Tytuł: W pierścieniu ognia
Autor: Suzanne Collins
Trylogia: Igrzyska Śmierci #2
Stron: 359
Tytuł oryginału: Catching fire
Wydawnictwo: Media Rodzina
Katniss Everdeen i Peeta Mellark wracają do domu jako wygrani Głodowych Igrzysk. Po wielkich męczarniach jakie przeżyli na arenie teraz mogą odetchnąć z ulgą. A właściwie nie mogą, bo teraz jak po każdych Igrzyskach, odbywa się Tournee Zwycięzców, na którym muszą się obowiązkowo stawić. Podczas niego, dowiadują się, że doszło do zamieszek na terenach kilku dystryktów. Sprawa zaczyna robić się poważna gdy ludzie z Kapitolu zaczynają mordować zbuntowanych powstańców. Gdyby tego wszystkiego było mało, w tym roku odbędą się Igrzyska Ćwierćwiecza, ze względu na siedemdziesiątą piątą rocznicę powstania pierwszych Głodowych Igrzysk. Co tym razem zrobi bezwzględny prezydent Snow? Czy Katniss uda się uratować rodzinę i bliskich, których kocha?
„Szkoda, że nie możemy zatrzymać tej chwili, tu i teraz, żeby żyć w niej na zawsze.”
Nie mogłam się doczekać kiedy będę mogła w końcu zabrać się za drugą część "Igrzysk Śmierci", dlatego gdy wreszcie zaczęłam czytać byłam niesamowicie podekscytowana. Na początku bałam się, że może druga część nie spodoba mi się aż tak jak pierwsza, ale na szczęście tak się nie stało. Od pierwszych stron, na nowo mogłam poczuć się jak Katniss i podziwiać jej wyczyny. Jako bohaterka przeszła pewną przemianę, co na pewno było skutkiem traumatycznych wydarzeń na arenie. Bardzo często była niezdecydowana i zmieniała ciągle zdanie, ale jakoś szczególnie mi to nie przeszkadzało, bo na prawdę ją polubiłam, żeby nie powiedzieć, że wprost pokochałam :D Jej odwaga i oddanie rodzinie mi imponowało.
Drugim bohaterem, który również przeszedł przemianę był Peeta. Jego przemiana była zdecydowanie pozytywna. Stał się bardziej dojrzały i mężny, choć nadal za wszelką cenę pragnie uratować swoją ukochaną. Do tego odkrył w sobie pasję do malowania i to właśnie pędzla używa do wyrażania swoich emocji, jego obrazy zazwyczaj przedstawiają sceny z samych Igrzysk. Peetę i Katniss dręczą koszmary związane z Igrzyskami, dlatego trzymają się razem i się wspierają, a w jego przypadku malowanie w pewien sposób mu pomaga.
Jestem zachwycona dziełem Suzanne Collins. Mimo, że jest to druga część, nadal tak samo mi się podoba jak pierwsza, a może nawet bardziej! Jestem pod wrażeniem wykreowanego przez nią świata oraz barwnych bohaterów, gdzie każdy wydaje się na swój sposób interesujący. Moimi ulubionymi bohaterami są Katniss i Peeta, a szczególnie teraz po przeczytaniu "W pierścieniu ognia" bardzo przekonałam się do tego niezwykłego chłopaka. Na uwagę zasługują także Gale, Haymitch oraz Cinna, na prawdę wszystkich ich polubiłam nawet tego pijaczynę Haymitcha, który wcale nie był taki zły.
Nie wiem jak autorka to robi, ale nadal na każdym zakończeniu rozdziału staje się coś nieoczekiwanego albo dowiadujemy się takich rzeczy, że nie ma nawet mowy o odłożeniu tej książki w spokoju, tylko trzeba koniecznie czytać dalej. Tym sposobem pochłonęłam ją prawie w jeden dzień. Wiedziałam, że nie uda mi się przestać czytać, aż do końca. Teraz kiedy już ją skończyłam, mam zamiar wziąć się za "Kosogłosa", którego nie mogę się doczekać,chociaż z drugiej strony już zaczynam się zamartwiać, że to ostatnia część.
Teraz może wspomnę coś o okładkach z tej trylogii, otóż na początku kompletnie mi się nie podobały. Nie wiem w sumie nawet dlaczego, ale po prostu do mnie nie przemawiały. Jak to dobrze, że nie oceniam książek po okładce, bo inaczej bym pewnie się za nie nigdy nie zabrała. Teraz po przeczytaniu dwóch części, zrozumiałam przekaz okładki i uważam, że są świetnie dobrane do treści. Razem tworzą niesamowitą i zgraną całość.
W tym tomie autorka nadal utrzymała bardzo wysoki poziom tak jak w poprzedniej części i co rusz mnie czymś zaskakiwała. Jeśli miałabym porównywać, to druga część "Igrzysk Śmierci" podobała mi się nawet bardziej niż pierwsza. Dlatego uważam za niewybaczalne, jeśli jeszcze ktoś z Was nie zapoznał się z historią Katniss- dziewczyny która igra z ogniem. Bierzcie się jak najszybciej za tą wspaniałą powieść, nie będziecie zawiedzeni.
Ocena: 6+/6 !
Jak na razie czytam pierwszą część i jestem nią oczarowana :)
OdpowiedzUsuńMi bardziej podobała się pierwszą część. Ale cała trylogia jest niesamowita. Zobaczę, co poczujesz po trzeciej części. Miłego czytania! ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja. Wciąż muszę przeczytać jeszcze "Igrzyska śmierci" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Świetna recenzja. Właśnie czytam ,,W pierścieniu ognia'', ale niestety trochę wypadłam z rytmu, bo nie miałam kiedy czytać. Dzisiaj ją muszę skończyć, po prostu muszę :)
OdpowiedzUsuńAleż Ci zazdroszczę, że miałaś okazję przeczytać, ja też chcę! :) Pierwsza część bardzo mi się podobała :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSuper książka:) też własnie dodałam recke tej części...
OdpowiedzUsuńprzeczytałam całą trylogię i powiem szczerze, że ta część jest najlepsza!
Cała trylogia jest cudowna :D
OdpowiedzUsuńPod tą opinią mogę podpisać się obiema rękami. "Kosogłos" na pewno Cię nie zawiedzie!
OdpowiedzUsuńAh jak mnie to cieszy, że wam się podoba ta książka ;D
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale bardzo chce przeczytać wszystkie częsci. Może jakos sie uda
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że "Kosogłosa" ocenisz równie entuzjastycznie :D
OdpowiedzUsuń