poniedziałek, 11 sierpnia 2014

83. Eleanor & Park - Rainbow Rowell

Tytuł: Eleanor & Park
Autor: Rainbow Rowell
Stron: 324
Ocena: 5/6


Książkę "Eleanor & Park" zapamiętam na długo. Po pierwsze, jest to moja pierwsza książka, którą czytałam po angielsku. Po drugie, historia, chociaż krótka, była tak prawdziwa i realna, że aż genialna. Mimo tego, iż miałam pewne obawy przed czytaniem książek w oryginale, w końcu stwierdziłam, że nadszedł mój czas i w końcu spróbuję. Okazało się, że moje obawy były zupełnie bezpodstawne, ponieważ książkę czytało mi się prawie tak samo dobrze, jak po polsku. Cieszę się, że trafiło akurat na książkę Rainbow Rowell, bo już od dłuższego czasu miałam ochotę zapoznać się z twórczością tej pisarki, a "Eleanor & Park" była idealnym rozwiązaniem.

Eleanor to bohaterka, jakich mało. Jest to pierwsza myśl, jaka przychodzi mi do głowy, by ją opisać. Jest ona osobą wyjątkową. Rude, kręcone włosy, dziwny sposób ubierania się- masa dodatków na szyi i rękach, za duże jeansy i luźne, męskie t-shirty. To tylko powierzchnia, a nie cała Eleanor. W głębi jest ona zabawną i wrażliwą osobą, która mimo młodego wieku, wiele przeszła. Dziewczyna przeprowadza się, zaczyna naukę w nowej szkole, nie znając tam nikogo. Jej życie na pozór normalne, okazuje się być w rzeczywistości czymś strasznym. Mieszka w małym domku, wraz z piątką rodzeństwa, zahukaną matką i ojczymem Richie'm. No właśnie, Richie. To on rządzi domem, pije, bije matkę Eleanor i robi co mu się żywnie podoba, a reszta rodziny się na to zgadza, bo boi się mu przeciwstawić. Eleanor wyśmiewana w szkole głównie za swoją wagę, ubiór i włosy, przez przypadek siada w szkolnym busie obok Park'a. Koreańczyka, który okaże się jedynym promykiem światła w jej pokręconym życiu. Dzięki niemu odkryje wartość prawdziwej miłości i może stać się on jedynym, który ją ocali.

W tej książce nie znajdziecie żadnych nadprzyrodzonych istot, ani nawet przesłodzonej historii miłosnej. Bowiem jest to książka pokazująca, że historia tej dwójki, młodych ludzi, mogła się przytrafić każdemu z nas. Jest ona cudownie rzeczywista i łapiąca za serce. Bo nie jest to lekka historia- tego z pewnością o niej nie można powiedzieć. Przecież życie Eleanor to piekło. Owszem, zdarzają się w życiu i gorsze scenariusze, ale mimo wszystko takie historie wciąż mnie zaskakują. Biorąc pod uwagę okoliczności, Eleanor i tak radziła sobie naprawdę dobrze. Gdy poznaje Park'a, na początku nie jest łatwo, dziewczyna boi się okazywać uczuć, jest zamknięta w sobie, zresztą nic dziwnego skoro każdy się z niej śmieje. Ale gdy niewidzialna bariera pomiędzy nimi pęka, a Eleanor przestaje bać się okazywać tego co czuje, sprawa zaczyna wyglądać zupełnie inaczej. Park staje się dla niej prawdziwym oparciem i jakby nie było, pierwszą miłością. To dzięki niemu czuje, że jest na świecie ktoś, kto ją kocha i rozumie.


Akcja powieści osadzona jest w 1986r. Myślę, że to dodatkowo upraszcza całą fabułę- to znaczy, sprawia, że jest ona nieprzekombinowana. Pokazuje, że mimo iż nie było komputerów, smartfonów i wszystkich dzisiejszych, elektronicznych cudów, bez których nie możemy się teraz obejść, to życie kiedyś też miało swoje dobre strony. Podczas codziennej trasy do szkoły w busie, Eleanor z Parkiem czytają komiksy. To ich właśnie połączyło, niby nic, ale zawsze, może to być dobry start. Ich relacja na początku, było dość ostrożna. Żadne z nich nie chciało się przyznać, że coś do siebie czują, dlatego zaczęło się to tak niewinnie i jak dla mnie – pięknie. Najpierw komiksy, później Park przynosił jej na walkmanie różne piosenki, które Eleanor mogła słuchać tylko dzięki niemu, bo w domu nie miała odpowiedniego sprzętu. Zresztą, w domu prawie niczego nie miała. Dzieliła pokój, z piątką innych dzieci, gdzie każde spało prawie jedno na drugim, z braku wolnego miejsca. Więc, to Park był dla niej jedynym, radosnym aspektem w jej życiu.


Od niedawna zaczęłam oglądać filmiki zagranicznych booktuberów. Właśnie dzięki nim, dowiedziałam się o Rainbow Rowell, bowiem panuje wśród nich, prawdziwy szał na jej punkcie. Skoro każdy zachwalał, to nie miałam na co czekać. Sama chciałam dowiedzieć się, za co ją wszyscy tak uwielbiają. Teraz już wiem. Mnie ta książka zachwyciła swoją prostotą. Wszystko w niej jest jasne, przejrzyste, dobrze napisane, narracja była podzielona na dwójkę bohaterów- Eleanor i Parka. Polubiłam ich i to bardzo. Ale przede wszystkim, najbardziej spodobała mi się ich przepiękna historia o pierwszej miłości. Obydwoje są realistami. Zdają sobie sprawę, że zazwyczaj pierwsza miłość, nie ma szans na przetrwanie wielu lat. Mimo tego, dają sobie szansę i ryzykują, by móc odnaleźć wspólne szczęście.

Książka ta porusza też inne problemy z jakimi nastolatkowie czasem się zmagają. Chodzi tu o odmienność i niemożność wyrażenia swojej indywidualności, w świecie, gdzie wszystko co inne, jest złe i wyśmiewane. I nie chodzi tutaj tylko i wyłącznie o Eleanor, która w oczywisty sposób wyróżnia się na tle innych. Park również, jako w połowie Koreańczyk, czuje, że odstaje od pozostałych rówieśników. Ale to wszystko staje się dla nich łatwiejsze, gdy są razem. Są dla siebie podporą i tym, co trzyma ich przy życiu. Dawno nie czytałam takiej pięknej, ale i nieprzesłodzonej powieści o miłości. Jedyne zastrzeżenia, jakie mam wobec niej, to zakończenie, które potoczyło się zbyt szybko. Tak jakby ostatnie kilkanaście stron, były nie do końca przemyślane i napisane, byle szybko. Brakowało mi tego rozwinięcia i rozwiania wszelkich wątpliwości. Spodziewałam się jednak, czegoś innego, ale i tak zakończenie pozostawiło mnie w osłupieniu.

Wiem już, dlaczego wszyscy na świecie, tak bardzo zachwalają i uwielbiają książki Rainbow Rowell. Jakby nie było, ja sama od teraz należę, do grona jej fanów, jeśli można to tak nazwać. „Eleanor & Park” była moją pierwszą książką, tej autorki, ale już teraz wiem, że nie ostatnią. Dobra wiadomość, dla osób, które wolą czytać po polsku, jest taka, że wydawnictwo Otwarte, wykupiło prawa do wydania trzech książek Rainbow, w tym również i tej. Na razie data premiery nie jest jeszcze znana, ale ja już się bardzo cieszę. Oprócz tego, podobno, ma być jeszcze film, na podstawie tej książki, także będzie się działo! Będę trzymać kciuki, żeby wszystko się udało, a Was zachęcam do lektury „Eleanor & Park”, nawet osoby, które może jeszcze nie czują się gotowe na czytanie w oryginale, ponieważ jak pisałam we wstępie, była to moja pierwsza książka czytana, po angielsku i spisała się idealnie. Język jest prosty i czyta się naprawdę szybko, więc dajcie jej szansę, a nie będziecie zawiedzeni. :)

*obrazki pochodzą ze strony tumblr.com

18 komentarzy:

  1. Fajnie, że w końcu udało ci się coś przeczytać po angielsku :) Co do książki, to nigdy o niej nie słyszałam, tak samo jak nazwisko autorki, ale pewnie przeczytam, jak wyjdzie w Polsce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Polsce nie jest ona znana, więc pewnie dlatego o niej nie słyszałaś :) Ale jest naprawdę dobra.

      Usuń
  2. Podziwiam Cię- mój angielski na razie taki dobry jeszcze nie jest :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdy sposób nauki języka jest dobry ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Amerykański Booktuberzy coraz częściej wprowadzają modę do nas, do Polski :) Ja bardzo chciałabym czytać po angielsku, ale mam wrażenie, że nie dałabym rady. Poczekam więc, aż Otwarte wyda trzy książki tej autorki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda :) Ale zazwyczaj wszystkie książki jakie polecają, okazują się dobre :)
      A jeśli chodzi o czytanie po angielsku, to ja również miałam takie obawy, ale dopóki nie spróbujesz, to się nie przekonasz. :D

      Usuń
  5. Gratuluję przeczytania pierwszej książki w oryginale! :) Pamiętam jak ja swego czasu byłam z siebie dumna, gdy skończyłam czytać swoją pierwszą angielską lekturę więc wiem co czujesz :D
    Ale odnośnie "E&P". Uwielbiam <3 I choć "Fangirl" kocham trochę bardziej, to jednak te dwie książki się od siebie w pewien sposób różnią. "E&P" jest powiedzmy takie... bardziej życiowe, dramatyczne i delikatne, natomiast "Fangirl" to takie urocze, słodkie, pozytywne czytadło ^^
    A polskiej premiery obydwu tych książek i "Landline", za którego na razie się nie zabrałam - NA RAZIE - bo chciałabym mieć papierowe wersje na półce <3 Bo powracać do swoich ulubionych tytułów uwielbiam, ale niekoniecznie jeśli są w formie elektronicznej. :(
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo chciałabym mieć je na swojej półce ! :D Zamówiłam jak na razie Fangirl, bo jestem jej naprawdę ciekawa :) A skoro nie wiadomo kiedy u nas premiera, to po angielsku też się nada ^^
      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. E&P jeszcze przede mną, ale zaryzykuję stwierdzeniem, że skoro podobało ci się Eleanor & Park to powinnaś też sięgnąć po Fangirl - jest genialna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze się składa, bo czekam aż Fangirl do mnie dojdzie :))

      Usuń
  7. Czytanie po angielsku na pewno nie dla mnie, chyba że ze sprawdzaniem każdego słowa w słowniku, lecz jak tylko pojawi się polskie wydanie to z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka bardzo zachęcająca, lecz odstrasza mnie czytanie w originale. Wciąż uważam, ze powinnam się nieco podszkolić.

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo przyjemnie czyta się twojego bloga !
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też nie raz słyszałam ochy i achy na temat tej autorki. Chciałabym zapoznać się z jakąś jej książką, jednak lektury w języku angielskim są dosyć drogie, a mój portfel ma anoreksję i... no cóż.
    PS Ślicznie tu u Ciebie i chętnie zostanę- dodaję do obserwowanych.

    OdpowiedzUsuń
  11. Sama czekam już trochę na wydanie w Polsce, bo niestety mój angielski jest na marnym poziomie. Ale nie tracę nadziei :D

    namalowac-swiat-slowami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam Rainbow Rowell! "Eleanor & Park" mam za sobą i bardzo mi się podobało, ale większy zachwyt wywołała u mnie najnowsza książka tej autorki, a mianowicie "Fangirl". Lekka, zabawna, dokładnie taka, jakiej oczekiwałam + postacie, których nie zapomnę. Polecam więc. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Brzmi interesująco, a o tej niemożności wyrażania swojej indywidualności sama co nieco wiem :-) Świetna recenzja, no i gratuluję podjęcia wyzwania czytania w oryginalnym języku :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Też się przez booktuberów na tę Autorkę natknęłam :). Tej książki jeszcze nie czytałam, ale mnie ta Twoja recenzja powolutku zaczyna nią kusić ;)

    // Rzeczywiście, styl tej Autorki jest idealny na pierwsze "pełne" książki czytane po angielsku.

    OdpowiedzUsuń