Święta już za nami, jak zwykle przygotowania zajęły więcej czasu od samego świętowania, jednak jak by nie było, są to moje ulubione święta w roku, na które zawsze najbardziej czekam więc szkoda, że już po wszystkim. Jak mogliście zauważyć, bądź też nie (jeśli nie zaglądacie tu zbyt często) to ostatnio miałam małą przerwę od blogowania. Od końca listopada, prawie nic się nie pojawiało, a jeśli już to bardzo mało. Wygląda na to, że potrzebowałam tej przerwy, bo przez pewien czas pisanie nie sprawiało mi żadnej przyjemności i powoli zaczynałam odczuwać, że napisanie czegokolwiek sensownego graniczyło z cudem. Czy ten czas minął? Mam nadzieję, że tak, chociaż więcej postów planuję w okolicy stycznia. Może z Nowym Rokiem na nowo się rozkręcę i zasypię Was nowościami :) Na chwilę obecną przygotowałam post z książkami, które przywędrowały do mnie od listopada. Znajdują się tu nowości z końcówki jesieni, trochę świątecznych lektur, a także dwa książkowe prezenty, które niezmiernie mnie cieszą. Sprawdźcie zdjęcia i dajcie znać co sądzicie :)
Na pierwszym planie, możecie zobaczyć cudowne wydanie siedmiu opowiadań Jane Austen, które dostałam w prezencie na Święta. Pochodzi ono z klasycznej kolekcji Barnes&Noble, jest oprawione w skórę i pięknie ozdobione. Więcej zdjęć zamieszczam poniżej, żebyście mogli lepiej się przyjrzeć. :) Z prawej strony mamy "Ember in the Ashes" świetną książkę, którą dostałam do recenzji. Następnie "Pojedynek" od Feerii, "Wichrowe wzgórza" i "Próbę żelaza" mam z wymiany. "Opposition" to moja lektura obowiązkowa i jednocześnie zakończenie serii LUX, nad czym ubolewam. "Podaruj mi miłość" dostałam na Mikołajki i miała mnie ona wprawić w świąteczny nastrój, jednak nie do końca jej się to udało. Ta cegiełka na samym dole to również prezent, z którego jestem bardzo szczęśliwa. Powoli zaczynam zdobywać wszystkie książki Sandersona :)
Jak Wam się podoba stos? Trzymajcie się ciepło :]
