Tytuł: Osobliwy dom pani Peregrine Autor: Ransom Riggs
Stron: 390 Seria: tom #1 Wydawnictwo: Media Rodzina
Ocena: 5/6
"Osobliwy dom Pani Peregrine", to książka, na którą przez pewien czas nie zwracałam uwagi. Jej dość mroczna okładka, z lewitującą dziewczynką nie zainteresowała mnie. Stopniowo jednak, poznawałam coraz więcej informacji o tej książce, a to na przykład, że posiada osobliwe zdjęcia w środku, albo jej akcja dzieje się na wyspie w Walii. Jednakże szalę przeważył Jesse, jeden z moich ulubionych booktuberów, który tę książkę wprost wielbi. Skoro posiada kilka jej egzemplarzy w różnych wersjach, stwierdziłam, że muszę wiedzieć co ta książka ma w sobie. Jeszcze później dowiedziałam się, że napisał ją mąż Tahereh Mafi, która jest autorką jednej z moich ulubionych trylogii, mianowicie "Dotyku Julii". Przepadłam! Musiałam ją mieć.
Jacob miał dzieciństwo pełne przygód. Jego dziadek do snu opowiadał mu różne historie z dzieciństwa, z okresu wybuchu II wojny światowej, kiedy to musiał opuścić swój rodzinny dom w Polsce i udać się na wyspę w Walii by przeżyć. Jego historie wcale nie były jednak takie zwyczajne. Najbardziej przerażające były te o potworach czających się w mroku, które tylko czekają by zaatakować. Opowiadał on także o dzieciach- swoich przyjaciołach, którzy posiadali niezwykłe umiejętności. Jedna dziewczynka potrafiła lewitować, druga podnosić niesamowicie ciężkie głazy bez najmniejszego problemu, a jego kolega Millord był niewidzialny. Takich dzieci o różnych zdolnościach było jeszcze więcej, a na potwierdzenie swoich historii dziadek Portman, pokazywał Jacobowi zdjęcia owych osobliwych dzieci.
Jednak lata mijały, a Jacob zdał sobie sprawę, że zdjęcia równie dobrze mogły być podrobione, a potwory z opowieści dziadka nie istnieć. Niestety obsesja dziadka Portmana na punkcie tych stworzeń, tylko utwierdzała w przekonaniu jego rodzinę, że z jego psychiką nie jest do końca dobrze. Pewnego ranka Jacob otrzymuje od dziadka dziwny telefon, a gdy zjawia się w jego domu, dziadka nigdzie nie ma. Udając się w głąb lasu, Jacob odnajduje dziadka martwego. Niejasne okoliczności śmierci i ostatnie dziwne słowa dziadka sprawiają, że chłopak zaczyna się zastanawiać, czy potwory, które nawiedzają go w koszmarach na pewno nie istnieją. By poznać podejrzane okoliczności śmierci dziadka i spełnić jego ostatnią prośbę, Jacob musi się udać na wyspę do niejakiej pani Peregrine, która jako jedyna może znać odpowiedzi na nurtujące go pytania...
Opis intrygujący, prawda? Ja od razu pomyślałam o tym, że najlepsze w tej książce z pewnością będzie samo miejsce akcji. Jednak okazało się, że całość książki była równie niesamowita. Ten klimat! Naprawdę dawno nie czytałam historii z takim przejęciem, a dreszczyk emocji towarzyszył mi do samego końca lektury. Uwielbiam takie klimaty. Wyspa, mgła, las i te podmokłe tereny, a do tego jeszcze stary dom i jego tajemnica. Wprost cudownie! Wszystko owiane nutką grozy, która daje o sobie cały czas znać. Jacob wyrusza na poszukiwania sierocińca, ale to co tam odnajdzie, zmieni wszystko w jego życiu. Może te potwory wcale nie były wymysłem wyobraźni dziadka, a dzieci naprawdę posiadały te niezwykłe umiejętności? Tego wszystkiego przyjdzie mu się dowiedzieć, podczas tej intrygującej i niebezpiecznej podróży na wyspę.
Jeśli o mnie chodzi, to jestem zachwycona. Pomysł jest genialny, postacie- oczywiście osobliwe, a i sam dom pani Peregrine również robi wrażenie. Książka jest przepięknie wydana, to trzeba podkreślić. Sam autor od zawsze chciał wydać książkę z fotografiami, i tak właśnie zrodził się pomysł na "Osobliwy dom pani Peregrine", który podbił rynek czytelniczy na świecie. W środku znajdziecie osobliwe zdjęcia, które autor wykorzystał dzięki uprzejmości kilku fotografów, którzy szukali ich na pchlich targach, wyszukując tych najbardziej wyjątkowych. Więc jak tu się nie zachwycać? Wystarczy spojrzeć na tę książkę i człowiek już po uszy przepada, a jak dodać do tego jeszcze tak rewelacyjną historię? Aż strach się bać. Nic dziwnego, że na jej podstawie powstanie również film, wyreżyserowany przez Tima Burtona. Nie mogę się doczekać!
"Osobliwy dom pani Peregrine" to książka, która zaskoczyła mnie pod wieloma względami. Najbardziej ujęła mnie historia osobliwych dzieci, a także mroczny klimat jaki w niej panuje. Wydaje mi się, że się nie pomylę jeśli napiszę, że drugiej takiej książki nie znajdziecie! Podobało mi się w niej wszystko, począwszy od bardzo dobrej narracji i stylu autora, po świetnie wykreowane postacie. Atmosfera raz była gęsta jak mgła osiadająca na zapadliskach wyspy, a raz lekka jak poranna mżawka. Zdarzały się momenty przejmujące, ale także takie przy, których wybuchałam śmiechem. Raz nawet popłakałam się ze śmiechu, a to już o czymś świadczy. Z niecierpliwością czekam aż w moje łapki trafi druga część, bo zakończenie pozostawiło przede mną wiele pytań, na które jak najszybciej muszę poznać odpowiedzi. Czytajcie "Osobliwy dom pani Peregrine" jeśli jeszcze tego nie zrobiliście.
Pozdrawiam :)
Na szczęście książkę mam już w domu, więc już niedługo się z nią zapoznam :) Już nie mogę się doczekać !
OdpowiedzUsuńJuż od dawna mam na nią wielką ochotę. Mam nadzieję że niedługo ją przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńSkorzystam z polecenia :)
OdpowiedzUsuńTrochę mnie przeraża, ale jednocześnie opis brzmi wyjątkowo intrygująco ;)
OdpowiedzUsuńNajgorsze chyba jest to, że ja właśnie tej grozy nie czułam, ale liczyłam na nią po niezwykle klimatycznym trailerze, książki mi się więc spodobała jedynie, a nie oczarowała... Ale pomysł ze zdjęciami w środku świetny. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Może i wielkiej grozy nie ma, ale dla mnie było jej wystarczająco :) Szkoda, że Ciebie nie do końca usatysfakcjonowała.
UsuńPozdrawiam:)
Od paru miesięcy poluję na tę książkę, ale do tej pory z przeczytania nici. :(
OdpowiedzUsuńMnie bardzo zawiodła druga czesć książki, która stala sie zwykłą bajką dla dzieci, ale przeczytać warto, bo fakt faktem ma w sobie coś osobliwego ;)
OdpowiedzUsuńPrzykro to słyszeć, bo mam ją w planach... Mam nadzieję, że może ja spojrzę na nią trochę przychylniej :)
UsuńTa książka i jej kontynuacja pojawiły się ostatnio w mojej bibliotece, nie mogę się doczekać, aż je wypożyczę. :)
OdpowiedzUsuńSkoro książka ma taki a nie inny klimat - Tim Burton stworzy arcygenialną ekranizację. :) Wiesz, ja też tą powieścią zainteresowałam się dlatego, że to mąż pani Mafi jest autorem, a Jesse ciągle się zachwyca tymi powieściami ^^ I kupiłam ją na Targach w Krakowie z zamiarem jak najszybszego jej poznania, a teraz gdy już jest u mnie... Nie wiem. Nie mogę się w sobie zmobilizować. :/
OdpowiedzUsuńAle przeczytam już wkrótce! Chyba czekałam na właśnie taką opinię jak twoja, która definitywnie przelała by czarę ciekawości. :)
Pozdrawiam,
Sherry
Mam taką nadzieję :)
UsuńO nie, Sherry czytaj ją! Jestem ciekawa czy Ci się spodoba :D
Pozdrawiam!