wtorek, 23 lutego 2016

150. Przedpremierowo: "W ramionach gwiazd" - Amie Kaufman & Meagan Spooner

Tytuł: W ramionach gwiazd
Autorki: Amie Kaufman i Meagan Spooner
Seria: Starbound #1
Stron: 488
Wydawnictwo: Otwarte
Ocena: 9/10

PREMIERA: 02.03.16

"W ramionach gwiazd" to książka, o której pierwszy raz usłyszałam jakiś rok temu od zagranicznych czytelników. Rzuciła mi się w oczy od razu, gdyż tak pięknej okładki nie sposób przeoczyć. Jako, że już od jakiegoś czasu bardzo chciałam ją przeczytać, byłam w siódmym niebie gdy zobaczyłam, że wkrótce ma się ona pojawić również u nas. Czy jest to książka, która faktycznie zasługuje na tyle pochwał, które napływają z każdej strony?

Lilac LaRoux to córka najważniejszego i zarazem najbardziej wpływowego człowieka w całej galaktyce. Wiedzie życie w luksusie i każda jej zachcianka spełniana zostaje bez żadnych problemów, wystarczy że dziewczyna kiwnie palcem. Dla niej przyjęcia balowe są normalnością, do której zdążyła się już przyzwyczaić, ale podróże międzygalaktyczne nie dla każdego stanowią taką samą rozrywkę. Dla Tarvera Merendsena, wojskowego, który dzięki swoim umiejętnościom i odwadze w walce na froncie zdobył liczne odznaki i tytuły, bale to sama męczarnia, ale gdy podczas jednego z przyjęć, zauważa przy jednym ze stolików samotną rudowłosą piękność, nie może się powstrzymać i postanawia bliżej ją poznać. Nie mija wiele czasu, a na promie, którym lecą dochodzi do katastrofy. Cudem tej dwójce w porę udaje się katapultować, nim ze statku pozostanie jedynie wspomnienie. Lilac i Tarver lądują na nieznanej planecie i od tej chwili ta dwójka, choć całkowicie od siebie różna, zdana jest tylko na siebie.

Rzadko kiedy sięgam po powieści, których akcja dzieje się w kosmosie, ponieważ takich historii napisano już tyle, że mam wrażenie, że już nic nowego mnie nie zaskoczy. Jednak sięgając po "W ramionach gwiazd" wiedziałam, że nie będzie to lektura powielająca stare schematy, a podczas czytania moje przypuszczenia tylko się potwierdziły. Panie Kaufman i Spooner stworzyły kosmicznie dobrą historię, od której nie mogłam się oderwać. Od momentu katastrofy statku, aż po sam koniec, nie byłam choćby przez chwilę pewna losów bohaterów. Myślałam, że wiem czego mogę się spodziewać, ale nic z tego, bo autorki co rusz zaskakiwały mnie czymś nowym i dotąd nieznanym. Kierują parę bohaterów na obcą planetę i zsyłają im na barki straszny ciężar, gdy na miejscu okazuje się, że z katastrofy cało wyszli tylko oni. Lilac i Tarver chociaż bardzo od siebie różni, muszą znaleźć sposób na przeżycie w tym dziwnym i odludnym miejscu.

Jestem pełna podziwu dla autorek za to jak poradziły sobie z przedstawieniem życia w kosmosie, a później na nieznanej planecie. Od samego początku podobał mi się plastyczny język jakim się posługiwały i namacalni bohaterowie. Odkąd lądują na obcej ziemi ich charaktery zmieniają się i ewoluują. Lilac i Tarver walczą o ratunek i przeżycie, a co za tym idzie zmuszeni są do porzucenia dawnych przyzwyczajeń i wygód oraz dostosować się do nowo zaistniałej sytuacji. Dla chłopaka są to warunki, do których jest w stanie szybko się zaadaptować, gdyż na froncie nie raz był w podobnych sytuacjach, natomiast pannie LaRoux jest znacznie trudniej. Zagubiona księżniczka w pięknej sukni i butach na obsach, nagle musi odłożyć na bok swoją dumę i maniery, dając z siebie wszystko, w poszukiwaniu czegokolwiek, co umożliwi im sprowadzenie pomocy. Nie da się ukryć, że bohaterowie przechodzą ogromną zmianę, a wspólna wędrówka uświadamia im, że są dla siebie kimś znacznie więcej niż tylko towarzyszami podróży. Między nimi rodzi się uczucie, które w normalnych warunkach nigdy nie miałoby szansy zaistnieć.

"W ramionach gwiazd" to książka naprawdę oryginalna, która nie daje o sobie zapomnieć przez długi czas, chociaż ciężko ją dokładnie przypisać do jednego gatunku, gdyż znajdą się tu elementy pasujące do science-fiction, a także Young Adult, a w pewnych momentach pojawiają się nawet motywy paranormalne. Autorki postarały się aby czytelnik z każdą stroną pragnął więcej i więcej, potęgując napięcie przez cały czas. Nic w tej książce nie było przewidywalne, a zwroty akcji momentami wbijały w fotel i wyciskały łzy z oczu. Jest to powieść o przetrwaniu, poszukiwaniu siebie i odnajdywaniu nadziei nawet w chwilach, gdy nic nie idzie po naszej myśli. Pięknie napisana historia, wciągająca od samego początku, którą gorąco polecam!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Otwarte

7 komentarzy:

  1. Książkę na pewno przeczytam :) Okładka jest cudowna i treść zachęcająca.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę już przeczytałam - mnie również bardzo się spodobała <3 Autorki stworzyły naprawdę oryginalną i ciekawą faubłę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już nie mogę się doczekać drugiego tomu! :)

      Usuń
  3. Sama właśnie ją czytam więc tylko zerknęłam na podsumowanie, ale cieszą mnie pojawiające się się pozytywne opinie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też nie sięgam zbyt często po książki dziejące się w kosmosie, ale głównie dlatego, że mnie przerażają. Mam wrażenie, że po przeczytaniu ej mogłabym zmienić zdanie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam tak na początku, gdy dopiero zaczynałam czytać tego typu książki i wręcz czułam się nimi przytłoczona. W tym wypadku, miejsce akcji zupełnie nie przeszkadza, bo przez większość książki, bohaterowie są na planecie, a nie na statku kosmicznym :)

      Usuń
  5. Nie mogę już doczekać się premiery tej książki!

    OdpowiedzUsuń