poniedziałek, 2 kwietnia 2012

15. Błękit szafiru - Kerstin Gier

Tytuł: Błękit szafiru
Autor: Kerstin Gier
Stron: 364
czas czytania: 2 dni

Akcja "Błękitu szafiru" zaczyna się dokładnie w tym samym momencie gdzie
kończy się "Czerwień rubinu". Gwendolyn razem z Gideonem
mają ciągle do wykonania misję oraz wiele innych problemów na głowie.
Mimo przekonania Strażników, że Lucy i Paul są niebezpieczni, źli i nie powinno
się im ufać, Gwen ma wątpliwości co do tego. W końcu są jej rodziną, a poza tym czemu 
by nie wysłuchać tego co mają do powiedzenia? 
Strażnicy przecież uważają ją za szpiega i o niczym jej nie mówią więc sama musi
się dowiedzieć jak najwięcej. Z całą pewnością nie jest jej łatwo, jakby tego było mało przestaje jej się  układać z Gideonem, który zaczyna się dziwnie zachowywać. 
W tej części dochodzą dwie nowe i jakże barwne postacie: brat Gideona - Raphael oraz
gargulec Xemerius , którego widzi tylko Gwen. Tego drugiego bardzo polubiłam.
Jest zabawny ,a przede wszystkim bardzo pomocny, może niezauważony szpiegować
i przekazywać informacje Gwendolyn. 
 W "Błękicie szafiru"  zdecydowanie dużo się dzieje, tak jak w poprzedniej części.
 Hrabia St. Germain za wszelką cenę chce poznać bliżej dwunastą podróżniczkę w czasie
jaką jest Gwen. Zaprasza ją na wielki bal, na którym dziewczyna musi się pokazać
z jak najlepszej strony. Czy uda jej się zrobić pozytywne wrażenie na hrabim ?
Czy razem z Gideonem wypełnią misję?

- [...] Ale dżentelmen nie rozmawia o takich sprawach. 
- Zgodziłabym się na taką wymówkę, gdybyś był dżentelmenem.” 

Kerstin Gier wykreowała wspaniały świat, w którym ma się ochotę zostać
na zawsze. Podróże w czasie nigdy mnie za bardzo nie interesowały, ale odkąd
zaczęłam czytać tą trylogię dosłownie pokochałam ten temat. 
Cudowne suknie balowe, stare uliczki, powozy i cała reszta
tworzą niesamowity klimat dawnej Anglii. Aż chce się cofnąć w czasie by to wszystko
zobaczyć. Byłam kompletnie zachwycona pierwszą częścią, bałam się, że
może druga nie sprosta moim oczekiwaniom aczkolwiek nie zawiodłam się.
Książka jest przesycona akcją, ciekawymi wątkami (w szczególności uwielbiam
wątek miłosny Gwendolyn i Gideona).

„- Jest cała - powiedział z ulgą w głosie. 
Tak. Pomijając moje serce.”

Podsumowując druga część Trylogii Czasu wciągnęła mnie do reszty tak jak
poprzednia. Oczywiście gorąco polecam całą serię, tymczasem jak zabieram
się za trzecią i niestety ostatnią część "Zieleń szmaragdu".

Ocena: 6/6






12 komentarzy:

  1. Muszę koniecznie zakupić pierwszą część i zabrać się za czytanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ocena wysoka:) to będę musiała zajrzeć do niej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bardzo chce przeczytać tą książke. Jakoś mnie wciągneła przez recenzje innych blogerek LD

    OdpowiedzUsuń
  4. Zobaczyłam że czytasz piękne istoty:) czytałam ją jakiś rok temu bardzo mi się podobała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak czytam, a w zasadzie dopiero zaczęłam :) Choć przyznam szczerze, że jakoś nie mogę się wciągnąć w tą historię.. mam nadzieję, że dalej będzie lepiej ;)

      Usuń
  5. Uwielbiam Trylogię Czasu, przede wszystkim za oryginalną historię i dużo humoru :D Widzę, że jesteśmy na tym samym etapie - ja także przeczytałam dopiero drugi tom ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja kcem! ja kcem! muszę mieć tę książkę... same pochlebne opinie ;) muszę mieć całą trylogię ^^ a jeszcze jak czytam te wasze recenzje to już w ogóle *_*

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w planach Trylogię Czasu, planuję się za nią zabrać w najbliższym czasie, ale póki co pora nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  8. Obserwuję i zapraszam do mnie ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Aż mam ochotę przeczytać całą serię jeszcze raz. ;3 Świetna seria.

    OdpowiedzUsuń
  10. Oczywiście mam zamiar przeczytać, jak już się za to zabiorę to nie będę jeść ani spać dopóki nie dokończę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. przymierzam się do kupienia całej trylogii:) tyle dobrego słyszałam o tym cyklu:) ochhh ja już je chce:D

    OdpowiedzUsuń