jeśli lubisz gatunek sci-fi to powinieneś zapoznać się z twórczością Beth Revis. Sama ciągle się zastanawiam czy sięgnę po drugi tom, bo jakoś szczególnie końcówka mnie nie zainteresowała... ale dzięki tej powieści zrozumiałam, że na przyszłość nie mam co zabierać się za książki właśnie z tego gatunku.
Ocena 4/6
„Lepiej kochać i stracić miłość, niż nie kochać wcale.”
Książka może być całkiem fajna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie szczególnie ciągnęło mnie do tej książki, ale teraz wiem, że na pewno jej nie przeczytam. Ta książka to nie dla mnie. Ale okładki są przepiękne :)
OdpowiedzUsuńMnie książka się bardziej spodobała.
OdpowiedzUsuńMam ją już u siebie. Za niedługo sama się przekonam co to za książka:)
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo mi się podobała. Była dla mnie czymś nowym :)
OdpowiedzUsuńWysoka ocena, jak na recenzję. :3 Kiedyś zabiorę się za książki, bo stoi na półce, w sumie myślę, że może mi się spodobać. Zobaczymy. :)
OdpowiedzUsuńMam za sobą i miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę chciałam kupić już od dnia jej premiery w księgarniach, ale zawsze pojawiało się jakieś "ale". A to książka będzie nudna i będę żałowała, a tu cena znowu jest zbyt wysoka. Możliwe, że kiedyś będę miała okazję do jej przeczytania, ale nie planuje tego w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mam ochotę na tę ksiazkę, zwłaszcza, ze do grupy odbiorców się zaliczam ;)
OdpowiedzUsuńCo do komentarza na moim blogu, to pierwszą część, czyli "Spętanych przez bogów" jak najbardziej warto przeczytać, miałabym jedynie wątpliwości przy drugiej.
Książka jak najbardziej w moim typie, koniecznie muszę po nią sięgnąć, gdy tylko znajdę wolną chwilę :)
OdpowiedzUsuńMnie z kolei książka bezsprzecznie urzekła. Ale o gustach się nie dyskutuje ;) Przynajmniej spróbowałaś i wiesz, że ten gatunek dla Ciebie nie ma w sobie tego "czegoś" :]
OdpowiedzUsuń[http://sewiasterecenzje.wordpress.com/]