piątek, 24 sierpnia 2012

33. Żelazna córka- Julie Kagawa

Tytuł: Żelazna córka
Autor: Julie Kagawa
Tytuł: oryginału: The Iron Daughter
Seria: Żelazny Dwór #2
Stron: 334
Wydawnictwo: Amber


Meghan Chase  po wygranej bitwie z Machiną wraca do domu razem z braciszkiem. Niestety nie na długo, gdyż zawarła umowę z księciem Ashem, przez którą musi udać się razem z nim do Zimowego Dworu. Tam dziewczyna musi poradzić sobie z królową Mab. Ale jak się okazuje to nie ona będzie jej największym problemem. Najważniejszy przedmiot w krainie Nigdynigdy- Berło Pór Roku zostaje skradzione. Bez niego równowaga między zimą a latem zostaje zachwiana. Królowa Zimowego Dworu mylnie posądza o kradzież Letni Dwór i tym sposobem szykuje się wojna pomiędzy dworami. Jedyną żywą osobą, która widziała kto kradł berło jest nikt inny jak Meghan. Ale niestety nikt nie wierzy w jej wersję wydarzeń. Aby nie dopuścić do straszliwej wojny dziewczyna będzie musiała wyruszyć na poszukiwania Berła. Jak się to dla niej skończy?

Pierwszy tom "Żelazny król" oczarował mnie. Był to zdecydowanie pewien powiew świeżości na rynku wydawniczym. Dlatego nie mogłam nie sięgnąć po drugą część serii o dzielnej Meghan. Czy była tak samo genialna jak poprzednia? Zdecydowanie tak! Jak dla mnie było nawet lepiej. Tym razem dużo czasu spędzamy wraz z bohaterami na Zimowym Dworze gdzie panuje mroczna królowa Mab i na każdym kroku Meghan grozi niebezpieczeństwo. Książę Ash ciągle znika i nie ma go przy dziewczynie, ale mamy okazję poznać jego dwóch braci; Sage'a i Rowana. Pierwszego i najstarszego Sage'a od razu polubiłam, ale co do tego drugiego miałam wątpliwości. Ci trzej bracia podobni są do siebie tylko z wyglądu, bo każdy z nich ma tak naprawdę inny charakter. Podobało mi się, że autorka postanowiła ich pokazać z różnych stron. Oczywiście z całej trójki najbardziej uwielbiam Asha, którego było w tej części chyba trochę mniej niż w poprzedniej, ale za to każdorazowe pojawienie się jego było bardzo hmm.. intensywne :D

Akcja w tej książce gna jak szalona i ciągle dzieje się coś niespodziewanego.Właśnie tego typu książki lubię. Styl pisania pani Kagawy polubiłam już od "Żelaznego króla", a tutaj mogłam znowu zanurzyć się w magicznej krainie Nigdynigdy. Książkę czyta się bardzo szybko, moim zdaniem aż za szybko. Wciągnęłam się bez granic i nie mogłam przestać czytać gdy już ją chwyciłam w moje ręce.

Bohaterów w książce jest wielu. Każdy z nich jest indywidualnością i wszyscy czymś się wyróżniają. Meghan według mnie za dużo się nie zmieniła, nadal jest odważną i upartą dziewczyną. Jest też nieziemsko przystojny książę Ash, który znowu zdobył moje serce. Za każdym razem gdy się pojawiał mimowolnie zaczynałam się uśmiechać. W tym tomie stał się oziębły do Meghan czym mnie denerwował, ale oczywiście później się wyjaśni dlaczego taki był. Oprócz nich jest też Robin Koleżka czyli Puk ze Snu Nocy Letniej. Jest to wesoły i oddany swojej przyjaciółce chłopak, który jest niesamowicie pozytywną postacią. Przyznam, że były momenty kiedy strasznie się denerwowałam na główną bohaterkę za jej rozterki miłosne. Jak mogła nie wiedzieć kogo wybrać: Asha czy Puka? Jak dla mnie wybór jest prosty, mimo tego że Puk to wspaniały chłopak, ale to przecież Zimowy Książę był jej wybrankiem na początku, więc nad czym się tu zastanawiać? No tak, to mnie trochę denerwowało. Ogólnie nie lubię trójkątów miłosnych w książkach, ale nie da się ich uniknąć. Na każdym kroku one niestety występują. Ta książka nie jest wyjątkiem, ale nie ma co się zniechęcać tylko dlatego. Kolejną ważną postacią jest kot Grimalkin. Jest to stworzenie, które od samego początku pomaga Meghan, ale oczywiście nie za darmo. Kot ten pojawia się zawsze w momencie, który mu najbardziej odpowiada, tak samo jak i znika nie wiadomo kiedy. Nie przepadałam za nim, nic innego nie robił tylko mnie irytował. W podróż za Berłem wyrusza również Żelazny Koń, którego mogliśmy poznać w pierwszej części. Wtedy był "tym złym", ale teraz postanowił się zbuntować przeciwko nowemu władcy Żelaznego królestwa i pomóc Meg. Jego za to bardzo polubiłam m.in. za jego dzielność i odwagę.

Z całą pewnością mogę stwierdzić, że "Żelazna córka" podobała mi się bardziej niż "Żelazny król". Dlatego jeśli kogoś nie zachęciła pierwsza część (w co wątpię) to niech się nie zraża tylko zabiera się za drugą, bo jak dla mnie jest warta uwagi. Zakończenie tej części było bardzo zaskakujące, szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak dalej autorka poprowadzi losy Meghan Chase, bo na pewno nie będzie to łatwe. Nie mogę się doczekać! A Wam gorąco polecam tą lekturę.

Ocena: 6-/6

Trylogia Żelazny Dwór:
1. Żelazny Król -> RECENZJA
2. Żelazna Córka
3. Żelazna Królowa


14 komentarzy:

  1. Zachęciłaś mnie do książki i na pewno przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze tej serii, ale mam już je na półce;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje mi się ciekawa, może sięgnę kiedyś po pierwszy tom :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna recenzja! Ja również nie mogę doczekać się kontynuacji. :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście mam wielka ochotę na te serię, ale niestety na dzień dzisiejszy nie mam jak jej zdobyć.
    Kiedyś na pewno uda mi się ją przeczytać;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojeju ojeju! :D A ja ją dopiero będe mogła zamówić pod koniec sierpnia. Aaa ! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam, po prostu uwielbiam tę serię! Książkę pochłonęłam zaraz jak tylko ukazała się w księgarniach i same ochy i achy ;) Ale chyba jestem jedyną osobą, która raczej faworyzuje postać Puka, a nie Asha ;)
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam wiele recenzji na temat pierwszej części jak i drugiej. Ale wstyd się przyznać, jeszcze nie czytałam żadnej i nawet nie wiem kiedy ten moment nadejdzie. Mam nadzieję, że szybko, bo wiem czego mogę się spodziewać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam 'Żelaznego króla" i spodobał mi się, choć moje odczucia są jeszcze niepewne, bo książkę zamknęłam.. pół godziny temu? :D Zwykle potrzebuję czasu, aż w pełni do mnie dotrze, czy książka faktycznie zrobiła na mnie wrażenie. Ash jest cudowny! Szkoda, że w kolejnej części jest go mniej, ale ta intensywnośc.. :D Bardzo polubiłam Grima, jest mądry i taki dumny, wyobrażam go sobie jako persa :D Chomiki w pierwszej części było słodkie i w ogóle dużo elementów wywołało uśmiech na mojej twarzy, liczę na podobnie pozytywne odczucia przy lekturze "Żelaznej córki", a skoro mówisz, że jest nawet lepsza od poprzedniej części, to nie mogę nie przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwsza część wciąż przede mną ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam już wiele, naprawdę wiele dobrego o tej serii książek. Chyba muszę się rozejrzeć za pierwszą częścią i zaznajomić z nią ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. A mnie chyba odrobinę bardziej podobała się pierwsza część, w drugiej neico zirytował mnie ten trójkącik

    OdpowiedzUsuń