piątek, 30 stycznia 2015

103. Hopeless - Colleen Hoover

Tytuł: Hopeless Autorka: Colleen Hoover
Stron: 377 Wydawnictwo: Otwarte Seria: tom #1
Ocena: 8/10

Jakiś czas temu o książce "Hopeless" było tak głośno, że mimo, że jej wtedy jeszcze nie czytałam, miałam jej dość. Czułam już przesyt, no bo ile można słuchać o jednej książce? Do tego opinie na jej temat najpierw były wychwalające pod niebiosa, by następnie przejść do krytyki. Jak na jedną książkę, sporo sprzecznych ocen. Przeczekałam okres szału i niedawno stwierdziłam, że w końcu mam ochotę zapoznać się z tą książką, gdyż na półce miałam ją od samej premiery. Pamiętam, że wtedy bardzo chciałam ją przeczytać, ale ogrom jej recenzji sprawił, że straciłam na nią chęć. Teraz podeszłam do lektury z ciekawością, zastanawiając się do której grupy czytelników będę należeć. W końcu zrozumiałam o co był cały ten szum.

Sky została adoptowana trzynaście lat temu. Jej rodzice zginęli w wypadku, przez co dziewczyna trafiła do Karen, kobiety, którą pokochała jak własną matkę. Musicie wiedzieć, że Sky wiedzie dość dziwne życie. W jej domu nie znajdziecie telewizora, komputera czy też nawet komórki. Nic co związane z techniką nie przewinie się w mieszkaniu Karen. Jakby tego było mało, Sky dotychczas nie chodziła do szkoły, tylko pobierała nauki w domu. Jednak za namową przyjaciółki Six, dziewczyna postanawia zapisać się do liceum. Tak też robi i wkracza w zupełnie obcy dla niej świat.

Niestety w czasie gdy Sky zaczyna chodzić do szkoły, jej przyjaciółka wyjeżdża na wymianę międzynarodową, zostawiając ją samą. Nie znając nikogo, Sky czuje się odosobniona, w szkole zostaje wyzywana, ze względu na reputację Six, która słynie z tego, że zmienia chłopaków jak rękawiczki. Pewnego razu w sklepie, Sky poznaje chłopaka, o ślicznych brązowych oczach. Jak się później okazuje jest to Dean Holder, słynący ze złej reputacji, więc dziewczyna postanawia nie zawracać sobie nim głowy. Jednak los sprawia, że ta dwójka spotyka się po raz drugi i tym razem nie będzie jej tak łatwo o nim zapomnieć. Między nimi rodzi się uczucie, o jakie nigdy by siebie nie posądzali. Gdy Sky dowiaduje się przypadkiem o swojej przeszłości, nic już nigdy nie będzie takie samo. Jak w tej sytuacji sobie poradzi i czy związek z Holderem przetrwa tak ciężką próbę?

Trochę się rozpisałam w opisie, ale to dlatego, że fabuła tej książki jest bardzo rozbudowana. Nie ma w niej jednego głównego zagadnienia na którym można by się oprzeć, tylko kilka, różnych problemów. Powiem tak, od bardzo dawna żadna książka mnie tak nie poruszyła. Zaczęłam ją czytać rano i nie mogłam wprost przestać, więc czytałam ją do pierwszej w nocy. Tak wiele emocji! Nie byłam na to przygotowana! Nie wierzyłam, że jedna książka może aż tak bardzo na mnie wpłynąć, a jednak "Hopeless" się to udało. Czytając Wasze recenzje, zanim jeszcze zapoznałam się z tą książką, byłam w szoku, że takie wrażenie na niektórych z Was wywarła. Teraz zupełnie to rozumiem. Ta książka naprawdę łamie serce i pozostawia w czytelniku swój ślad. Bo obok takich historii nie sposób przejść obojętnie. Jest w niej tyle smutku, miłości, wzruszeń i uniesień, a wszystko to napisane w pięknym stylu, sprawia, że "Hopeless" jest książką wyjątkową.

Z gatunkiem Young Adult miałam styczność przy książce "Morze spokoju", pamiętam, że byłam nią zachwycona. Nie sądziłam, że istnieje książka, która poruszyłaby mnie bardziej niż ona. A jednak, "Hopeless" sprawiła, że na nowo poczułam jak to jest być rozdartą emocjonalnie. Jednak dla mnie ta książka była dołująca. Dotyka ona poważnych spraw, które czasem nie mieszczą się w głowie. Ja odbieram takie książki bardzo personalnie. Utożsamiam się z bohaterami, którzy czasem przechodzą piekło i sama czuje się smutna z tego powodu. Nie potrafiłam przeczytać "Hopeless" i o niej zapomnieć by sięgnąć po następną książkę. Bo to co przeszłam podczas czytania jej, wiele dla mnie znaczyło i ciężko było mi się nią żegnać. Na pewno pozostało we mnie uczucie lekkiej pustki, gdyż historia która tak bardzo mną poruszyła, skończyła się. Przez długi czas nie mogłam o niej zapomnieć, a dziś pisząc tę recenzję, minął ponad tydzień odkąd skończyłam tę książkę. Wcześniej nie mogłam się nawet zabrać za pisanie, gdyż miałam w głowie zbyt wielki mętlik i moje myśli były zbyt chaotyczne. Teraz z większej perspektywy jestem w stanie, a przynajmniej tak mi się wydaje, ocenić ją bardziej obiektywnie.

Colleen Hoover zasługuje na prawdziwe uznanie. Napisała piękną książkę, w bardzo prawdziwy sposób. Bohaterowie są namacalni i wszystko czego doświadczają, czytelnicy mogą poczuć razem z nimi. Jednak to emocje grają najważniejszą rolę w tej książce. Jeśli poszukujecie lekkiej i odprężającej lektury, to nie liczcie, że "Hopeless" będzie odpowiednia. Bo to jest książka, która poruszy Was do głębi, sprawi, że będziecie płakać i śmiać się i gwarantuję Wam, że szybko o niej nie zapomnicie. Z tych właśnie powodów namawiam do zapoznania się z tą książką, gdyż jest ona warta każdej poświęconej na nią chwili. Coś naprawdę pięknego. Polecam!

"Nie mam zamiaru marzyć o idealnym życiu. Wszystkie niepowodzenia to tak naprawdę sprawdziany, które zmuszają nas do wyboru pomiędzy rezygnacją, a podniesieniem się z ziemi, otrzepaniem się z kurzu i stawieniem czoła sytuacji. Chcę to zrobić. Być może życie poturbuje mnie jeszcze kilka razy, ale na pewno nie mam zamiaru rezygnować."

A na koniec piosenka, której słuchałam podczas
 czytania "Hopeless" i którą uwielbiam *.*



***
Moi Drodzy, wiem, że bardzo rzadko się tu w styczniu pojawiałam, ale to tylko przejściowe.
W tym roku wypada moja pierwsza sesja na studiach i powiem Wam, że nie spodziewałam się, że będzie
aż tak kosmicznie ciężko! Mam prawdziwe urwanie głowy, zaliczenia, poprawki i teraz
od poniedziałku egzaminy. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko się udało i wracam do Was za dwa tygodnie
pełną parą :)

15 komentarzy:

  1. Strasznie dużo nieustannie słyszę o tej pisarce, ale jakoś nie mogę się przekonać. Poczekam, aż jej książki będą w bibliotece,, bo troche obawiam się wydawać na nie pieniądze, bo mogą mi się nie spodobać. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam od razu po premierze i nadal jestem ZAKOCHANA! ;-) Już nie mogę się doczekać kiedy w moje ręce wpadnie tom drugi razem z ebookiem "Szukając kopciuszka" ;-) Aktualnie Hoover to jedna z moich ulubionych pisarek ;-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Aww uwielbiam <3 Mam takie same odczucia co do tej książki ! A już niedługo Losing Hope :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ugh, nie mogę uwierzyć w to, że nadal jej nie przeczytałam. Za każdym razem podczas zakupów wrzucam ją do wirtualnego koszyka, ale i tak ustępuje miejsca innym książkom, schodzi na boczny plan. Muszę to zmienić!

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę w końcu ją dorwać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że u ciebie ta książka wypadła lepiej, niż u mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też całkiem sporo o niej słyszałam w okresie premiery, ale chyba nie spotkałam się z krytyką tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdecydowanie muszę przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hoover tak już ma. Emocje, emocje i jeszcze raz EMOCJE. Nie wiem jak ona to robi, ale potrafi niszczyć życie czytelnikowi i sprawiać, by nagle wszystko nabrało sensu w JEDNEJ KSIĄŻCE. Colleen to taki mój słaby punkt i podejrzewam, że już na zawsze tak zostanie ^^ Cieszę się, że również mocno przeżyłaś tą powieść! Miałam nadzieję, że tak będzie. ;)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, gra na emocjach jak nikt inny! Coś niesamowitego :)
      Ja też się cieszę, że mi się tak spodobała :D Teraz kolej na Losing Hope.
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  10. Świetna recenzja. "Hopeless" przeczytałam już jakiś czas temu. Bardzo mi się spodobała, ale nie przypominam sobie, żebym przy niej płakała. Zgodzę się z tym, że jest emocjonalna. Może po prostu jestem bezduszna... :/ Właśnie jestem w trakcie czytania "Losing hope". A i świetna piosenka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Na pewno nie jesteś bezduszna, tylko każdy inaczej odbiera różne książki :) Nie mogę się doczekać aż zabiorę się za "Losing Hope", które już czeka na mojej półce :D
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  11. "Hopeless" już czeka na półce, planuje się za nią zabrać już niedługo, bardzo jestem ciekawa, czy mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem w trakcie czytania i jak na razie robi wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. "Hopeless" czeka na mnie na półce i kusi, i kusi. A po Twojej recenzji to już krzyczy nawet. Muszę to przeczytać jak najszybciej :D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń