wtorek, 27 maja 2014

69. Dziennik Bridget Jones - Helen Fielding



Tytuł: 
Dziennik Bridget Jones
Autor: Helen Fielding
Stron: 367
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ocena: 3/6 5/10




Bridget Jones. To nazwisko prawie kultowe. Pierwszy raz o niej usłyszałam wiele lat temu. Zaczęłam odwrotnie niż zazwyczaj i najpierw obejrzałam film, by dopiero po kilku latach przeczytać samą książkę. Długo czasu mi to zajęło, ale za to byłam jej niezmiernie ciekawa. Pamiętam, że filmy z Bridget, zawsze mnie rozśmieszały do łez, więc po książce spodziewałam się, że będzie jeszcze lepsza. Czy tak było?

Bridget myśli, że jej życie ułoży się gdy tylko: schudnie, przestanie palić i znajdzie odpowiedniego faceta. Ma przynajmniej taki zamiar, ale jak to powszechnie wiadomo, często tylko na zamiarach się kończy. Książka ta, jest kroniką wydarzeń z życia lekko szalonej i nierozsądnej Bridget Jones. Cóż można więcej o niej powiedzieć? Bridget jest po trzydziestce, wie, że już dawno powinna znaleźć sobie odpowiedniego faceta, ale przecież to nie jej wina, że cały czas trafia na "emocjonalnych popaprańców". Jest ona na pewno postacią nietuzinkową, ale zarazem głupiutką. Nie wiem czy to przemawia na jej korzyść. Chyba jednak nie. Jej dziennik jest spisany chaotycznie i czasami trudno jest się połapać o co jej chodzi. Właściwie to cała książka wydaje się być napisana tak jakby w pośpiechu i nie do końca przemyślana. 

Czytanie tej książki, szło mi dość ciężko. Spodziewałam się raczej lekkiej lektury, która mnie rozbawi, a śmiałam się właściwie tylko kilka razy. Nie wiem czemu tak wyszło, ale gdy już zaczęłam czytać, to tylko sprawdzałam ile jeszcze kartek zostało mi do końca. Owszem, książka ma też ciekawe momenty, ale było ich stosunkowo niewiele do tych, przy których się nudziłam. Może, to dlatego, że znam film i mimo, że odbiega on od książki to i tak wiedziałam czego mogę się spodziewać. Wielka szkoda. Nastawiałam się na przyjemną lekturę przy, której się zrelaksuję po dopiero co napisanej maturze, a tu taka klapa. 

Film o Bridget mogę oglądać w kółko i wcale mi się nie nudzi. Natomiast z książką było zupełnie na odwrót i czytać jej więcej na pewno nie będę. Umęczyłam się przy niej i wynudziłam. Jones w wersji książkowej stała się płytka, głupiutka i nierozsądna. W książce dzieją się naprawdę dziwne rzeczy i na pewno nie są one ciekawe. Teraz trochę żałuję czasu spędzonego przy niej, a po kolejne części nie mam zamiaru sięgać.  Raczej nie polecam, chociaż to sprawa indywidualna, bo wiem, że wielu osobom "Dziennik Bridget Jones" bardzo się podobał, a jak wiadomo gusta są różne. Sami musicie zdecydować czy chcecie ją czytać :)


1. Dziennik: Bridget Jones ♦ 2. Bridget Jones: W pogoni za rozumem 
3. Bridget Jones: Szalejąc za facetem





9 komentarzy:

  1. Jeszcze nie sięgnęłam po książkę, ale film jest naprawdę świetny.
    Zapraszam do mnie na bloga: http://maximumofbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam okazji czytać ani jednej książki o Bridget... a filmy oglądałam i całkiem zabawne mi się wydawały, chyba kiedyś chciałabym te luki nadrobić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Film ekstra, a na książki czekam od dłuższego czasu i nikt nie chce mi ich kupić :c

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczę, a ja niedawno zakupiłam książkę :( No cóż, będę musiała sama się przekonać, co i jak.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja jestem ciekawa książek i na pewno się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem czemu, ale nie przepadam ani za kisążką ani za filmem :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam jeszcze książek z tej serii, oglądałam jedynie 2 części filmu, które bardzo mi się podobały. Mam tę serię w planach, choć teraz obawiam się, że również się zawiodę... Ale warto mimo wszystko spróbować;)

    OdpowiedzUsuń
  8. też wolę filmową wersję, wydaje mi się, że w tym przypadku ekranizacja wypada lepiej niż książka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja mam słabość do Bridget;) Mam nadzieję, że wkrótce uda mi się dopaść trzecią część. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń