Tytuł: Zakon Mimów Autorka: Samantha Shannon
Stron: 539 Cykl: Czas Żniw #2 Wydawnictwo: SQN
Ocena: 6/6
Pierwszy tom z cyklu Czasu Żniw czytałam ponad rok temu. Po tak długim czasie nareszcie doczekałam się kontynuacji, której tak bardzo byłam ciekawa po świetnym pierwszym tomie. Przyznam, że obawiałam się, że ta przerwa między tomami będzie sporym kłopotem jeśli chodzi o pamiętanie szczegółów z pierwszej części. Jednak najgorsza była moja ciekawość, co też przyniesie za sobą "Zakon Mimów". Ale to właśnie przez to, gdy już miałam książkę w swoich rękach mogłam się nią w pełni zasłużenie delektować!
Paige Mahoney udało się uciec z kolonii Szeol I wraz z kilkoma innymi jasnowidzami. Po wykańczających doświadczeniach, dziewczyna na nowo musi odnaleźć się w Londynie. Nie jest to jednak łatwe, gdy jest się najbardziej poszukiwaną osobą w całym państwie. Blada Śniąca postanawia stawić czoła skorumpowanemu syndykatowi. Wie, że ludzie muszą dowiedzieć się o Refaitach i Emmitach oraz o tym co ich wkrótce czeka, jeśli w systemie nic się nie zmieni. Jednak próba wyjawienia prawdy może być niebezpieczna. Zagrożenie czyha na każdym rogu, a dziewczyna musi znaleźć sposób na to by ocalić miasto od zagłady. Nadchodzą Refaici i nikt nie jest w stanie im się przeciwstawić...
Bałam się, że nie będę nic pamiętać z poprzedniej części, ale wiecie co? Odnalazłam się w niej bez problemu. Może to dlatego, że wciągnęła mnie od samego początku, a poszczególne wydarzenia przypominały mi się w trakcie czytania. Owszem, historia ta jest bardzo rozbudowana, to od razu trzeba podkreślić, bo jednak mając tyle stron, dużo się działo. I pisząc dużo, mam na myśli ogromnie dużo. Ale to jest wielki plus, bo żeby coś takiego stworzyć trzeba mieć niesamowitą wyobraźnię i umiejętności. Uwielbiam styl Samanthy Shannon. To jak pięknie opowiada historię Paige oraz jak wykreowała swoich bohaterów- to jest coś wspaniałego. Mam ochotę zostać w świecie Bladej Śniącej i poznawać coraz to nowe historie o Refaitach i widzieć jak w końcu dobro wygrywa. Ale na to chyba będę musiała jeszcze poczekać, bowiem skończyłam drugi tom i jestem zasmucona, że to jak na razie koniec. Kolejne miesiące czekania przede mną. Ale wiem, że będzie warto, tak samo jak było w przypadku "Zakon Mimów" dlatego to dodaje mi otuchy.
Cykl ten zdecydowanie należy do jednego z moich ulubionych, choć wyszły dopiero dwie części. Nigdy wcześniej nie trafiłam na historię o jasnowidzach i zaświatach, a jak już trafiłam na Czas Żniw, to okazał się to strzał w dziesiątkę. Samantha Shannon stworzyła dzieło nietuzinkowe i wspaniałe w całej swojej krasie. Potrafiła utrzymać, a nawet przewyższyć poziom pierwszej części i "Zakon Mimów" przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Nie znajdziecie w tej serii nic przewidywalnego, a każda strona będzie dla Was zaskoczeniem. Mogę Wam to zagwarantować. Pamiętajcie jednak, że zarówno "Czas Żniw" jak i "Zakon Mimów" należą do wymagających lektur, gdzie trzeba się porządnie skupić. Jednak jak się wciągniecie nic nie będzie w stanie Was rozproszyć. Mnie historia Paige zachwyciła i dlatego z całego serca Wam ją polecam!
Za egzemplarz bardzo dziękuję wydawnictwu SQN! :)
Jeny jeny jeeeny, nie mogę się doczekać aż ją zacznę czytać :D
OdpowiedzUsuńCzytaj, czytaj! Jest genialna :D
UsuńBędę musiała poszukać I cz.
OdpowiedzUsuńA mi pierwsza część się nie spodobała i nie mam zamiaru zapoznawać się z drugą.
OdpowiedzUsuńJestem właśnie w połowie Zakonu Mimów i tez jestem nim zachwycona. Chociaż spodziewałam się znowu walk wręcz, to intrygi są tak dobrze opisane, po prostu urzekają. Mnie ten tom od samego początku nie "wciągnął", ale teraz już nie mogę się doczekać, aż wyjdzie kolejny tom, bo wiem, że się nie zawiodę, niezależnie od tego, co Shannon wymyśli. :)
OdpowiedzUsuńTeż po tej części spodziewałam się czegoś innego, ale trzeba przyznać, że te intrygi i spiski świetnie Shannon wychodzą :)
UsuńDzisiaj byłam na poczcie i wreszcie odebrałam tę książkę stamtąd. Tak ładnie wygląda na półce i tak ładnie mnie kusi, bym ją przeczytała, że najpewniej jak skończę to, co teraz czytam, to od razu wezmę się za nią. :)
OdpowiedzUsuńTeż przez jakieś 100 stron "Czasu Żniw" zastanawiałam się o co tyle halo, gdy go czytałam. A później były już same zachwyty. MASA ZACHWYTÓW. Dlatego czekam z niecierpliwością na chwilę gdy 'Zakon Mimów' pojawi się w moich rękach bo wiem, że nie ma szans bym się zawiodła. Zwłaszcza skoro jest więcej intryg i spisków, co uwielbiam! Już we wakacje i ja się dowiem jak rewelacyjna jest to pozycja <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Cieszę się, iż zaliczasz tę serię do jednej z ulubionych, gdyż 1. tom jest już na mojej półce i niedługo się za niego zabieram! :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się lektury - pamiętam, że pierwszy tom mnie oczarował! :D "Zakon mimów" już czeka grzecznie na swoją kolej. :D
OdpowiedzUsuńMnie drugi tom podobał się minimalnie mniej niż pierwszy, ale mimo to jestem cyklem zachwycona! Dawno nie widziałam tak dopracowanego uniwersum i historii, która mimo sporej objętości, byłaby w stanie mnie wciągnąć. :)
OdpowiedzUsuń