Tytuł: Źródło Autor: J.D.Horn
Seria: Wiedźmy z Savannah #2 Stron: 403
Wydawnictwo: Feeria young Ocena: 5/6
Wprowadzenie do serii Wiedźmy z Savannah, wspominam całkiem ciepło. Była to lektura lekka i przyjemna o magicznym klimacie, więc jak na pierwszy tom sprawdziła się. Sięgając po kontynuację, miałam względem niej pewne oczekiwania. Liczyłam, że w tym tomie autor będzie mógł w pełni wykorzystać podstawy jakie poznaliśmy w "Rodzie" i ruszyć do przodu z akcją. Czy tak właśnie było?
Na Mercy spada podwójna odpowiedzialność. Od dziecka wychowywała się jako osoba pozbawiona mocy, a po wygnaniu jej siostry Maisie przez rody, dziewczyna zostaje nową kotwiczącą granicę. Jest to wielki obowiązek, a bez uprzednich ćwiczeń i praktyk magicznych, Mercy musi dać z siebie wszystko. Poświęca na to dużo czasu, jednak jej myśli często wracają do siostry, którą chciałaby uratować. Dlatego w tajemnicy przed pozostałymi kotwiczącymi, ćwiczy razem z Jilo jak zdobyć większą kontrolę nad mocą. Jakby problemów było mało, do miasta przyjeżdża matka Mercy, która została uznana za zmarłą, dwadzieścia lat temu. Co się za tym wszystkim kryje i ile jeszcze tajemnic skrywają przed nią najbliżsi?
Miałam bardzo dobre przeczucie względem tej serii i jak się okazuje "Źródło" to lektura jeszcze lepsza od "Rodu". Cieszy mnie bardzo, że sprawdziły się moje słowa i w tym tomie działo się dużo więcej niż w poprzednim. Autor przedstawia historię nietuzinkową i wielokrotnie zaskakującą. Stawia przed główną bohaterką prawdziwe wyzwania, począwszy od opieki nad mocą po ciążę. Mercy z dziewczynki, staje się prawdziwą kobietą, która musi stawić czoła wielu przeciwnościom. Dzięki przemianie jaka się w niej dokonuje, dziewczyna wydaje się być idealną kandydatką do chronienia granicy. Staje się odważna, dzielna i niezależna. Mimo wielu komplikacji, dalej brnie do przodu i nie cofnie się przed niczym aby ochronić swoich bliskich.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona lekturą "Źródła" i muszę się przyznać, że z wielkim zainteresowaniem przewracałam kolejne strony książki. Autor odchodzi od schematów i wychodzi mu to świetnie. W końcu można było poczuć dreszczyk emocji, a nawet zabawić się w detektywa przy okazji pojawiającego się wątku kryminalnego. Bardzo mi się ta przeplatanka podobała i jeśli trzecia część serii będzie co najmniej tak dobra jak ta, to na pewno Wiedźmy z Savannah na długo zostaną przeze mnie zapamiętane.
Od poprzedniego tomu, autor zrobił bardzo duży postęp, pod wieloma względami. Przede wszystkim pojawiło się więcej akcji, sekretów i zaskoczeń. "Źródło" wydaje się być bardziej przemyślane, a autorowi idealnie udaje się wodzić czytelnika za nos i podsuwać mu coraz to ciekawsze kąski. Gdy już myślicie, że możecie spodziewać się co wydarzy się dalej, J.D. Horn udowadnia jak bardzo się myliliście. W tej książce nic nie jest pewne, ale to właśnie sprawia, że jest tak interesująca. Polecam serdecznie!
Na Mercy spada podwójna odpowiedzialność. Od dziecka wychowywała się jako osoba pozbawiona mocy, a po wygnaniu jej siostry Maisie przez rody, dziewczyna zostaje nową kotwiczącą granicę. Jest to wielki obowiązek, a bez uprzednich ćwiczeń i praktyk magicznych, Mercy musi dać z siebie wszystko. Poświęca na to dużo czasu, jednak jej myśli często wracają do siostry, którą chciałaby uratować. Dlatego w tajemnicy przed pozostałymi kotwiczącymi, ćwiczy razem z Jilo jak zdobyć większą kontrolę nad mocą. Jakby problemów było mało, do miasta przyjeżdża matka Mercy, która została uznana za zmarłą, dwadzieścia lat temu. Co się za tym wszystkim kryje i ile jeszcze tajemnic skrywają przed nią najbliżsi?
Miałam bardzo dobre przeczucie względem tej serii i jak się okazuje "Źródło" to lektura jeszcze lepsza od "Rodu". Cieszy mnie bardzo, że sprawdziły się moje słowa i w tym tomie działo się dużo więcej niż w poprzednim. Autor przedstawia historię nietuzinkową i wielokrotnie zaskakującą. Stawia przed główną bohaterką prawdziwe wyzwania, począwszy od opieki nad mocą po ciążę. Mercy z dziewczynki, staje się prawdziwą kobietą, która musi stawić czoła wielu przeciwnościom. Dzięki przemianie jaka się w niej dokonuje, dziewczyna wydaje się być idealną kandydatką do chronienia granicy. Staje się odważna, dzielna i niezależna. Mimo wielu komplikacji, dalej brnie do przodu i nie cofnie się przed niczym aby ochronić swoich bliskich.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona lekturą "Źródła" i muszę się przyznać, że z wielkim zainteresowaniem przewracałam kolejne strony książki. Autor odchodzi od schematów i wychodzi mu to świetnie. W końcu można było poczuć dreszczyk emocji, a nawet zabawić się w detektywa przy okazji pojawiającego się wątku kryminalnego. Bardzo mi się ta przeplatanka podobała i jeśli trzecia część serii będzie co najmniej tak dobra jak ta, to na pewno Wiedźmy z Savannah na długo zostaną przeze mnie zapamiętane.
Od poprzedniego tomu, autor zrobił bardzo duży postęp, pod wieloma względami. Przede wszystkim pojawiło się więcej akcji, sekretów i zaskoczeń. "Źródło" wydaje się być bardziej przemyślane, a autorowi idealnie udaje się wodzić czytelnika za nos i podsuwać mu coraz to ciekawsze kąski. Gdy już myślicie, że możecie spodziewać się co wydarzy się dalej, J.D. Horn udowadnia jak bardzo się myliliście. W tej książce nic nie jest pewne, ale to właśnie sprawia, że jest tak interesująca. Polecam serdecznie!
Seria Wiedźmy z Savannah:
1. Ród 2. Źródło
Za możliwość poznania "Źródła" dziękuję wydawnictwu Feeria young!
Nie miałam jeszcze styczności z tą serią, lecz z chęcią bym to zmieniła.
OdpowiedzUsuńObiło mi się o uszy ostatnio nazwisko tego autora w podobnie entuzjastycznym kontekście. Jestem bardzo ciekawa tych książek ;)
OdpowiedzUsuńSkoro jest postęp, to na pewno sięgnę po "Źródło" - pierwszy tom był dosyć schematyczny, ale skoro jest lepiej w przypadku drugiego... :) I w dodatku lubię wodzenie za nos, zwłaszcza w książkach :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam i jak na razie bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńNa razie mnie do tej serii nie ciągnie.. Może kiedyś się to zmieni :)
OdpowiedzUsuńTyle dobrego o tej powieści słyszałam, a jednak dalej nie jestem przekonana do tej serii...
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
Chyba muszę sięgnąć po I tom :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam ją czytać i zgadzam się z Tobą - autor zdecydowanie zrobił postęp. "Źródło" jest o wiele bardziej ciekawsze niż pierwszy tom, zmiana jak najbardziej na plus.
OdpowiedzUsuńNie mój gatunek, ale ta seria mnie interesuje i chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńhttp://przy-goracej-herbacie.blogspot.com/
O! Byłam zainteresowana "Rodem" już wcześniej, ale teraz, kiedy wiem, że kontynuacja jest nawet lepsza, mam jeszcze większą ochotę na jedynkę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry