Tytuł: Co, jeśli... Autor: Rebecca Donovan
Stron: 391 Wydawnictwo: Feeria
Ocena: 7/10
Pierwszej serii autorki o nazwie "Oddechy" nie miałam okazji czytać. Jednak gdy zalewała mnie fala pozytywnych recenzji owych książek, żałowałam, że tego nie zrobiłam. Zbyt często zastanawiamy się nad tym co jeśli... Gdybania i roztrząsanie przeszłości, nic nam jednak nie dadzą. Więc zamiast się zastanawiać nad tym co było, trzeba skupić się na tym co jest teraz. Drugi raz nie popełniłam tego błędu i tym razem chciałam przekonać się, czy nowa książka Donovan mi się spodoba. Czy słusznie postąpiłam? Co, jeśli książka nie okazała się tak dobra jak przypuszczałam? A może, jest jeszcze lepsza? Ahh te gdybania...
Cal próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Odkąd po liceum zaczął chodzić na siłownię, ściął włosy i zakłada soczewki zamiast nosić okularów, wygląda jak zupełnie inny człowiek. Aż ciężko mu się odgonić od wianuszka dziewczyn, który się za nim ciągnie. Jednak każdy jego związek, kończy się zanim ma szansę by się tak naprawdę rozwinąć. Zbyt wiele zobowiązań, zaangażowania i poważnych zmian. To nie dla niego. Pewnego wieczora, na jednej z imprez, Cal zauważa dziewczynę, której oczy rozpoznałby wszędzie. Jednak to niemożliwe, żeby osoba o której myślał, była tu naprawdę. Niebieskooka Nicole, wyjechała studiować na Harvardzie i nigdy nie odwiedziłaby takiej dziury, jaką jest Crenshaw. Od tamtego wieczoru, Cal nie może przestać myśleć o dziewczynie, którą utracił kilka lat temu, a która zdaje się być teraz zupełnie inną osobą, na dodatek upierającą się, że wcale nie jest Nicole, lecz Nyelle. Co wyniknie z tego spotkania i jakie tajemnice skrywa Nyelle?
To co lubię najbardziej w gatunku Young Adult, to przede wszystkim emocje jakie zazwyczaj udaje się autorom we mnie wywołać. Książki te kryją w sobie wiele smutku, czasem tragicznych wydarzeń, ale często dają też nadzieję, na nowe, lepsze jutro. Niosą za sobą wiadomość, że nawet z najgorszych przeżyć można wyjść jeszcze na prostą, jeśli ma się odpowiednie wsparcie i kochających ludzi wokół siebie, na których zawsze można liczyć. Lubię takie historie. Przypominają mi one o tym, że życie nie jest nigdy tylko kolorowe, ale także przynosi za sobą wiele cierpienia i smutku. Ważne jest tylko to co my zrobimy dalej. Czy poddamy się i zawładnie nami strach i smutek, czy może pójdziemy naprzód, nie patrząc za siebie. W książce "Co jeśli..." również spotykamy się z wieloma trudnościami losu. Jednak nie wszystko jest jasne od razu. Zostajemy powoli wciągnięci do świata Cala i Nyelle, a towarzyszące nam co kilkanaście stron retrospekcje dopełniają całości dzieła. To dzięki nim, widzimy część wydarzeń z przeszłości oraz możemy sami ocenić jaki wpływ miały one na teraźniejszych bohaterów. Lubię takie zabiegi, jeśli są one wplatane w fabułę delikatnie i wyważenie. W tym wypadku właśnie tak było.
Czy dzieło pani Donovan mnie zaskoczyło? Niekoniecznie, chociaż nie uważam żeby to było coś złego. Z dużym entuzjazmem podchodziłam do poznania tej książki i wiedziałam mniej więcej czego mogę się po niej spodziewać. Jeśli jednak spytacie, czy spełniła ona moje oczekiwania, to odpowiem Wam, że jak najbardziej! Historia Cala i Nyelle jest od samego początku owiana tajemnicą. Główny bohater wie niewiele więcej niż czytelnik. Razem z nim, zaczynamy dopiero poznawać tę zagadkową dziewczynę, próbując ustalić do czego musiało dojść w przeszłości, żeby tak bardzo się zmieniła. Podobało mi się to w jaki sposób autorka postanowiła pokierować akcją. Dodatkowo wszystkie wydarzenia poznajemy z perspektywy Cal'a co było dla mnie zaskoczeniem, gdyż zazwyczaj narratorem w książkach Young Adult są postaci żeńskie. To była dość miła odmiana, chociaż charakter głównego bohatera, zupełnie mnie nie przekonał.
"Co jeśli..." to książka, która wzbudza emocje i sprawia, że chcemy przeżyć swoje życie najlepiej jak tylko możemy. Daje ona jasny przekaz, że nigdy nie jest za późno by coś zmienić i być szczęśliwym. Polecam wszystkim wielbicielom gatunku i nie tylko!
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Feeria!
Opinie na temat tej książki są naprawdę bardzo różne , a to lepiej dla mnie, bo z przyjemnością przeczytam ją i sama zadecyduję, co o niej sądzę.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Nie wierzę, książka napisana z perspektywy chłopaka! Chyba tylko z tego powodu zdecydowałabym się ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńTeż mnie to zdziwiło :) Wcześniej o tym nie wiedziałam i dopiero w trakcie czytania wyszło. :D
UsuńNie miałam okazji jeszcze zapoznać się z twórczością pani Donovan, ale muszę to w końcu zmienić ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka przede mną i mam nadzieję, że mi się również spodoba :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością sięgam po pozycje, które wzbudzają emocje u czytelnika. Głównie po to sięgam po literaturę. "Co, jeśli..." ma dość ciekawą fabułę, już w okolicach premiery skusiła mnie swoim opisem. Próbuję swoich sił w konkursach, a jak to nie pomoże to zaproponuję w bibliotece, by sprowadzili. Tak czy siak, muszę tę pozycję przeczytać. ;)
OdpowiedzUsuńJa również od lektury zawsze wymagam aby wzbudzała we mnie jakieś emocje, więc jak ich nie ma to słabo. W tym wypadku były, chociaż nie jakieś ogromne :)
UsuńKsiążka ma naprawdę świetną promocję! Jest o niej naprawdę głośno, jest niemalże wszędzie. I niemalże wszędzie zbiera same pozytywne recenzje. Chętnie bym ją przeczytał - coś w niej musi być :)
OdpowiedzUsuńPrawda, też zauważyłam, że jest dużo recenzji tej właśnie książki. :)
UsuńCzytaj, czytaj! :D
Czyli, generalnie rzecz biorąc, mamy podobne zdania o książce, jeśli nawet nie takie same. ;) I bardzo dobrze, bo teraz, jeśli przeczytasz Oddechy i ci się spodobają, jest szansa, że i mnie przypadną do gustu ^^ W każdym razie, będę kontynuować poznawanie pióra Donovan, a może jej inne twory okażą się dla mnie jakąś wielką, pozytywną niespodzianką. Taką, którą pokocham. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Myślę, że tak :D Ja też pewnie sięgnę po resztę książek Donovan, z czystej ciekawości ;)
UsuńPozdrawiam!
Mam w planach tę książkę.Już się nie mogę doczekać lektury :-)
OdpowiedzUsuńKsiążka już się znajduje na mojej liście lektur do przeczytania.
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zapoznać się z twórczością tej autorki. Jej dzieła mają przepiękne wydania!
OdpowiedzUsuń