"Zostań, jeśli kochasz" to film, który bardzo chciałam obejrzeć odkąd tylko zobaczyłam jego zwiastun. Stwierdziłam, że w oczekiwaniu na niego, najpierw przeczytam książkę. Z tym był lekki problem, bo nigdzie jej nie mogłam znaleźć, dlatego w końcu wyszukałam ją na e-booku. Przeczytałam i zachwytu brak- więcej w recenzji. Na film natomiast wybierałam się z przekonaniem, że będzie dużo lepszy od papierowej wersji. I co mnie spotkało? Kolejny zawód.
Ja nie wiem o co tu chodzi, co jest nie tak z tą historią, czy może po prostu jest to nie mój klimat, ale nie potrafiłam się w ogóle wczuć w ten film. Niby wszystko było jak trzeba, sceny z książki były właściwie takie jak je sobie wyobrażałam, była śliczna muzyka, gra aktorska jak dla mnie na wysokim poziomie, więc czego więcej chcieć? Właśnie. Sama nie wiem, chciałam poczuć jakieś emocje, wzruszyć się, czasem się pośmiać, a tu wyszedł naprawdę przeciętny film, który wcale mnie nie zaciekawił. Wygląda na to, że sama historia mnie do siebie nie przekonuje, bo zarówno książka, jak i film, są dla mnie jakieś takie niewyraziste. Przynajmniej jeśli chodzi o retrospekcje w filmie, to były one bardzo ładnie wkomponowane i wyglądało to całkiem naturalnie, bo w książce mnie irytowały, natomiast w ekranizacji, chociaż to im ciekawie wyszło.
Tak jak wspominałam gra aktorska była naprawdę dobra, z początku miałam obiekcje co do aktora Jamiego Blackley'a, który wcielił się w rolę Adama. Nie za bardzo mi pasował, ale później okazało się, że był to dobry wybór, bo Jamie zagrał przepięknie. Chloe Grace Moretz jako Mia, również całkiem nieźle sobie poradziła, jednak nie zmienia to faktu, że głównej bohaterki nie polubiłam ani w książce, ani w filmie. Ważną rolę odgrywali tu również rodzice Mii, zostali oni przedstawieni jako fani rocka i byli bardzo przekonujący. Trzeba przyznać, że razem tworzyli całkiem niezłą rodzinkę.
I to by było na tyle, film moim zdaniem jest dość słaby, tak samo jak i książka. Osobiście żałuję, że wybrałam się na niego do kina, chociaż zwiastun był bardzo obiecujący, niestety nic z tego nie wyszło i czuje się zawiedziona. Nie polecam, chyba, że naprawdę lubicie taką tematykę.
Gatunek: Dramat
Reżyseria: R.J. Cutler
Scenariusz: Shauna Cross
Produkcja: USA
Obsada: m.in. Chloe Grace Moretz, Jamie Blackley,
Mireille Enos, Joshua Leonard
Wiedziałam, że ksiażka nie jest za dobra, ponieważ przeczytałam jej wiele negatywnych recenzji, ale ze film tez bez żadnego szału? Jestem nieco rozczarowana. Na pewno nie wybiore sie na niego do kina, ale z pewnością z ciekawości obejrzego go kiedyś, bo nie chcę od razu przekreślać tej historii. Zacheciłaś mnie tym, że rodzice Mi są fanami rocka, czego nie wiedziałam. Szkoda, że Tobie się nie spodobała ta cąła historia, ale ja dalej jestem do niej zachęcona i mam nadzieję, ze nie zawiodę się tak bardzo jak Ty.
OdpowiedzUsuńFilm jest bardzo podobny do książki, pewnie dlatego nie zrobił na mnie wrażenia.
UsuńWiadomo, że każdy lubi coś innego, możliwe, że Tobie film by się spodobał :)
Ciągle waham się pomiędzy chęcią a niechęcią oglądnięcia filmu. Jest tak wiele sprzecznych recenzji, że wprost nie wiem co sądzić...
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.com
Szkoda. Nie widziałam ani nie czytałam, ale zapowiadało się nieźle.
OdpowiedzUsuńNie czytałam książki i na film się nie wybiorę, jakoś nie mam na "Zostań, jeśli kochasz" ochoty.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio upolowałam książkę i mi się bardzo podobała ,chociaż bardzo przypominała mi ,,Nostalgię anioła" Alice Sebold. Jestem ciekawa czy film mi się spodoba ,czy będzie mi czegoś w nim brakowało. Na razie nie mam czasu się wybrać do kina ,ale na pewno za jakiś czas jak będzie można zobaczyć go online ,to się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńUff... dobrze wiedzieć. Wynudziłabym się strasznie przy tej lekturze i filmie...
OdpowiedzUsuńCzytałam ostatnio książkę i na mnie zrobiła zgoła inne wrażenie. Nie jest to pełna dramatyzmu i napięcia akcji historia, lecz jak dla mnie to dużo było tu melancholii i spokoju. Czasem dobrze jest przeczytać coś w tym klimacie, by móc pomyśleć, zastanowić się nad wszystkim. ;)
OdpowiedzUsuńPoszukam książki w bibliotece...
OdpowiedzUsuńJa mam ogromną ochotę na film, jak i książkę. Obym nie rozczarowała się tak, jak Ty :c
OdpowiedzUsuńMyślę, że skoro tobie ani pisana, ani ta nagrana wersja się nie spodobała, to mnie spodoba się film na pewno, bo powieść bardzo mnie wzruszyła i głęboko zapadła w pamięć. Ilekroć oglądałam zwiastuny tej ekranizacji - płakałam przy nich tak jak przy książce. :) Może po prostu to taka historia... nie dla wszystkich. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry