sobota, 23 lutego 2013

Filmowa sobota - czyli nowy cykl na blogu

Postanowiłam, że rozpocznę na blogu nowy cykl, a będzie się on nazywał "Filmowa sobota". Nie chciałabym żeby tutaj pojawiały się tylko "suche" recenzje książek, ale także coś bardziej ode mnie dlatego nad tym też będę pracować. Na początek wymyśliłam, że w każdą, prawdopodobnie ostatnią, sobotę miesiąca będę dodawała podsumowanie z wszystkich filmów jakie obejrzałam w ciągu danego miesiąca. Będą opisy filmów + moja krótka opinia. Wiem, że jest to blog o książkach, ale myślę, że nie zaszkodzi jak raz w miesiącu pojawi się coś takiego :) Niektórzy blogerzy też dodają tego typu notki i osobiście bardzo mi się to podoba, dlatego postanowiłam zrobić coś podobnego. Mam nadzieję, że Wam to też przypadnie do gustu i może pomoże w wyborze ciekawego filmu na wieczór.



Tytuł: Służące
Tytuł oryginału: The Help
Gatunek: Dramat
 Reżyseria i scenariusz: Tate Taylor

Lata sześćdziesiąte, amerykańskie Południe. Skeeter (Emma Stone) wraca do domu po studiach dziennikarskich. Rozpoczyna pracę w lokalnej gazecie, marzy jednak o karierze pisarki. Lata spędzone na uniwersytecie zmieniły dziewczynę - zaczyna przeszkadzać jej segregacja rasowa, jeden z fundamentów społecznych stanu Missisipi. Udaje jej się namówić do zwierzeń Aibileen (Viola Davis), służącą jednej z najzamożniejszych rodzin w okolicy. Między kobietami powoli rodzi się przyjaźń, a ujawniona przez Skeeter prawda o życiu czarnych służących wstrząsa lokalną społecznością. Osadzona w realiach amerykańskiego Południa lat 60., inspirująca opowieść o niezwykłych kobietach, które miały odwagę sprzeciwić się lokalnym tradycjom i podać w wątpliwość istniejący porządek społeczny. Oparty na tak samo zatytułowanej książce Kathryn Stockett film był przebojem 2011 roku. Zdobył szereg nominacji do Oscara i Złotego Globu, w tym w najważniejszej kategorii „najlepszy film”. Siłą Służących są jego bohaterki - pochodzące z różnych środowisk kobiety o silnych osobowościach. 
 (źródło opisu: hbo.pl) 

Na ten film trafiłam w sumie przypadkowo. Oglądałam telewizję i pstrykając po kanałach właśnie go znalazłam. Jak to dobrze, że na niego trafiłam! Film jest naprawdę wspaniały. Jest to niezwykle opowiedziana historia o okrutnej segregacji rasowej jaka miała miejsce w latach 60, szczególnie w Ameryce. Dawno nie oglądałam filmu, który by mnie aż tak poruszył. Historia jest wstrząsająca, a szczególnie stosunek białych kobiet do czarnych. W naszych czasach traktowanie drugiego człowieka w ten sposób może nie mieścić nam się w głowie, ale wtedy było to na porządku dziennym. Bardzo Was zachęcam do obejrzenia, bo film jest zdecydowanie godny uwagi. Same nominację oraz wiele nagród na to wskazują. Oczywiście jako mol książkowy w planach mam również i książkę na podstawie, której powstały właśnie "Służące". :)

Ocena: 10/10!





Tytuł: Poradnik pozytywnego myślenia
Tytuł oryginału: Silver Linings
Gatunek: Komedia, Dramat
Reżyseria i scenariusz: David O. Russell

Pat Solitano (Cooper) nie jest zwykłym facetem i ma papiery, którymi może to udowodnić. Po ośmiu miesiącach terapii wraca do rodzinnego domu, by zacząć od nowa w ramach filozofii „pozytywnego myślenia”. Jego konsekwentna strategia zmienia się, gdy poznaje intrygującą dziewczynę z sąsiedztwa, Tiffany (Lawrence). Wzajemna niechęć pary ekscentryków przeradza się w niespodziewaną więź, a wszystkie dotychczasowe plany mogą stać się jedynie nieważnymi wspomnieniami.
 (źródło opisu: multikino.pl) 

Pierwszym powodem dla, którego postanowiłam obejrzeć ten film była zdecydowanie jego obsada. Później przeczytałam jego opis i już wiedziałam, że jest to film który koniecznie będę musiała zobaczyć. Tak też się stało i jestem nim usatysfakcjonowana :) Skrócony opis fabuły macie powyżej, dlatego nie będę go streszczać. Ogólnie film jest interesujący dlatego, że jest on nieszablonowy, akcja często zaskakuje, a historia miłosna również pokazana jest w zupełnie inny sposób. Gwarantuje dobrą zabawę i dużo śmiechu!

Ocena: 9/10





Tytuł: Operacja Argo
Tytuł oryginału: Argo
Gatunek: Thriller, Dramat
Reżyseria: Ben Affleck
Scenariusz: Chris Terrio

Oparty na faktach thriller.
 Czwartego listopada 1979 r., kiedy irańska rewolucja osiągnęła punkt kulminacyjny, bojownicy dokonali szturmu na amerykańską ambasadę w Teheranie i wzięli pięćdziesięciu dwóch amerykańskich zakładników. Jednak w ferworze wydarzeń szóstce Amerykanów udało się uciec. Znaleźli schronienie w domu kanadyjskiego ambasadora. Wiedząc, że odnalezienie i zabicie tej szóstki jest tylko kwestią czasu, specjalista od ewakuacji z terytorium wroga, Tony Mendez z CIA (Affleck), przedstawia ryzykowny plan wywiezienia ich z kraju. To plan tak nieprawdopodobny, że wydarzyć mógłby się tylko w filmie.
 (źródło opisu: multikino.pl) 

Do tego filmu nie byłam zbytnio przekonana, a nawet miałam ochotę już z niego zrezygnować, ale jednak postanowiłam, że tego nie zrobię. Nie często oglądam filmy tego typu, dlatego nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. "Operacja Argo" okazał się dość ciekawym filmem, który ciągle trzyma w napięciu i dosłownie nie ma w nim chwili wytchnienia, na koniec można dopiero wypuścić wstrzymywane powietrze. Jako, że jest oparty na faktach, myślę, że warto obejrzeć.

Ocena: 6/10




Tytuł: Hobbit: Niezwykła podróż
Tytuł oryginału: The Hobbit: An Unexpected Journey
Gatunek: Fantasy, Przygodowy
Reżyseria: Peter Jackson

Bilbo Baggins to hobbit kochający ponad wszystko spokój  domowego zacisza. Niespodziewana wizyta czarodzieja Gandalfa całkowicie odmienia jednak jego życie. Gandalf zjawia się z kompanią krasnoludów, dowodzoną przez Thorina Dębową Tarczę. Przybysze snują plany odbicia skarbu ich przodków z Samotnej Góry, której strzeże przerażający smok Smaug. Pomimo sprzeciwu hobbita, Gandalf uznaje, że będzie on idealnym uzupełnieniem kompanii. Gdy ruszają w drogę, Bilbo wciąż walczy z wątpliwościami i strachem, krasnoludy zaś nie do końca ufają nowemu towarzyszowi wyprawy. Wkrótce drużynę czekają zmagania ze śmiertelnymi niebezpieczeństwami; wędrowcy muszą bowiem przemierzyć ziemie zabójczych orków i goblinów. 
(źródło opisu: multikino.pl) 

Nie mogłam się zdecydować czy powinnam iść do kina na ten film. Niestety moje zetknięcia z "Władcą pierścieni" nigdy nie były zbytnio udane. Szczerze mówiąc nigdy nie lubiłam tej historii. Nie potrafiłam znaleźć w niej nic ciekawego ani nie odczuwałam żadnej radości oglądając jej części. Tak więc bardzo sceptycznie udałam się na "Hobbita" i nie żałuję! Właściwie to właśnie ta część podobała mi się najbardziej ze wszystkich! No dobra, orki (orkowie?) są obrzydliwe, gdy tylko pojawiały się na ekranie musiałam zasłaniać oczy bo nie dało rady na nie patrzeć. Co za okropne stworzenia! (Nie wiem jak inaczej je nazwać.. ble). Ogólnie historyjka jest ciekawa i całość mi się podobała.

Ocena: 7/10











Tytuł: Charlie
Tytuł oryginału: The perks of being a wallflower
Gatunek: Dramat
Reżyseria i scenariusz: Stephen Chbosky

Nastoletni Charlie (Logan Lerman) jest uczniem pierwszej klasy liceum w Pittsburgu. Nieśmiały i wyobcowany outsider nie ma lekko w nowym środowisku. Nie pasuje do żadnej grupy, a jego niekonwencjonalne poglądy nie ułatwiają mu procesu dopasowywania się do innych. Pierwsze miłosne doświadczenia, samobójstwo przyjaciela, relacje w rodzinie, narkotyki – z tym wszystkim Charlie zmaga się samotnie, aż do chwili, kiedy jego inteligencję i wrażliwość zauważają Sam (Emma Watson) i Patrick (Ezra Miller).
(źródło opisu: filmweb.pl)

Na "Charliego" (Cóż za okropne tłumaczenie oryginalnego tytułu) od dawna miałam wielką ochotę. Na korzyść działała zdecydowanie jego obsada, a głównie Emma Watson, która zrobiła swoje :D Do tego dużo dobrego słyszałam o książce na podstawie której powstał właśnie ten film. Nic innego mi nie pozostało, tylko zabrałam się za oglądanie. Spodziewałam się po nim chyba czegoś lepszego, ale i tak uważam, że jest on na poziomie i ogólnie bardzo mi się podobał. Polecę go przede wszystkim młodzieży, bo głównie do niej jest on skierowany.

Ocena: 9/10




 
Tytuł: Atlas chmur
Tytuł oryginału: Cloud Atlas
Gatunek: Sci-Fi
Reżyseria i scenariusz: Tom Tykwer,
rodzeństwo Wachowski

W filmie śledzimy losy postaci z różnych epok i zakątków świata, których najbardziej błahe decyzje i czyny mają daleko idący wpływ na teraźniejszość, przyszłość, a nawet przeszłość naszej planety. „Atlas chmur” jest ucztą nie tylko dla wielbicieli zapierających dech w piersiach opowieści przygodowych, ale także spostrzegawczych miłośników X Muzy. Każda z gwiazd występuje w filmie w kilku nierozpoznawalnych na pierwszy rzut oka wcieleniach, dając popis wirtuozerskiej gry i ironicznego dystansu do swojego dotychczasowego wizerunku.
(źródło opisu: film.onet.pl)

Moim zamiarem było najpierw przeczytanie książki "Atlas chmur", a dopiero później obejrzenie filmu. Niestety mój plan nie wypalił i zabrałam się za film mając nadzieję, że dzięki niemu będę miała większą ochotę na wersję papierową. Ogólnie film bardzo mi się podobał, ale nie zrobił na mnie aż tak dużego wrażenia jak się spodziewałam, ale i tak jest to jeden z lepszych filmów jakie oglądałam w tym roku. Jeśli chodzi o książkę to jest ona nadal przede mną, stoi na mojej półce i czeka. A kiedy przeczytam? Nie mam pojęcia, kiedyś na pewno, ale chyba nie w najbliższym czasie.

Ocena: 8/10

 Koniecznie zobaczcie świetny zwiastun filmu:



Jak widzicie w ciągu lutego obejrzałam 6 filmów, według mnie to całkiem sporo. Ale trzeba wziąć pod uwagę, że miałam dwutygodniowe ferie więc i czasu miałam zdecydowanie więcej. :)

Do napisania!
Alys

20 komentarzy:

  1. Oglądałam "Charliego" (fakt, koszmarne tłumaczenie) i uwielbiam ten film, od razu wrzuciłam go do ulubionych. Bardzo mi się spodobał, świetne uzupełnienie lektury. :) Z powyżśzych filmów mam w planach "Hobbita" oraz "Atlas Chmur".

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomysł bardzo ciekawy ! Na pewno muszę obejrzeć Poradnik pozytywnego myślenia. Służące mi się nie spodobały, Hobbit natomiast bardzo.A o Charlie'm(?) mam podobne zdanie, może dlatego, że oglądałam go razem z Tobą :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że "Służące" Ci się nie podobały.. Co do "Charlie'go" to pewnie masz racje :P

      Usuń
  3. Oglądałam jedynie "Poradnik pozytywnego myślenia" i uważam, że był ok. W planach mam "Służące". Myślałam, że będą raczej słabe, ale i tak chciałam obejrzeć. Teraz, po Twojej ocenie widzę, że warto go zobaczyć:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oglądałam "Poradnik pozytywnego myślenia" oraz "Hobbita". Obydwa filmy bardzo mi się podobały. "Służące" mam w planach od dawna i na "Atlas chmur" chyba również się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie oglądałam żadnego z tych filmów, ale wszystkie chcę obejrzeć w najbliższym czasie.

    Bardzo mi się podoba Twój pomysł z Sobotą Filmową. Z chęcią przeczytam co warto obejrzeć, a czego unikać. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja także już wprowadziłam taki filmowy cykl na swój blog :)

    "Hobbita" oraz "The perks of being wallflower" wielbię po prostu, a na "Poradnik pozytywnego myślenia" wybieram się w przyszłym tygodniu :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoje recenzje z całą pewnością nie są"suche"!

    OdpowiedzUsuń
  8. No to tak: eM ma w planach Służące i Atlas, ale
    dopiero po przeczytaniu pierwowzoru.
    Poradnik oglądałam i jak dla mnie to szału nie było...
    TPOBWF też oglądałam i podobał mi się bardzo, jeden z lepszych filmów w swojej kategorii.

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo dobre recenzje, wiele z tych filmów oglądałam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Aaa, tak bardzo chciałabym mieć czas, by oglądać tyle filmów...
    Mam w planach Atlas Chmur, Poradnik(...), Charlie i Służące, więc cieszę się, że zyskały Twoją przychylność :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystkie prezentowane przez ciebie filmy mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wysokie noty dajesz. Służące bardzo mi się podobały, Charliego nie widziałam, ale mam chęci, właśnie przez Emmę. Za to Hobbit to dla mnie porażka.

    OdpowiedzUsuń
  13. Oglądałam Służące, Charlie i Poradnik pozytywnego myślenia. Dwie pierwsze pozycje były dla mnie genialne, a Poradnik okazał się być przeciętny. Z tej listy mam w planach Atlas Chmur :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oglądałam prawie wszystkie te filmy i zdecydowanie największe wrażenie zrobił na mnie Charlie (faktycznie- cóż za tłumaczenie), a pomyśleć, że oglądnęłam go tylko ze względu na Emmę :D
    Z kolei Poradnik... zawiódł mnie na całej linii. Moim zdanie to kolejny amerykański film, który jedyne co ma w sobie dobre, to marketingowców...

    OdpowiedzUsuń
  15. Służące - oglądam ten film od 3 miesięcy i jeszcze się za niego nie zabrałam, ale po twojej ocenie muszę nadrobić tą zaległość.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam w planach "Służące", "Poradnik pozytywnego myślenia" oraz "Charlie". :)

    OdpowiedzUsuń